TS Wisła Kraków SA

Sadlok: Czujemy większą pewność siebie

3 lata temu | 06.02.2021, 10:37
Sadlok: Czujemy większą pewność siebie

Rozmowa z obrońcą Wisły przed meczem #WISJAG.

Maciej Sadlok to jedna z ważniejszych postaci w zespole krakowskiej Wisły. „Sado” niejednokrotnie pokazywał swoją przydatność dla drużyny, a w poprzednim meczu z Piastem Gliwice popisał się bramkę oraz asystą przy trafieniu Łukasza Burligi. „Wiadomo, że najpierw patrzę na dobro zespołu i na to, czy wywalczyliśmy zakładany sukces. Niestety, tego nie udało się osiągnąć. To bardzo boli po takim meczu, bo było blisko zwycięstwa. Blisko fajnego zwycięstwa. Wiele spraw potoczyło się jednak tak, a nie inaczej. Jeśli chodzi o osobiste odczucia, to nie ma co ukrywać - jestem pod tym względem zadowolony, bo nie często zdarza mi się strzelać bramki czy asystować. Wiadomo, że defensor przede wszystkim ma bronić, więc było to dla mnie fajne przeżycie” - rozpoczął.

Pewni siebie

Na uwagę zasługuje fakt, że w poprzednim meczu dwa pierwsze trafienia zaliczyli piłkarze, których podstawowym zadaniem na boisku jest bronienie dostępu do własnej bramki. Mowa oczywiście o Łukaszu Burlidze oraz Macieju Sadloku. Czy ofensywne zapędy tej dwójki były jednym z elementów taktycznych? „Na pewno każdy z nas ma swoje nakreślone zadania. Staramy się wykonywać to, co trener nam powie i myślę, że szkoleniowiec preferuje przede wszystkim ofensywną grę, dobrą dla oka. Chce, by każdy uczestniczył w akcji pod bramką rywala. Mnie i Łukaszowi - jako bocznym obrońcom - udała się ta sztuka i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie” - kontynuował Sadlok.

Wiślacy w meczu z Piastem Gliwice bardzo szybko narzucili swojemu rywalowi swój styl gry. Gra zawodników prowadzonych przez trenera Petera Hyballe wymaga sporej intensywności. „Jesteśmy dobrze przygotowani kondycyjnie. Czujemy większą pewność siebie pod względem i mam nadzieję, że to się przełoży w kolejnym meczu. Było to widać szczególnie na początku poprzedniego spotkania, w którym przeciwnik został praktycznie stłamszony. Wszystko wyglądało dobrze, bo szybko objęliśmy prowadzenie. Jedna, druga, trzecia bramka. Szkoda, że ostatecznie nie udało się nam zakończyć pozytywnie tego spotkania” - stwierdził Sadlok.

 Wyeliminować mocne strony rywala

Teraz przed zawodnikami Białej Gwiazdy mecz z Jagiellonią Białystok. Spotkania tych dwóch drużyn z reguły są niezwykle emocjonujące i obfitujące w sporą liczbę goli. „Wierzę, że wrażeń w nadchodzącym meczu nie zabraknie, ale mam nadzieję, iż tym razem zakończy się on dla nas happy endem. Mam głęboką nadzieję, że punkty zostaną w Krakowie. Nie będzie to łatwy mecz - tak jak każdy inny w Ekstraklasie. Natomiast przygotowujemy się do niego w skupieniu, wiemy jakie dobre punkty ma Jagiellonią oraz na co musimy uważać. My też będziemy szukać swoich szans. Wierzę, że to my damy naszym kibicom więcej pozytywnych emocji” - kontynuował. „Na pewno dwójka Imaz - Puljić bardzo dobrze współpracuje. Jesusa znamy jeszcze z występów w Krakowie. Osobiście uważam, że jest to świetny zawodnik. Powiedziałbym nawet, że jest w TOP 3 w Polsce. Dlatego koncentracja musi być na najwyższym poziomie. Ale poza tą dwójką są inni piłkarze, którzy również dają dużą jakość. Jagiellonia jest po prostu dobrym zespołem. Natomiast nie będziemy przed nimi klękać. Będziemy walczyć o swoje. Czujemy swoją wartość, wiemy jak dobrze pracujemy codziennie na treningach. Do rywala podchodzimy z dużym szacunkiem, ale bez żadnych obaw” - stwierdził.

Co zdaniem Macieja Sadloka może być z kolei kluczem do sukcesu dla Białej Gwiazdy? „Wydaje mi się, że nasza gra coraz bardziej będzie się zazębiać. Styl narzucony przez trenera będzie wcielany coraz bardziej w życie. Na pewno trzeba spodziewać się bardzo wysokiej intensywności z naszej strony, która - mam nadzieję - wraz z innymi aspektami przyniesie nam wygraną” - powiedział nasz piłkarz.

Udostępnij
 
8416216