TS Wisła Kraków SA
Konferencje

Rudé przed #STAWIS: Razem po awans!

6 miesięcy temu | 16.02.2024, 17:48
Rudé przed #STAWIS: Razem po awans!

Czas na powrót FORTUNA 1 Ligi! W niedzielę - praktycznie w samo południe - Wiślacy zainaugurują tę część sezonu meczem w Rzeszowie ze Stalą. Przed meczem z dziennikarzami spotkał się trener Albert Rudé.

Do meczu ze Stalą nie przystąpią zawodnicy zmagający się z urazami:

- Kamil Broda - który ma naderwane mięśnie brzucha;

- Patryk Gogół - który ma uszkodzoną łąkotkę i poddany zostanie operacji;

- Bartosz Talar - który zerwał więzadła krzyżowe i również czeka go zabieg operacyjny.

Kontuzje Patryka Gogóła i Bartosza Talara komplikują sytuację w środku pola. Czy klub zamierza sięgnąć po kogoś, kto ich zastąpi? „To interesujące pytanie. Ten tydzień przyniósł kontuzję Talara i decyzję o operacji Gogóła, który z problemem zmagał się od początku przygotowań. Będziemy musieli się dostosować do sytuacji, która jest nowa i będziemy się zastanawiać, czy kimś ich zastąpić” - zaczął. Nowicjuszem wśród bramkarzy jest Jakub Stępak, który pod nieobecność Kamila Brody jest drugim golkiperem w wiślackiej kadrze. „Wszyscy wiemy, jaką mamy sytuację bramkarzami. Jeśli chodzi o Stępaka, to miał świetny okres przygotowawczy. Podczas nieobecności Kamila Brody jest drugim bramkarzem. Jest gotowy, jest częścią drużyny. Na naszą sytuację z bramkarzami będziemy reagować” - dodał.

Na pytanie, czy trenerzy Białej Gwiazdy obserwowali najbliższego przeciwnika, trener odparł: „Mój sztab wykonał świetną pracę, dokładnie przeanalizował rywala. Będziemy chcieli się jak najlepiej dostosować do naszego najbliższego przeciwnika, żeby grać dobrą piłkę. W mojej opinii ten mecz nie będzie nudny. Stal ma młodych, odważnych zawodników, którzy potrafią wykorzystywać przestrzeń. Chcą grać w piłkę i dlatego będzie moim zdaniem ciekawy”.

Jeszcze w piątkowy wieczór GKS Tychy zmierzą się z Odrą Opole. Kto ze sztabu szkoleniowego będzie przyglądał się tej rywalizacji? „Ten człowiek, który tutaj teraz tłumaczy moje słowa zaraz po konferencji pojedzie, żeby obserwować rywali. Zajmuje się wszystkim, tłumaczeniem i obserwacją. To zapracowany człowiek” - zaznaczył.

Z jakimi nadziejami do niedzielnego meczu przystąpi szkoleniowiec Wisły Kraków? „Najważniejsze będzie nasze nastawienie. Chodzi o to, żebyśmy byli odważni, pewni siebie w tym, co będziemy robić. Nie ma od tego odwrotu. Chcemy grać swoją piłkę cały czas. Przekazujemy zawodnikom pewność siebie, bo taka jest nasza rola, żeby to robić” - kontynuował. „Okres przygotowawczy był bardzo dobry. To był odpowiedni czas, aby sprawdzić zespół, zbudować relacje. Wszystko to robiliśmy przede wszystkim w Turcji. Jesteśmy gotowi i wierzę, że będziemy mogli to pokazać już w najbliższym meczu” - dodał.

Nie zabrakło pytania o kwestie mentalną, czy dużą rolę szkoleniowiec przywiązuje do tego elementu? „W czasie okresu przygotowawczego budowaliśmy wszystko. Nie liczy się tylko nasz sposób gry, ale też nasze nastawienie do niej. Nie będę kłamał - będziemy oczywiście popełniać błędy, ale najważniejsze będzie to, jak będziemy sobie z nimi radzić podczas meczów. Nasz zespół wie, że w niego wierzymy. Wierzmy w naszą drogę i nigdy się nie poddamy” - zaznaczył.

Czy na dwa dni przed meczem w jego głowie widnieje już jedenastka, która wybiegnie na murawę w Rzeszowie i czy trener zamierza wystawić dwóch defensywnych pomocników, jak miało to miejsce w sparingu (chodzi o Sapałę i Carbo)? „Przede wszystkim w okresie przygotowawczym graliśmy wieloma jedenastkami. Próbowaliśmy wielu ustawień. W mojej opinii Sapała nie jest defensywnym zawodnikiem, ma dużo jakości z piłką przy nodze, ma też dobre relacje z innymi piłkarzami i ma dużo umiejętności, żeby dać nam jakość w ofensywie. W okresie przygotowawczym rywalizacja była na wysokim poziomie, zastanawiałem się, kto ma grać. Bardzo ważni będą zawodnicy na ławce rezerwowych, którzy będą gotowi, żeby wejść i pomóc nam w każdym meczu” - zasugerował. „Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby rozpocząć naszą drogę, żeby popracować nad podstawami. Mogliśmy zbudować w czasie okresu przygotowawczego bazę pod naszą drogę, ideę, według której chcemy grać. To jest proces, na który potrzebujesz czasu. Nasze nastawienie jest takie, żeby być zawsze konkurencyjnym dla przeciwnika i żebyśmy w każdym meczu walczyli o trzy punkty” - zakomunikował.

Jakub Krzyżanowski to jeden z tych zawodników, w którym Wisła Kraków pokłada nadzieję. „Zrobił postęp. To młody talent i chłopak, duży talent. Jesteśmy tutaj po to, żeby mu pomóc, żeby rozwijać wszystkie elementy, w których ma braki, ponieważ jest młody. To jest normalny proces w przypadku każdego zawodnika. Nie ma dzisiaj jednak wątpliwości, że walczy o miejsce w podstawowym składzie” - mówił.

Jaką Wisłę kibice zobaczą w niedzielę? „Zawsze chcemy prowadzić grę, a jeśli chcesz prowadzić, to najlepszą drogą jest posiadanie piłki. Nie jestem człowiekiem, który kieruje się tylko jedną ideą. Najważniejsza jest kontrola. Również w stosunku do rywala. Czasami przeciwnik ustawi się na boisku nisko i trzeba wykorzystywać inne przestrzenie. Naszą główną myślą jest, żeby kontrolować sytuację na boisku, dominować na nim” - dodał. „Na każdej pozycji mamy rywalizację. Każdy musi być gotowy na to, żeby wejść na boisko i nam pomóc. Jako sztab musimy wykorzystywać tych zawodników, którzy będą pomagali nam wygrywać. Chcemy mieć gotowych wszystkich obojętnie, czy są na pierwszej czy drugiej pozycji w rywalizacji. Mamy Puchar Polski, mamy ligę, każdy musi być gotowy do gry” - dodał.

Tydzień temu wystartowała Ekstraklasa, czy trener zdążył już obejrzeć mecz na tym szczeblu? „Próbowałem oglądać Ekstraklasę, bo kontekst jest taki, że mamy nadzieję, że w następnym sezonie w niej zagramy. Dlatego na razie powiem „Razem po awans!” - zakończył.

Udostępnij
 
6023832