Nietypowa foto zagadka.
23 grudnia 1997 roku piłkarska Wisła została formalnie przekształcona w spółkę akcyjną. Związane to było z pojawieniem się nowego właściciela - w piłkę nożną zainwestował Bogusław Cupiał i jego firma Tele-Fonika. Dla Białej Gwiazdy oznaczało to początek zupełnie nowej epoki - wcześniej działacze musieli starannie przeliczać każdą złotówkę, a drużyna balansowała pomiędzy pierwszą a drugą ligą. Teraz Wisła miała walczyć o najwyższe cele!
Ambicje nowych właścicieli były olbrzymie, ale co najważniejsze - podparte konkretnymi działaniami. Działacze Wisły rozpoczęli ofensywę transferową na skalę niespotykaną wcześniej w Polsce. Dla wielu najbardziej szokujący był fakt, że Biała Gwiazda była nagle w stanie konkurować finansowo z klubami zachodnimi i przekonała do powrotu do Polski zawodników występujących w Belgii, Francji czy Austrii.
W styczniu 1998 roku odbyło się zgrupowanie w miejscowości Wisła, na którym zawodnicy mieli budować fundamenty pod formę na rundę wiosenną. Była to także okazja do przetestowania kandydatów do gry w zespole Białej Gwiazdy. W pewnym momencie trener Wojciech Łazarek miał do dyspozycji prawie 50 piłkarzy! Wielu z tych zawodników ostatecznie nie znalazło stałego miejsca w pierwszym zespole, stąd na dzisiejszym retro zdjęciu wiele postaci może być zagadkowych dla kibiców Wisły.
Zawodnicy, którzy jednak bez problemu powinni być rozpoznani to między innymi Grzegorz Pater, Tomasz Kulawik, Jarosław Giszka, Marek Zając, Janusz Świerad, Daniel Dubicki, Artur Sarnat, Michał Biskup, Łukasz Surma. Ze strony sztabu szkoleniowego możemy zaś dostrzec między innymi Jerzego Kowalika i Wojciecha Łazarka.
Po obozie w Wiśle drużyna była jeszcze w Zakopanem, gdzie rozegrano kilka sparingów w celu dalszej selekcji zawodników. Później Wisła wyleciała na zgrupowanie do Izraela. W końcu 7 marca 1998 roku odnowiona Wisła rozpoczęła marsz w górę tabeli. Wiślacy między innymi rozbili drużynę mistrza Polski - Widzewa Łódź - w stosunku 6:0. Biała Gwiazda przezimowała na 13. miejscu, a rozgrywki ostatecznie zakończyła na najniższym stopniu podium - na więcej zabrakło już czasu.
Brązowy medal i powrót do europejskich pucharów były niewątpliwym sukcesem, ale to nie zaspokajało apetytów kibiców i właściciela. Przy Reymonta panowało przekonanie, że Wisła może zdominować polską piłkę nożną - i te plany realizowano w kolejnych latach.