TS Wisła Kraków SA

Remis w strugach deszczu: Wisła 1:1 Śląsk

5 lat temu | 28.04.2019, 13:56
Remis w strugach deszczu: Wisła 1:1 Śląsk

Sprawozdanie z meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy.

W wyjściowym składzie Białej Gwiazdy po raz kolejny znalazł się najmłodzy debiutant Ekstraklasy w XXI wieku - Daniekl Hoyo-Kowalski, który stworzył parę stoperów z wracającym po kontuzji Klemenzem. Trener Maciej Stolarczyk mógł liczyć także na innego rekonwalescenta - Savićevicia. Reprezentant Czarnogóry dołczył w środku pola do pełniącego funkcję kapitana Boguiskiego.

Już w siódmej minucie przyjezdni zaliczyli mocne otwarcie, choć wydawałoby się, nic na to nie wskazywało. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi krakowskiej defensywy, dokładne dośrodkowanie z lewej flanki w stronę Robaka i zmysł strzelecki 36-letniego napastnika, by wrocławianie mogli cieszyć się z prowadzenia. Kapitan Śląska dobrze dołożył nogę uderzając z powietrza i nie dał wielkich szans interweniującemu w instynktowny sposób Lisowi. Odpowiedź mogła być szybka - potężnym strzałem z dystansu popisał się Pietrzak, Słowik zdołał jednak sparować futbolówkę. Dużo większe problemy mogły spotkać golkipera Śląska po płaskim uderzeniu zza pola karnego Kolara w 24. minucie. Gdyby tylko Chorwat nie pomylił się minimalnie, futbolówka najprawdopodobniej wylądowałaby na bocznej siatce bramki Słowika.

Poprzeczka wciąż drży

Stracona bramka wcale nie speszyła Wiślaków. To podopieczni trenera Stolarczyka prowadzili grę, często próbując kombiunacyjncych, składnych akcji w krakowskim stylu. Właśnie jedno z takich koronkowych rozegrań przyniosło krakowianom wyrównanie. Wszystko rozpoczęło się od dokładniego zagrania Hoyo-Kowalskiego na skrzydło do podłączającego się do ofensywy Pietrzaka. Grający dziś na prawej obronie defensor dograł mocną, ciętą piłkę w pole karne do Brożka, ten wystawił futbolówkę Kolarowi, który huknął z całych sił, obijając jeszcze poprzeczkę. Niezwykle widowiskowe i ważne było to trafienie Chorwata.

Śląsk w parku rozrywki

Na dziesięć minut przed zmianą stron gospodarze zafundowali graczom Śląska darmową przejażdżkę na karuzeli. Przyjezdni mogli tyko bezradnie się przyglądać, gdy piłka krążyła z zawrotną prędkością między Boguskim, Savićeviciem i "Peszkinem". W ten sposób Peszko przy udziale kolegów wypracował sobie dobrą sytuację strzelecką, zdecydował się jednak dogrywać do Brożka, który w asyście obrońców nie zdołał oddać czystego strzału. Za samą akcję Wiślacy zebrali jednak w pełni zasłużone oklaski. "Pawka" próbował się po chwili zrehbilotować, ale został zablokowany przez Gollę, po czym podniósł rękę w ramach przeprosin za to, że nie zrewanżował się czającemu się w polu karnym Peszce próbą dogrania.

Bez bramek po przerwie

Drugą odsłonę ekipa ze Śląska mogła rozpocząć równie dobrze jak pierwszą. Na całe szczęście piłka uderzona przez Picha z rzutu wolnego wylądowała na poprzeczce, a próba dobitki przewrotką Chrapka zakończyła się niepowodzeniem. W drugiej połowie Biała Gwiazda grała już nieco mniej widowiskowo, lecz wciąż była stroną przeważającą. Mimo to miała spore problemy ze stwarzaniem sobie dogodnych sytuacji strzeleckich, podobnie z resztą jak wrocławianie. Jak to często bywaa w takich sytuacjach, kluczowym mógł okazać się stały fragemnt gry. Ze stojącej piłki niezwykle nieprzyjemny dla obrony centrostrzał posłał w okolice bramki Lisa Mączyński. Niewiele brakło, by któryś z zawodników gości trącił futbolówkę, a ta niechybnie wpadłaby do siatki. Tak się jednak nie stało i wiślacki golkiper wznowił grę z piątego metra. Rzutem rożnym skończyła się za to interwencja Pawelca po rzucie wolnym, która mogła zamienić się w gola samobójczego.

W końcówce żadna z drużyn nie rzuciła się do rozpaczliwej pogoni za kompletem punktów. Uderzenia z narożnika pola karnego próbował jeszcze Robak, ale Lis był czujny i nie dał się pokonać. Po stronie Wisły obrazu gry nie zdołali ożywić wprowadzeni w drugiej odsłonie Słomka, Śliwa i Kumah. Biała Gwiazda rozpoczęła więc zbieranie punktów w grupie spadkowej od skromnego jednego oczka.


Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)

0:1 Robak 7'
1:1 Kolar 27'

Wisła Kraków: Lis - Pietrzak, Hoyo-Kowalski, Klemenz, Grabowski - Savićević, Boguski - Kolar (Kumah 88'), Drzazga (Śliwa 70'), Peszko - Brożek (Słomka 64')

Śląsk Wrocław: Słowik - Broź, Celeban, Pawelec, Golla - Chrapek (Radecki 78'), Mączyński - Pich (Farshad 70'), Łabojko, Cholewiak - Robak

Żółte kartki: Łabojko, Chrapek, Pawelec

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy

Udostępnij
 
6012840