TS Wisła Kraków SA

Rekordy Białej Gwiazdy: Rekordowa seria nieprzegranych meczów inaugurujących sezon ligowy

4 lata temu | 22.04.2020, 10:43
Rekordy Białej Gwiazdy: Rekordowa seria nieprzegranych meczów inaugurujących sezon ligowy

Rekordy Białej Gwiazdy.

Początek wyjątkowej serii miał miejsce 26 lipca 1998 roku na stadionie przy ulicy Reymonta. Biała Gwiazda przystępowała do nowego sezonu jako trzecia drużyna poprzednich rozgrywek,  z nowym trenerem i z wielkimi ambicjami. W pierwszej kolejce podopieczni trenera Franciszka Smudy podejmowali Odrę Wodzisław Śląski. Faworyt zdawał się być oczywisty. Gospodarze od pierwszych minut postawili na atak pozycyjny i potrafili przeprowadzać składne akcje, jednak zespół z województwa śląskiego potrafił odpowiadać groźnymi kontrami. W 34. minucie kibiców na trybunach ucieszył Grzegorz Pater, który wykorzystał zamieszanie podbramkowe i skierował piłkę do siatki.

Goście ambitnie starali się szukać swoich okazji, jednak to Wiślacy mogli się cieszyć z  kolejnego trafienia. W 55. minucie Tomasz Kulawik pewnym uderzeniem podwyższył prowadzenie i na tablicy wyników widniał rezultat 2:0. Arturowi Sarnatowi nie udało się jednak zachować czystego konta, bowiem na 13 minut przed końcem honorowe trafienie dla Odry zanotował Mirosław Staniek. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Wisły 2:1, która sezon 1998/1999 zakończyła zdobyciem pierwszego po 21 latach mistrzowskiego tytułu.

Remis zamiast zwycięstwa

W kolejnych latach piłkarze spod Wawelu pewnie inaugurowali kolejne sezony i inkasowali komplety punktów, zarówno w meczach domowych, jak i w delegacjach. Ta korzystna passa została przerwana dość niespodziewanie 4 sierpnia 2002 roku podczas wyjazdowego spotkania ze Szczakowianką Jaworzno. W Jaworznie odbywało się wówczas oficjalne otwarcie nowego stadionu, a mecz z ówczesnym wicemistrzem Polski postrzegany był jako wielkie piłkarskie święto. Szczakowianka prowadzona przez Marka Motykę postawiła krakowianom ciężkie warunki, co zaowocowało bramką zdobytą dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy. Podopieczni trenera Henryka Kasperczaka natychmiast ruszyli do odrabiania strat i po dwóch minutach Maciej Żurawski doprowadził do wyrównania. Po przerwie mimo wielkich starań, gościom nie udało się znaleźć recepty na zdobycie drugiego trafienia i oba zespoły nieoczekiwanie musiały podzielić się punktami.

Pokaz siły

Po niezwykle efektownym zwycięstwie w pucharowym starciu z WIT Georgia Tbilisi 8:2,  kibice mistrza Polski liczyli na równie mocne wejście w rozgrywki ligowe. 31 lipca 2004 roku na stadion przy ulicy Reymonta zawitała drużyna Górnika Łęczna. Gospodarze już od pierwszego gwizdka przeważali i konstruowali groźne akcje, jednak w wielu sytuacjach brakowało odpowiedniego wykończenia. Mimo dominacji Wiślaków, to goście wyszli na prowadzenie. W 22. minucie Grzegorz Wędzyński egzekwował rzut wolny, piłka po rykoszecie zmyliła Radosława Majdana i sensacyjne prowadzenie Górnika stało się faktem. Gospodarze starali się jak najszybciej poszukać bramki wyrównującej, co udało im się w 31. minucie, kiedy Tomasz Frankowski kapitalnym strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce. Od tego momentu drużyna Kasperczaka dążyła do zdobycia kolejnych trafień. Na prowadzenie udało się wyjść jeszcze przed przerwą, a snajperskim instynktem po raz kolejny popisał się „Franek”.

Na drugą część spotkania Wiślacy wyszli z zamiarem podwyższenia rezultatu, jednak na następne trafienie kibice musieli czekać aż do 68. minuty, gdy Maciej Żurawski na raty zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy. Biała Gwiazda nie zamierzała na tym poprzestać i zdołała dołożyć kolejne dwa trafienia – najpierw w 79. minucie Tomasz Kłos strzałem głową pokonuje bramkarza gości, natomiast dwie minuty później „kropkę nad i” stawia „Żuraw”, który pewnie wykorzystuje rzut karny i ustala wynik spotkania na 5:1.

Przerwana seria

21 lipca 2018 roku Biała Gwiazda inaugurowała sezon spotkaniem z Arką Gdynia. Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka nowe rozgrywki chcieli rozpocząć w najlepszy możliwy sposób,  lecz na przeszkodzie do upragnionego zwycięstwa stał bramkarz gdynian – Pāvels Šteinbors – który swoimi interwencjami wielokrotnie ratował swoją drużynę przed utratą bramki. Mecz otwierający rozgrywki w sezonie 2018/2019 zakończył się więc remisem 0:0.

W latach 1998-2018 Wisła Kraków nie przegrała 21 spotkań inaugurujących sezon ligowy. W  tym czasie piłkarze drużyny z ulicy Reymonta czternaście razy zwyciężali, a siedem meczów kończyli, dzieląc się z rywalem punktami.

Wyjątkową serię zakończyło spotkanie 1. kolejki obecnych rozgrywek. 20 lipca 2019 roku Wiślacy podejmowali Śląsk Wrocław. Wyrównane spotkanie zakończyło się jednak minimalną porażką Białej Gwiazdy 0:1, a bramkę dla wrocławian zdobył Dino Štiglec w 62. minucie. Była to pierwsza porażka w inaugurującym meczu ligowym od 22 lat. 

Udostępnij
 
5574880