TS Wisła Kraków SA

Rekordy Białej Gwiazdy: Każdy to powie...

4 lata temu | 11.04.2020, 11:23
Rekordy Białej Gwiazdy: Każdy to powie...

Wspominamy wiślackie momenty

10 czerwca 1967 roku

Wówczas Wisła Kraków rywalizowała z Cracovią w 25. kolejce I ligi. Wiślacy byli stawiani w roli faworyta tej potyczki i jak się później okazało, te przewidywania sprawdziły się w stu procentach. Już w 23. minucie zespół prowadzony wówczas przez Czesława Skoraczyńskiego wyszedł na prowadzenie za sprawą bramki strzelonej przez Józefa Gacha. Nie było to jednak ostatnie słowo Wiślaków w tym meczu. Po 45 minutach gry było już 2:0 dla Wiślaków, a gola zdobył Andrzej Sykta. Ten sam zawodnik w 71. minucie meczu po raz drugi pokonał Henryka Jałochę, który wówczas bronił dostępu do bramki Pasów. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla krakowskiej Wisły. Po tym meczu stało się jasne, że prowadzona przez Adama Niemca Cracovia musiała pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce.

Składy:
Wisła: Stroniarz, Monica, Kawula, Wójcik, Budka Herod, Stadnicki, Lendzion, Gach, Sykta, Skupnik.
Cracovia: H. Jałocha, Chemicz, Rewilak, Szymczyk, Barczyk, K. Jałocha, Dawidczyński, Zuśka, Poprawski (46' Ślusarek), Zuwała, Hausner.

27 lipca 1968 roku

W kolejnych Derbach Krakowa oba zespoły spotkały się już 27 lipca 1968 roku w ramach Międzynarodowego Dnia Spółdzielczości. Wisła Kraków prowadzona wtedy przez trenera Mieczysława Gracza nie najlepiej rozpoczęła derbowy pojedynek z Cracovią i już w 20. minucie meczu przegrywała 0:1, jednak w miarę szybko otrząsnęła się po utracie bramki i jeszcze przed przerwą Wiesław Lendzion, pokonując bramkarza Pasów, doprowadził do wyrównania. Ostatnie słowo podczas tamtej potyczki należało do zawodników Białej Gwiazdy - w 77. minucie gry Tadeusz Polak ustalił wynik meczu na 2:1. Było to 53. zwycięstwo Wisły Kraków w Derbach Krakowa. „Po meczu piłkarze Wisły otrzymali piękny puchar ufundowany przez polonijny klub w Chicago dla zwycięzcy tegorocznych wielkich derbów” - relacjonowało jedno z wydań Echa Krakowa.

Składy:
Cracovia: H. Jałocha, Chemicz, Rewilak, Mikołajczyk, Kubik, Szymczyk, Joczys, Spiżak, Niemiec, Sarnat, Stroniarz.
Wisła: Stroniarz, Monica, Wójcik, Musiał, Kawula, Adamus (Herod), Lendzion, Sputo (Obarzanowski), Polak, Studnicki (Kmiecik), Skupnik.

24 czerwca 1969 roku

Trzecie z rzędu zwycięstwo Wisły Kraków z Cracovią przypada na 24 czerwca 1969 roku. Wówczas Biała Gwiazda podejmowała swojego przeciwnika na własnym obiekcie, a mecz rozgrywano w ramach jubileuszu 50-lecia KOZPN. W obecności około 12 tysięcy kibiców, którzy zgromadzili się tego dnia na stadionie, Wiślacy bardzo szybko zdołali objąć prowadzenie. Już w drugiej minucie meczu Tadeusz Kotlarczyk pokonał bramkarza rywali i Wiślacy mogli cieszyć się ze strzelonej bramki. Po zdobytym trafieniu, zawodnicy prowadzeni przez trenera Gyulę Teleký'ego poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą zdołali strzelić Cracovii drugą bramkę - tym razem bramkarza Pasów pokonał Krzysztof Hausner. W 41. minucie było już 2:1, gdyż dobrze w akcji ofensywnej Pasów zachował się Stroniarz. W drugiej części gry piłkarze Cracovii mieli jeszcze kilka dogodnych sytuacji do tego, by doprowadzić do wyrównania, jednak to Wiślacy byli bardziej konkretni pod bramką rywala. Ostatecznie jednak żadnej z drużyn nie udało się po raz kolejny pokonać bramkarza i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:1 dla krakowskiej Wisły. Było to kolejne z rzędu wygrane derbowe spotkanie przez Białą Gwiazdę.  

Składy:
Wisła: Sikorski (Stroniarz H.), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Polak, Kotlarczyk (Fliśnik), Hausner, Krawczyk, Adamus, Studnicki (Kawula), Skupnik (Lendzion).
Cracovia: Paluch (Jałocha), Chemicz, Kubik (Rewilski), Mikołajczyk, Jałocha I, Szymczyk, Zułka (Joczys), Spiżak, Niemiec (Aniczak), Sarnat, Stroniarz Z.

24 września 1969 roku

Kilka miesięcy później, bo 24 września 1969 roku Wisła Kraków mierzyła się w wyjazdowym spotkaniu z Cracovią w ramach 8. kolejki I ligi. To spotkanie o wiele lepiej rozpoczęli zawodnicy Pasów, którzy w 15. minucie gry wyszli na prowadzenie, jednak nie cieszyli się z niego zbyt długo, ponieważ minutę po bramce dla Cracovii padł gol na 1:1, a bramkarza Pasów pokonał Wiesław Lendzion. Nie zniechęciło to jednak piłkarzy prowadzonych przez trenera Michała Matyasa, którzy mimo straconej bramki nadal konstruowali ofensywne akcje. Jedna z takich akcji przyniosła Cracovii gola na 2:1 - w 25. minucie Tomasz Niemiec, przy sporym udziale obrońców Białej Gwiazdy, wyprowadził Pasy na prowadzenie. Prowadzenie z którego cieszyli się do 46. minuty, kiedy to Henryka Stroniarza pokonał Zbigniew Krawczyk. Zrobiło się 2:2 i Wiślacy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do zwycięstwa, co ostatecznie im się udało. W 65. minucie strzelec pierwszego gola dla krakowskiej Wisły w tym spotkaniu, Wiesław Lendzion, ustalił wynik meczu na 3:2 dla Białej Gwiazdy.

Składy:
Cracovia: Paluch (Jałocha), Chemicz, Rewilak, Antczak, Joczys, Niemiec, K. Jałocha, Spiżak, Zuśka, Sarnat, Gigoń.
Wisła: Stroniarz, Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Krawczyk, Studnicki, Polak, Hausner, Lendzion, Skupnik.

11 marca 1970 roku

11 marca 1970 roku Biała Gwiazda rozgrywała mecz towarzyski z Cracovią. Także w tym starciu lepsi okazali się zawodnicy Wisły Kraków, którzy zwyciężyli 2:0. Bramki w tamtym spotkaniu strzelali Tadeusz Kotlarczyk oraz Kazimierz Kmiecik. „W SPARRINGOWYM meczu piłkarskim na boisku przy al. Puszkina Wisła pokonała Cracovię 2:0 (1:0). Bramki zdobyli: Kotlarczyk i Kmiecik. Na grząskim boisku lepsi technicznie wiślacy mieli nieznaczną przewagą” - pisało o tym meczu Echo Krakowa. To zwycięstwo było piątą wygraną z rzędu Wisły Kraków z Pasami.

Niesamowita seria została przerwana jeszcze tego samego miesiąca. 31 marca 1970 roku zespół z Reymonta mierzył się z Cracovią w ramach Turnieju Wielkanocnego. Pierwsza połowa tamtej potyczki nie była zbyt interesująca - Wiślacy oddali zaledwie dwa strzały na bramkę. Za to w drugiej części gry zarówno Biała Gwiazda, jak i Cracovia coraz śmielej poczynały sobie pod bramką rywala. Jednak ani jedna, ani druga drużyna nie zdołała pokonać bramkarza rywala i do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebne były rzuty karne. Jak się później okazało, te lepiej wykonywali gracze Cracovii, którzy zwyciężyli 4:3. Tym sposobem seria pięciu wygranych przez Białą Gwiazdę derbowych meczów z rzędu została przerwana.

 

Udostępnij
 
6407552