Już za niespełna dwa tygodnie nastąpi początek rundy wiosennej Centralnej Ligi Juniorów U-18. Podopieczni Pawła Regulskiego wchodzą w końcową fazę przygotowań. W ostatni weekend młodzi Wiślacy towarzysko pokonali rówieśników z Garbarni 4:0.
W przerwie spotkania trener juniorów Wisły instruował swoich podopiecznych, co do ataku pozycyjnego. „Nie mamy takich założeń, by na tym etapie rozwoju chłopaków naszym celem było zdobywanie goli ze stałych fragmentów gry. Wszyscy oczekujemy od siebie, że będziemy prowadzić grę i będziemy konstruować akcje, które przyniosą nam zdobycze bramkowe. W tym spotkaniu tak naprawdę dwa razy dobrze wykonaliśmy rzut rożny i dwa razy wykorzystaliśmy ewidentne błędy indywidualne rywali w wyprowadzaniu piłki. Nie mówię, że nie stworzyliśmy sobie okazji z gry, ale bywały momenty, gdy brakowało nam cierpliwości w rozegraniu. Nie zobaczyliśmy jednak żadnej koronkowej akcji, musimy wciąż ćwiczyć szybkość w tym elemencie gry, ale trzeba przyznać, że Garbarnia postawiła dziś trudne warunki. To bardzo poukładany i dobrze przygotowany motorycznie zespół. Za nami na pewno wartościowy sparing” - ocenił mecz z Garbarnią trener Paweł Regulski.
Plusy i minusy
Co było zdaniem trenera największą bolączką Wiślaków w tym spotkaniu? „Otwarcie w naszym wykonaniu było poprawne. Jednak za długo rozgrywaliśmy piłkę blisko własnego pola karnego. Brakowało nam cierpliwości na połowie przeciwnika, utrzymania przy piłce i wypracowania sobie wolnej przestrzeni. Czasami graliśmy za szybko, czasami za wolno. Brakowało tego właściwego momentu, kiedy należy przyspieszyć akcję” - przyznał szkoleniowiec młodych Wiślaków.
Trudno jednak po czterobramkowym zwycięstwie nie znaleźć plusów w grze swoich podopiecznych. „Potrafiliśmy skonstruować grę poprawnie od samego otwarcia. Dodatkowo zawodnikom należą się indywidualne pochwały. Między innymi Kubie Zimie, który zagrał na „szóstce”, gdzie dotychczas rzadko występował. Także dobre spotkanie rozegrał Daniel Hoyo-Kowalski. Miał wcześniej przerwę w treningach, a i tak zagrał niezłą przygodę. Na pewno warto wyróżnić również Szymona Jeziorskiego, który był dzisiaj ostoją defensywy i dodatkowo dał dwie bramki po stałych fragmentach gry. Trudno chcieć czegoś więcej” - chwalił swoich piłkarzy Paweł Regulski.
Czy trener widział bardziej efektowną bramkę swojego podopiecznego w ostatnim okresie niż gol Szymona Jeziorskiego z przewrotki w pierwszej połowie? „Nie pamiętam takiej bramki w wykonaniu któregoś z chłopaków w ostatnim okresie. To też na pewno trochę cieszy po takim meczu” - zakończył trener młodych Wiślaków.