Historia zawieszonych rozgrywek
Zawieszenie rozgrywek na jakiś czas nie jest czymś, co w historii polskiego futbolu zdarza się po raz pierwszy. Wszyscy sympatycy futbolu życzyliby sobie, żeby każdy sezon w piłce zaczynał się i kończył w ustalonej wcześniej dacie, niezakłócony żadnymi nieprzewidzianymi wydarzeniami, jednak nie zawsze było to możliwe.
Wojenna przerwa
Cofnijmy się pamięcią do 1939 roku. Wówczas krakowska Wisła występowała w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, a w całej historii zmagań był to 13. sezon piłkarskiej pierwszej ligi, która wówczas zajmowała w hierachii rozgrywek najwyższe miejsce. W tym przypadku trzynastka okazała się pechowa i tego sezonu nie udało się dokończyć - przerwał go wybuch II wojny światowej. Ostatnią kolejką, którą udało się rozegrać była ta z 20 sierpnia 1939 roku. Wówczas AKS Chorzów zwyciężył 3:0 z krakowską Garbarnią, nieistniejący już Union-Touring Łódź uległ Cracovii 2:3, Warta Poznań niespodziewanie pokonała liderujący wtedy Ruch Chorzów 5:2, a Wisła Kraków, po dwóch bramkach Giergiela oraz po jednym golu Woźniaka oraz Gracza, wygrała z Warszawianką 4:2. Ostatnim meczem przed rozpoczęciem II wojny światowej był mecz Polonii Warszawa, która rzutem na taśmę, w końcowych fragmentach spotkania strzeliła gola na 2:1, który zadecydował o zwycięstwie nad zespołem LKS Pogoń Lwów. Tydzień po rozegraniu tych spotkań w Warszawie odbył się mecz towarzyski pomiędzy Polską a Węgrami, co spowodowało przerwę od ligowych zmagań. Jak się później okazało, o wiele dłuższą niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Pięć dni po towarzyskim starciu Polaków rozpoczęła się II wojna światowa.
Po ostatniej rozegranej wówczas kolejce, na pierwszym miejscu w ligowej tabeli znajdował się Ruch Chorzów. Chorzowianie rozegrali czternaście meczów, w których udało im się zdobyć osiemnaście punktów. Na drugim miejscu plasowała się natomiast Wisła Kraków. Drużyna spod Wawelu miała dwa punkty mniej od lidera, ale co warte podkreślenia – rozegrała o dwa mecze mniej niż rywal. Będąca na trzecim miejscu Pogoń Lwów miała tyle samo punktów co Wisła, ale rozegrała o jeden mecz więcej niż Wiślacy. Taki stan rzeczy spowodował, że niemożliwe było uznanie liderującego wtedy Ruchu Chorzów za mistrza, gdyż zespoły nie rozegrały równej liczby spotkań i przy ewentualnych zwycięstwach Wisły czy Pogoni w pozostałych do rozegrania spotkaniach, ligowa tabela mogłaby wyglądać o wiele inaczej.
Jak się okazało, ostatni sezon przed wybuchem II wojny światowej był dla niektórych klubów ostatnim sezonem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Oficjalnie ligowe zmagania wznowiono w 1948 roku, a wówczas na piłkarskiej mapie Polski nie było już chociażby Pogoni Lwów. Jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów w wyniku zmian terytorialnych już nigdy nie wrócił polskich rozgrywek. Z kolei Union-Touring Łódź nie został reaktywowany po wojnie, a Warszawianka nigdy więcej nie zdołała awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Zmarły rodak
Inny przykład zawieszenia rozgrywek jest jeszcze mniej odległy. 2 kwietnia 2005 roku świat obiegła bardzo smutna informacja - po dwudziestu siedmiu latach pontyfikatu odszedł Jan Paweł II. Dzień przed tym wydarzeniem, zgodnie z terminarzem, rozgrywana była jedna z kolejek Ekstraklasy. W czasie trwania pierwszej połowy meczu Lecha Poznań z Pogonią Szczecin można było zaobserwować niecodzienne zachowanie jednego z kibiców. Wbiegł on w pewnym momencie na boisko i podbiegłszy do sędziującego tamto spotkanie Krzysztofa Zdunka, przekazał mu wiadomość. Spiker poprosił wszystkich kibiców o powstanie i zakomunikował o śmierci Jana Pawła II. Mecz z oczywistych względów został przerwany, jednak przekazana tamtego wieczoru informacja okazała się nieprawdziwa. Urodzony w Wadowicach Karol Wojtyła zmarł jednak dzień po wydarzeniach z Poznania. Wówczas władze najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce postanowiły, że zmagania w tej kolejce zostaną przerwane. Kluby rozegrały pozostałe spotkania w późniejszym terminie.