TS Wisła Kraków SA

Przegląd Prasy: Skuteczny Raków zwycięża przy Reymonta

3 lata temu | 10.04.2021, 19:18
Przegląd Prasy: Skuteczny Raków zwycięża przy Reymonta

Media o meczu #WISRCZ.

Onet 

„Pierwsi groźne zaatakowali goście. Marko Poletanović zacentrował z wolnego, w okolicach dalszego słupka centrę zamknął Fran Tudor, który zgrał piłkę do środka. Arak strzelił głową z pola bramkowego, ale przestrzelił. W 21. minucie w końcu groźniej zaatakowali Wiślacy. Yaw Yeboah sprytnym przyjęciem piłki uwolnił się spod krycia Piątkowskiego i momentalnie zagrał na drugą stronę boiska do Piotra Starzyńskiego. 17-latek potężnie uderzył, a futbolówka odbiła się od spojenia słupka i poprzeczki, po czym wyszła za boisko. W 34. minucie Raków objął prowadzenie.

Piłka po szybkim rozegraniu akcji trafiła na lewą stronę do Patryka Kuna, a ten idealnie dośrodkował na głowę Tijanicia. Słoweniec nie dał żadnych szans Lisowi. Po chwili był już remis. Stevan Savić został wycięty w polu karnym częstochowian przez Zorana Arsenicia. Sędzia Szymon Marciniak wskazał na jedenasty metr. Michal Frydrych pewnie wykorzystał karnego. Przed przerwą centrostrzał Yeboah trafił jeszcze w słupek, a w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy Žan Medved nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem RKS. 

(…) Po zmianie stron do 63. minuty nadal na boisku królował pressing ze strony obu drużyn, ale brakowało klarownych sytuacji. W końcu jednak gol padł. Fenomenalnym rajdem przy wyprowadzaniu akcji popisał się Piątkowski. Reprezentant Polski przedryblował kilku zawodników Wisły i samemu zaczął kontrę. Po przebiegnięciu z piłką 40-50 metrów podał idealnie do Cebuli, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam. Goście znów objęli prowadzenie i nie oddali go już do końcowego gwizdka. Wygrana mogła być bardziej okazała, ale Vladislavs Gutkovskis podobnie jak Arak też nie trafił do pustej bramki”.

Gazeta Krakowska 

„W pierwszych minutach gra toczyła się głównie w środku pola, choć obie strony starały się też atakować zdecydowanym pressingiem. W 4. min. Wisła ruszyła właśnie do pressingu, ale goście dobrze spod niego się uwolnili, żeby wyprowadzić szybki atak. Zakończył się strzałem do pustej bramki Davida Tijanicia, ale wynik pozostał bez zmian, bo sędzia odgwizdał spalonego. To było jednak poważne ostrzeżenie dla wiślaków, że muszą zamykać strefy w środku boiska.  


(…) W kolejnych minutach wciąż groźniej atakował Raków. Goście stanowczo za łatwo wchodzili w strefę obronną Wisły. Krakowianie mieli o tyle szczęście, że przyjezdnym brakowało nieco dokładności w okolicach pola karnego. Wisła pierwszy raz groźnie zaatakowała w 12. min., gdy po szybkim ataku i podaniu Stefana Savicia z pola karnego strzelał Piotr Starzyński. Za lekko jednak, żeby zaskoczyć Dominika Holeca. Chwilę później z rzutu wolnego strzelał z kolei Maciej Sadlok, ale nad bramką. Krakowianie złapali oddech, zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce i stwarzali sobie też okazje na gole. Strzelał z dystansu Stefan Savić, ale niecelnie. Za to w 21. min. potężnie uderzył Piotra Starzyński i Raków od straty bramki uratowała poprzeczka.  

(…) Raków odpowiedział w 26. min. składną akcją, zakończoną strzałem z dystansu Marko Poletanovicia, z którym jednak bez problemów poradził sobie Mateusz Lis. Bramkarz Wisły nie miał natomiast kompletnie nic do powiedzenia w 34. min., gdy goście objęli prowadzenie po składnej akcji. Piłka trafiła na lewe skrzydło do Patryka Kuna, a ten idealnie dośrodkował na głowę Davida Tijanicia. Strzał z kilku metrów głową do siatki był już czystą formalnością. Wisła potrzebowała raptem pięciu minut, żeby wyrównać. W 38. min. błąd popełnił w polu karnym były gracz Białej Gwiazdy Zoran Arsenić. Dał się nabrać Stefanovi Saviciowi na prosty zwód, spóźnił się z interwencją i wyciął Słoweńca równo z trawą. Sędziemu nie pozostało nic innego, jak wskazać na jedenasty metr, a po chwili pewnym strzałem na 1:1 popisał się Michal Frydrych.
 
Po pierwszej połowie mieliśmy remis, ale to Wisła powinna prowadzić. W doliczonym czasie gry Żan Medved dzięki fatalnemu błędowi Kamila Piątkowskiego, który wystawił Słoweńcowi piłkę znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Medved miał mnóstwo miejsca, czasu, wszystkiego, żeby zakończyć tę akcję golem, a… strzelił wprost w Dominika Holeca. 

Po przerwie pierwsza zaatakowała Wisła. Kilka razy nawet zakotłowało się w polu karnym Rakowa, ale brakowało wykończenia. Goście odpowiadali kontrami, ale również bez większych efektów. Do czasu, bo w 63. min. goście przejęli piłkę na swojej połowie i ruszyli błyskawicznie z kontrą. Wiślacy nie byli w stanie jej zatrzymać, choć Kamil Piątkowski biegł przez kilkadziesiąt metrów z piłką. W końcu podał do Marcina Cebuli, a ten mocnym strzałem pokonał Mateusza Lisa. 

Wisła jeszcze próbowała odrabiać straty, a Peter Hyballa robił zmiany. Niewiele jednak z tego wszystkiego wynikało. Nawet większe zagrożenie dla bramki gości. Ci zdecydowanymi interwencjami przerywali ataki krakowian. Mało tego, w 87. min. mieli stuprocentową okazję na podwyższenie wyniku, ale Vladislavs Gutkovskis nie trafił do praktycznie pustej bramki po tym, jak w sytuacji sam na sam obiegł już Mateusza Lisa”. 

Interia 

„Już w 5. minucie David Tijanić skierował piłkę do siatki, ale wcześniej był spalony. Za moment w podobnej sytuacji wślizgiem krakowian uratował Łukasz Burliga, ale w 34. minucie już nic nie dało się zrobić. W środkowej strefie goście związali kilku zawodników Wisły, następnie piłka trafiła na skrzydło do Patryka Kuna, który miał wystarczająco dużo czasu, by wypieścić dośrodkowanie. Zrobił to idealnie i piłkę głową do siatki skierował Tijanić. 

Do tej pory Wisła nie grała źle, ale z konkretów było tylko uderzenie w poprzeczkę Piotra Starzyńskiego, po którym wściekły Peter Hyballa aż przestawił reklamę odgradzającą go od boiska. Wisła wyrównała w dużej mierze dzięki swojemu byłemu zawodnikowi. Stefan Savić zwiódł w polu karnym Zorana Arsenicia i obrońca Rakowa w polu karnym powalił Austriaka. Za moment do piłki podszedł Michal Frydrych i było 1:1. 

Gospodarze na przerwę powinni schodzić z prowadzeniem, ale Medved tylko udowodnił, czemu przegrywa rywalizację z Felicio Brown Forbesem. Słoweniec miał dużo miejsca, dużo czasu i przed sobą tylko Dominika Holca. W idealnej sytuacji do zdobycia bramki uderzył jednak tak, że bramkarz Rakowa nie miał problemów z obroną. 

Po przerwie Wisła próbowała grać cios za cios, ale w pewnym momencie za mocno nastawiła się na atak. Wykorzystał to Kamil Piątkowski, który z piłką przebiegł od swojego pola karnego do pola karnego Wisły, wyłożył ją do Marcina Cebuli i było 1:2. (…) Marek Papszun miał na boisku już czterech nowych graczy, gdy Hyballa w końcu zdecydował wpuścić się na boisko pierwszych rezerwowych - w 77. minucie weszli Błaszczykowski i Boguski, a siedem minut później po raz pierwszy wiosną na boisku pojawił się Buksa. Chwilę później Vladislavs Gutkovskis miał doskonałą okazję, by postawić kropkę nad "i", ale po położeniu Lisa nie trafił w bramkę. Wisła próbowała wyrównać, ale argumentów do tego nie miała”. 

Udostępnij
 
4873848