Co napisała prasa po meczu z Piastem Gliwice.
Gazeta Krakowska
„Wisła Kraków przegrała w nieprawdopodobnych okolicznościach z Piastem Gliwice 3:4. „Biała Gwiazda” prowadziła już 3:0, a jednak komplet punktów pojechał na Górny Śląsk. To był mecz pełen emocji, mnóstwa bramek, a także dużych kontrowersji sędziowskich.
(…) Wisła zaczęła mocno, zdecydowanie i zepchnęła Piasta do obrony. Już w 3 min mogło być 1:0, bo po akcji Yawa Yeboaha z pola karnego strzelał niepilnowany Stefan Savić. Po tym uderzeniu piłkę nogą odbił Frantisek Plach, a po dobitce Jeana Carlosa Silvy futbolówka wylądowała na poprzeczce. To tylko nakręciło jeszcze wiślaków, którzy prowadzenie uzyskali raptem dwie minuty później. Tym razem sprawę załatwili boczni obrońcy „Białej Gwiazdy”. Dośrodkował z lewej strony Maciej Sadlok, a Łukasz Burliga strzałem głową w dalszy róg posłał piłkę do siatki. Gol wcale nie zatrzymał Wisły, która cały czas parła do przodu. W 10 min w dobrej sytuacji znalazł się Felicio Brown Forbes. Po jego strzale z pola karnego piłka minęła o centymetry słupek. Dwie minuty później było już jednak 2:0 i znów główne role odegrali boczni defensorzy. Tym razem podawał Łukasz Burliga, a z kilku metrów piłkę do bramki wpakował Maciej Sadlok. Wisła w tych pierwszych fragmentach grała jak z nut. Bez cienia przesady, był to jej najlepszy fragment gry w całym sezonie!
(…) Piast wrócił do gry, a stało się to na własne życzenie wiślaków, którzy po wyrzucie z autu pozwolili Jakubowi Świerczokowi mijać się jak tyczki. Napastnik gości wjechał więc spokojnie w pole karne i strzałem w dalszy róg pokonał Michała Buchalika. Po dwóch kolejnych minutach goście byli jeszcze bliżej odrobienia strat, bo po strzale Dominika Steczyka fatalny błąd popełnił Buchalik. Tak odbił piłkę, że ta za jego plecami wpadła do siatki. I w ten sposób ze spokojnego już - wydawało się - meczu, zrodziły się na nowo emocje. Od początku drugiej połowy przewagę miała Wisła, choć jej ataki nie były już tak energiczne, jak w pierwszej części. Piast grał spokojniej, jakby czekał na swoją szansę do kontry, szybkiego ataku, który pozwoli odrobić straty. To jednak „Biała Gwiazda” miała pierwsza naprawdę dobrą okazję na gola, gdy w 54 min kolejny raz w tym meczu Jean Carlos Silva wypalił z pola karnego w poprzeczkę.
(…) W 85 min mieliśmy kolejny podyktowany rzut karny i kolejną kontrowersję. Tym razem w polu karnym starli się Piotr Starzyński i Jakub Świerczok. Krzysztof Jakubik najpierw wskazał na jedenasty metr, później długo analizował sytuację na wideo i w końcu utrzymał swoją decyzję. To był mocno kontrowersyjny rzut karny. Po chwili Świerczok pewnie wykonał jedenastkę i mieliśmy remis. To nie był jeszcze koniec dramatu Wisły w tym meczu, bo w czwartej doliczonej minucie Adi Mehremić dał się ograć przy końcowej linii Michałowi Żyro. Poszło podanie do Kristophera Vidy, którego z kolei nie przypilnował Michal Frydrych i goście objęli prowadzenie 4:3.”
Onet
„Trudno o lepszą reklamę PKO Ekstraklasy, niż to, co zaprezentowali piłkarze Wisły Kraków i Piasta. Goście przegrywali po 20. minutach 0:3, by później rzucić się do odrabiania strat i wrócić do domu z kompletem punktów.
- Będziemy chcieli wyjść wysoko, agresywnie. Tak, by nie dać rywalowi się rozpędzić – zapowiadał tuż przed spotkaniem Peter Hyballa. Szkoleniowiec Wisły Miał plan na mecz z zespołem Waldemara Fornalika, ale często bywa tak, że założenia to jedno, a boisko drugie. Nie tym razem. Pierwsze pół godziny spotkania, to był popis gry gospodarzy. Gdyby Biała Gwiazda prowadziła 5:0 po 30 minutach, byłby to jak najbardziej sprawiedliwy wynik. Zawodnicy Hyballi trafili trzykrotnie, a piłkarze Piasta wyglądali jak dzieci we mgle.
- Plan na to spotkanie oczywiście mamy, ale zobaczymy, jak będzie nam szła jego realizacja – stwierdził z kolei Waldemar Fornalik. Bardzo szybko okazało się, że szkoleniowiec gliwiczan musiał swoje początkowe założenia zweryfikować. Już po 12 minutach, kiedy wiślacy strzelili drugiego gola, stało się jasne, że pierwotny plan można wyrzucić do kosza. Najpierw trafił Łukasz Burliga, później gola dorzucił Maciej Sadlok, a goście w tym czasie nawet dobrze nie przeszli z piłką przy nodze na połowę rywala. Kiedy szkoleniowiec gliwiczan kombinował, co zmienić, by jego zespół zaczął funkcjonować, wiślacy bezlitośnie atakowali dalej. W 20. Minucie gospodarze prowadzili już 3:0 po golu Felicio Brown Forbesa. Możliwe, że prowadzenie byłoby jeszcze większe, ale sędzia Krzysztof Jakubik po interwencji VAR, anulował rzut karny dla Wisły.
(…) Przebudził się Jakub Świerczok, który zdenerwowany nieporadnością kolegów, wziął sprawy w swoje ręce i po indywidualnej akcji strzelił swojego siódmego gola w tym sezonie ekstraklasy. Chwilę później przewaga Wisły stopniała do jednej bramki, bo przykład ze starszego kolegi wziął Dominik Steczyk. Młodzieżowiec Piasta uderzył z dystansu, źle interweniował Michał Buchalik i piłka po rękach bramkarza wpadła do bramki.
(…) Udało się dopiero w 89. minucie, kiedy sędzia Jakubik podyktował rzut karny za faul na Świerczoku. Co prawda sytuacja była mocno kontrowersyjna, ale arbiter zdecydował, że gościom należała się jedenastka, którą na gola zamienił sam poszkodowany. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego Piast rzucił się jeszcze do ataku i to się opłaciło, bo do siatki w doliczonym czasie trafił Vida.”
LoveKraków
„Jeśli zaczynać piłkarską wiosnę, to najlepiej z przytupem, jak zrobiła to Wisła Kraków. Jeśli Piast Gliwice miał apetyt na trzy punkty w Krakowie, to szybko gospodarze wybili mu ten pomysł z głowy. Głównym sprawcą całego zamieszania był Maciej Sadlok. Lewy obrońca krakowian dośrodkował wprost na głowę Łukasza Burligi i już od 4. minuty Biała Gwiazda była na prowadzeniu. Zaledwie osiem minut później strzelec gola zrewanżował się koledze i posłał piłkę na piąty metr wprost pod nogi Sadloka. O niezłym początku wiślaków może świadczyć fakt, że już w pierwszych minutach meczu kotłowało się pod bramką Piasta. Yaw Yeboach i Jean Carlos Silva próbowali sforsować bramkę rywala, ale piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Więcej szczęścia w 20. minucie miał Felicio Brown Forbes, który nieźle się zachował w polu karnym i wykorzystał błędy w ustawieniu defensywy Piasta. Niestety końcówka meczu nie potoczyła się już tak dobrze dla gospodarzy.
(…) Po trzydziestu minutach gry Wisła miała na swoim koncie 7 strzałów, z czego 4 celne, a aż 3 przyniosły trafienia. Piast potrafił odpowiedzieć zaledwie jednym celnym strzałem. Gwoździem do trumny mógł się okazać rzut karny. Zagranie Krzysztofa Huka sędzia Krzysztof Jakubik pierwotnie uznał za przewinienie i wskazał na jedenasty metr. Po obejrzeniu powtórki wycofał się ze swojej decyzji. Anulowanie decyzji o karnym było punktem zwrotnym meczu. Szybko na wydarzenia boiskowe zareagował również trener Waldemar Fornalik, który zdjął z boiska Michała Chrapka, a w jego miejsce desygnował do gry Tomasza Jodłowca.
(…) Kiedy wydawało się, że nic nie może przerwać kapitalnej gry wiślaków, to Piast w zaledwie dwie minuty zdobył dwa gole i na przerwę zawodnicy schodzili przy już tylko jednobramkowym prowadzeniu Białej Gwiazdy. Sygnał do ataku przyjezdnym dał Jakub Świerczok, a Dominik Steczyk wykorzystał złe zagranie Buchalika.
(…) Szczęścia zabrakło wiślakom w końcówce spotkania. Piast mocno napierał na bramkę. W 84. minucie Piotr Starzyński zdaniem arbitra faulował Świerczoka. Długo trwały konsultacje sędziów, ale ostatecznie decyzja została podtrzymana. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i pewnie zamienił ją na bramkę. Spotkanie zostało przedłużone o sześć minut i w tym czasie goście zdołali strzelić zwycięskiego gola. Jego autorem był Kristopher Vida, były podopieczny trenera Petera Hyballi z Dunajskiej Stredy.”