Dziennikarze o spotkaniu Wisła - Piast.
Przegląd sportowy - Kolejny spektakl przy Reymonta
Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:2. Za nami kolejny świetny mecz przy Reymonta. Obejrzeliśmy cztery gole, a mogliśmy zdecydowanie więcej. Dobra równa forma Piasta i efektowne występy Wisły Kraków w ostatnich tygodniach zwiastowały przy Reymonta znakomite widowisko. To potwierdziło się już po kilku minutach gry. Oba zespoły nastawiły się bardzo ofensywnie i nie przepuszczały żadnej okazji do przeprowadzenia ataków.
Interia - Dublet Palčiča to za mało
Matej Palczicz przez rok nie zdobył dla Wisły żadnej bramki, a w meczu z Piastem strzelił dwie i wydawało się, że na oścież otworzył krakowianom drzwi do grupy mistrzowskiej. Słaby dzień miał jednak bramkarz Mateusz Lis i przed ostatnią kolejką krakowianie znajdują się w trudnym położeniu. Remis 2-2 zapewnił awans do grupy mistrzowskiej...
Palczicz na Reymonta trafił wraz z trenerem Joanem Carillo, który nie dał się poznać jako wybitny znawca talentów. Przez ponad rok słoweński obrońca prochu nie wymyślił i gdyby krakowianie dostali jakąkolwiek sensowną ofertę, to chętnie by się go pozbyli. Przeciwko Piastowi Palczicz pewnie też by nie zagrał, gdyby nie kartonik Łukasza Burligi. Już po meczu z Zagłębiem Sosnowiec obrońca krakowian dostał żółtą kartkę, co oznaczało, że z Piastem będzie pauzował. Zastąpił go właśnie Palczicz, co okazało się uśmiechem losu.
Dziennik Polski - Wisła wciąż musi walczyć o ósemkę
Wisła Kraków zremisowała z Piastem Gliwice 2:2. To tak naprawdę strata punktów przez „Białą Gwiazdę”, która stawia ją w bardzo trudnej sytuacji, jeśli chodzi o walkę o pierwszą ósemkę po sezonie zasadniczym. Krakowianie muszą w ostatniej kolejce wygrać w Lubinie z Zagłębiem, żeby znaleźć się w grupie mistrzowskiej. Do tego, że Wisła tylko zremisowała z Piastem przyczynił się niestety jej bramkarz Mateusz Lis, który miał wyjątkowo słaby dzień. Bez jego błędów nie byłoby goli, które strzelił Piast.
Wisła do meczu z Piastem przystępowała poważnie osłabiona. Już dzień przed meczem wiadomo było, że zagrać nie będą mogli kontuzjowany Marcin Wasilewski i pauzujący za kartki Łukasz Burliga. Gorzej, że nie udało się postawić na nogi również Jakuba Błaszczykowskiego. Krakowianie przy tym mieli świadomość, że aby nie pogorszyć sobie znacząco sytuacji w walce o pierwszą ósemkę, muszą to spotkanie wygrać. Po trzy punkty zaksięgowały bowiem już wcześniej Zagłębie Lubin i Jagiellonia Białystok, z którymi „Biała Gwiazda” rywalizuje o awans do grupy mistrzowskiej.