TS Wisła Kraków SA

Przegląd Prasy: Podział punktów przy Reymonta

4 lata temu | 09.03.2020, 11:16
Przegląd Prasy: Podział punktów przy Reymonta

Media o niedzielnym meczu.

Gazeta Krakowska


„Piłkarze Wisły Kraków zremisowali mecz z Lechem Poznań. Krakowianie dobrze zaczęli - od zdobycia bramki przez Vukana Savicevicia. Później Wiślacy musieli powstrzymywać rozpędzającego się Kolejorza, który zdołał odpowiedzieć jednym golem. Seria Wisły trwa więc nadal, bowiem to był już ósmy z rzędu mecz Białej Gwiazdy bez porażki. (…) Od mocnego uderzenia rozpoczęła Wisła. Już w 6. minucie piłkarze Białej Gwiazdy dali powody do radości licznie zgromadzonej publiczności. Po zamieszaniu w polu karnym Mickey van der Hart za słabo wybił piłkę, ta trafiła do Macieja Sadloka, który zagrał do Vukana Savicevicia, a ten strzałem z bliska dał prowadzenie wiślakom.


(…) W kolejnych minutach Wisła skupiła się na grze obronnej i wybijaniu Lechitów z ataku pozycyjnego. Krakowianie nastawiali się na grę z kontry. W 26. minucie Kamil Wojtkowski zdecydował się na indywidualną akcję, uderzył z dystansu, ale nad poprzeczką. Wojtkowski kolejną szansę miał w 35. minucie, ale jego strzał z dystansu wybił van der Hart. Cztery minuty później Lech przeprowadził składną akcję i doprowadził do wyrównania. Kamil Jóźwiak zagrał na skrzydło do Wołodymyra Kostewycza, który dośrodkował do Christiana Gytkjaera, a ten wyprzedził Heberta i sprytnym strzałem skierował piłkę do siatki. W taki sposób pierwsza połowa zakończyła się remisem.


(…) Drugą połowę odważniej rozpoczął Lech. A Wisła straciła kolejnego napastnika, bowiem boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Lubomir Tupta. Zastąpił go Aleksander Buksa. Lech przeważał, a dobrą okazję miał po stałym fragmencie gry. W 65. minucie z rzutu wolnego strzelał Jakub Moder i w bramce mocno musiał się wykazać Michał Buchalik, który zdołał wybić piłkę. W kolejnej akcji znakomitą okazję na wyprowadzenie Lecha na prowadzenie miał Jóźwiak, ale strzelił obok słupka. W końcowych minutach to bardziej Lech dążył do tego, by rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść, ale Wisła umiejętnie się broniła i wywalczyła cenny punkt. Pozwolił on na to, że Biała Gwiazda zwiększyła do sześciu oczek dystans do strefy spadkowej.”


Interia


„Kontuzja Jakuba Błaszczykowskiego oznaczała test dojrzałości zespołu, który musiał sobie poradzić z rozpędzonym Kolejorzem bez swego kapitana i lidera. Miejsce Kuby na prawym skrzydle zajął Kamil Wojtkowski, a na lewe wskoczył z ławki rezerwowych Michał Mak. Szybki i zdecydowany wypad Białej Gwiazdy przyniósł jej powodzenie już w 6. min. Gieorgij Żukow wpuścił do boju Wojtkowskiego, ten zagrał do Maka, który wymienił podania z Sadlokiem i dośrodkował przed bramkę. W końcu odbita przez bramkarza, a później obrońcę Lecha piłka trafiła pod nogi Sadloka, który uderzył na bramkę, ale z tego strzału wyszło mu świetne podanie do Vukana Savićevicia. Czarnogórzec znalazł się sam przed Mickey’em van der Hartem i - ze stoickim spokojem - skierował piłkę do siatki. Spojrzał jeszcze na sędziego asystenta, by sprawdzić czy nie było spalonego i pobiegł świętować z kolegami swego trzeciego gola w sezonie. (…) Na sześć minut przed przerwą wyrównał Christian Gytkjaer. Po podaniu Wołodymyra Kostewycza na szóstym metrze tylko dostawił zewnętrzną część buta i Michał Buchalik był bez szans, po tym jak piłka wturlała się tuż przy słupku. Hebert robił, co mógł, ale nie zdołał zablokować Duńczyka.


(…) W 67 min. z wolego, wywalczonego przez Marchwińskiego, przymierzył Jakub Moder. Buchalik z trudem obronił. Na 18 minut przed końcem mecz powinien rozstrzygnąć Jóźwiak, jednak w stuprocentowej okazji uderzył obok słupka. Za moment, po rzucie rożnym minimalnie chybił Djorde Crnomarković. W 88. min poznaniacy wykonali ciekawy rzut rożny, ale zamiast piłki do siatki wpadł Gytkjaer. Lech miał przewagę i kreował zagrożenie nawet po zejściu Ramireza, którego zastąpił Filip Marchwiński.

Z kolei krakowianie mieli kłopoty ze zbudowaniem groźnej akcji. Dopiero po pojawieniu się na boisku Łukasza Burligi odżyło prawe skrzydło gospodarzy. Najbardziej szarpał Wojtkowski, który przypomina Błaszczykowskiego z początku jego kariery. Nieważne ilu ma rywali przed sobą, nie boi się, tylko stara się ich przedryblować i w ten sposób stwarza przewagę swej ekipie. Gdy Kamil opuszczał murawę w końcówce, by zrobić miejsce dla Nikoli Kuveljicia, żegnała go owacja stojących fanów.

(…) W kontekście do piątkowego wyjazdowego meczu z Piastem Biała Gwiazda straciła Klemenza, który dostał ósmą żółtą kartkę.”

Onet

„Bez Błaszczykowskiego życie jednak istnieje. To Wisła była od początku ekipą dominującą i błyskawicznie przełożyła swoją przewagę nad konkrety. Już w 6. minucie Maciej Sadlok zgarnął przed polem karnym bezpańską piłkę i przy próbie strzału... kompletnie skiksował. Szczęśliwie jednak dla gospodarzy futbolówka trafiła pod nogi Vukana Savicevicia, który znalazł się sam na sam z Mickeyem van der Hartem i tę sytuację pewnie wykorzystał. Prowadzenie dało Wiśle nie tylko komfort, ale i możliwość kontrowania, więc błyskawicznie to Lech przejął inicjatywę. A że poznaniacy grę prowadzić potrafią, stwarzali sobie kolejne sytuacje. Długo Wiślacy byli w stanie w porę zablokować strzał lub w porę przechwycić piłkę, ale wobec sprytu Christiana Gytkjaera byli już bezradni. Duńczyk, który ostatnio dwoma bramkami z Górnikiem Zabrze (4:1) pokusił się o przełamanie wcześniejszej niemocy, tym razem po dośrodkowaniu Wołodymyra Kostewycza wyprzedził Heberta i technicznym uderzeniem nie dał szans Michałowi Buchalikowi. Wisła mogła żałować podwójnie, bo chwilę wcześniej przed wyborną okazją stanął Kamil Wojtkowski, ale dał się zatrzymać bramkarzowi Lecha.

Okazało się, że sytuacja młodzieżowca Białej Gwiazdy była ostatnią groźną dla gospodarzy. Druga połowa upłynęła pod znakiem zdecydowanej przewagi Kolejorza. Wszystkie próby gości okazywały się jednak nieskuteczne, bowiem albo bezbłędnie bronił Michał Buchalik (który świetnie sparował strzał z rzutu wolnego Jakuba Modera i późniejsze uderzenie z dystansu Pedro Tiby), albo przyjezdni fatalnie pudłowali (niecelny strzał głową Gytkjaera i przede wszystkim zmarnowana stuprocentowa okazja przez Kamila Jóźwiaka po krótko wymienionej piłce z Duńczykiem).


Wisła, której kontuzje nie oszczędzały także w czasie meczu (z urazami zeszli Ljubomir Tupta i Lukas Klemenz), ostatecznie wyrwała punkt, który może okazać się bezcenny. W tej chwili jej przewaga nad czternastą Arką Gdynia to już sześć oczek. Lech natomiast zrównał się punktami z drugą Cracovią i trzecim Śląskiem Wrocław.”

 

 

Udostępnij
 
5517640