Sprawozdanie z Derbów Krakowa.
Najważniejszą informacją, zarówno dla kibiców, jak i przede wszystkim dla krakowskiej Wisły, był powrót Pawła Brożka. Najlepszy strzelec Białej Gwiazdy odniósł uraz w starciu z Nafciarzami i niemal do pierwszego gwizdka rozgrywała się walka o postawienie na nogi jednego z asów w talii Macieja Stolarczyka. Zaskoczeniem mogła być nieobecność Rafała Boguskiego w wyjściowej jedenastce, który po raz pierwszy od kilku kolejek rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Kontuzjowanego Davida Niepsuja ponownie zastąpił Marcin Wasilewski, który stworzył parę stoperów z Rafałem Janickim, a na bok obrony powędrował Lukas Klemenz. W drużynie Cracovii doszło do dwóch roszad - w miejsce Datkovicia pojawił się Jablonski, a rola młodzieżowca tym razem przypadła nie Rakoczemu, a Lusiuszowi.
Wiślacy rozpoczęli wysokim pressingiem, zamykając Pasy na ich połowie. W 8. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Vukan Savicević, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i Michal Peskovic nie miał problemu z obroną tego uderzenia. Chwilę później w starciu przy linii bocznej z Maciejem Sadlokiem ucierpiał Sergiu Hanca. Zawodnik Cracovii padł na murawę, jednak na szczęście nie doznał żadnego urazu. Przez chwilę na boisku zrobiło się nerwowo, a emocje zawodników ostudził arbiter, który ukarał Sadloka żółtą kartką. Goście zaatakowali dopiero po kwadransie - dośrodkowanie Mateusza Wdowiaka wybili defensorzy Wisły, a kolejne próby przyjezdnych również kończył się przechwytami formacji obronnej ekipy z Reymonta.
Od początku spotkania aktywny był Michał Mak, który mijał przeciwników, jednak wrzutki filigranowego skrzydłowego najczęściej kończyły się na głowach obrońców Pasów. W 18. minucie Mak swoim zagraniem znalazł Brożka, który ekwilibrystycznym strzałem próbował zaskoczyć golkipera rywali, jednak uderzenie nie zagroziło bramce ekipy Michała Probierza. W 23. minucie to Cracovia stanęła przed szansą na objęcie prowadzenia. Goście całkowicie zaskoczyli linię obronną Wisły, posyłając długie podanie z głębi pola - tylko dzięki niezwykle odważnej interwencji Michała Buchalika poza własnym polem karnym gospodarze nie stracili bramki. Mak fantastycznie odegrał do Wojtkowskiego, który wykorzystał niefrasobliwość rywala i dał się sfaulować, stwarzając okazję na groźny stały fragment gry. Poszkodowany podszedł do piłki, jednak dośrodkowanie wybili defensorzy Pasów, a Wiślacy zyskali rzut rożny. Krótko przed zakończeniem pierwszej części gry żółtymi kartkami zostali ukarani Lukas Klemenz i Michal Siplak. W pierwszej części starcia niestety nie byliśmy już świadkami kolejnych sytuacji.
Zadecydowała jedna bramka
Chociaż z perspektywy trybun spotkanie mogło się podobać, żadna z drużyn nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce i zdominować swoich przeciwników. Podopieczni trenera Stolarczyka skupiali się na atakach lewą flanką, rzadko korzystając z przeciwległej strony, natomiast zawodnicy Cracovii starali się prowadzić akcje ofensywne środkiem boiska, upatrując swoich szans w dominacji nad centralną częścią pola gry. Scenariusz początkowych minut drugiej odsłony spotkania nie różnił się znacząco od fragmentu otwierającego dzisiejsze starcie. Ataki obu zespołów rzadko kończyły się dogodnymi sytuacjami strzeleckimi, a większość dośrodkowań zatrzymywała się na głowach obrońców. Ciągle aktywny był Mak, który szczególnie dawał się we znaki defensywie gości, raz po raz wygrywając pojedynki z bocznymi obrońcami Cracovii. Niejednokrotnie gracze Pasów musieli uciekać się do fauli, a ofiarami agresywnej gry przyjezdnych najczęściej padali wspomniany skrzydłowy i Wojtkowski.
Mimo ewidentnego polowania, jakie urządzili goście, sędzia Lasyk nie był skory do korzystania z indywidualnych napomnień. W 72 minucie byliśmy świadkami pierwszej zmiany w ekipie Macieja Stolarczyka - Pawła Brożka zastąpił Krzysztof Drzaga. Sekundy później fani Białej Gwiazdy przeżyli spore rozczarowanie, gdyż po błędzie Vukana Savicevicia piłkę do bramki Wisły skierował Sergiu Hanca. Zdobyte trafienie nie wpłynęło znacząco na obraz gry obu ekip. Spotkanie nadal toczyło się głównie w środkowej strefie boiska, a częściej niż efektowne parady golkiperów oglądaliśmy interwencje głównego arbitra. W 78. minucie przed szansą stanął Vullnet Basha, jednak uderzenie Albańczyka nie zaskoczyło Peskovicia.
Krótko po rozpoczęciu ostatnich 10 minut pojedynku na boisku pojawił się Emmanuel Kumah, który zmienił Chukę. Fani przy Reymonta nieco ożywili się na 5 minut przed zakończeniem starcia, gdy Wiślacy zamknęli Cracovię w jej szesnastce - niestety Biała Gwiazda nie wykorzystała zdobytej przewagi, a kolejne dośrodkowanie znalazło swój koniec w rękawicach Peskovicia. Już w doliczonym czasie gry do swojego notesu sędzia dopisał Vukana Savicevicia, karając Czarnogórca żółtym kartonikiem. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem Wiślacy mieli okazję na bramkę, jednak wrzutka z rzutu wolnego nie znalazła adresata. Niedługo później arbiter zakończył spotkanie - Cracovia przerwała niekorzystną passę, wygrywając w Derbach po raz pierwszy od 2016 roku.
Wisła - Cracovia 0:1 (0:0)
0:1 Hanca 73'
Wisła Kraków: Buchalik - Klemenz, Janicki, Wasilewski, Sadlok - Chuca (Kumah 81'), Savicević, Basha (Zdybowicz 89'), Mak - Brożek (Drzazga 72'), Wojtkowski
Cracovia: Peškovič - Râpă, Dytiatiev (Helik 85'), Jablonský, Siplak - Gol, van Amersfoort (Piszczek 59'), Hanca, Lusiusz, Wdowiak (Vestenický 46') - Lopes
Żółte kartki: Sadlok, Klemenz, Savićević (Wisła), Siplak, van Amersfoort (Cracovia)
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 33 000
Zapis relacji tekstowej znaleźć można [TUTAJ].