Sprawozdanie meczowe.
Od początku meczu obie drużyny postawiły na wysoki pressing, starając się narzucić swój styl gry. Jako pierwsi do ataku ruszyli gracze ze Słowacji, którzy aktywnie operowali piłką i poszukiwali okazji na sforsowanie defensywy 13-krotnego mistrza Polski. W 5. minucie bliski szczęścia był Kapralik, który znalazł się w polu karnym, jednak jego uderzenie skutecznie zatrzymał Mateusz Lis. Dziesięć minut później bramkarz Białej Gwiazdy zmuszony był już jednak wyciągnąć piłkę z własnej siatki, kiedy to zawodnicy MŠK Žilina wykorzystali nieporozumienie w szykach obronnych krakowian, a Jibril skierował piłkę do bramki. Utrata gola mobilizująco podziałała na Wiślaków, którzy ruszyli do odrabiania strat. W 24. minucie na mocne uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Jean Carlos Silva Rocha, które golkiper drużyny gości z trudem wybronił. Chwilę później przed szansą stanął Felicio Brown Forbes, który dobrze opanował piłkę, jednak nieczysto uderzył. Do końca pierwszej części spotkania gracze spod Wawelu konsekwentnie poszukiwali swoich szans pod bramką rywala, co w 37. minucie przyniosło oczekiwane skutki. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkowywał Savić, w polu karnym najlepiej zachował się Forbes, którego strzał głową zatrzymał się na poprzeczce, jednak do futbolówki dopadł Michal Frydrych i bez większych problemów skierował piłkę do siatki, doprowadzając do wyrównania.
Bez rozstrzygnięcia
Drugą część meczu, podobnie jak pierwszą, lepiej rozpoczęli goście, którzy wysoko ustawili się na połowie Wiślaków, poszukując swojego drugiego trafienia. Ta sztuka podopiecznym trenera Staňo powiodła się w 59. minucie, kiedy to przytomnie zachował się Kurminowski i strzałem po długim rogu pokonał Lisa. Zawodnicy ze stolicy Małopolski natychmiast przeszli do zdecydowanych ataków, przeprowadzając prawdziwy szturm na bramkę Samuela Petráša. Krakowianie swoich szans poszukiwali głównie w atakach prawą stroną, gdzie dużą aktywnością wykazywał się Dawid Szot. To właśnie po dośrodkowaniu prawego obrońcy Wisły bliski szczęścia był wprowadzony po przerwie Aleksander Buksa, którego uderzenie obiło słupek ekipy ze Słowacji. Bliski finalizacji wrzutki „Szocika” był także Fatos Beqiraj, jednak uderzenie Czarnogórca minimalnie powędrowało nad poprzeczką. Piłkarze Białej Gwiazdy nie zamierzali jednak poprzestawać w swoich próbach i z wielką determinacją dążyli do zmiany wyniku. Taka postawa podopiecznych trenera Hyballi została nagrodzona w minucie 85., kiedy to we własnym polu karnym niefortunnie interweniował Jakub Kiwior, kierując piłkę do własnej bramki. Gracze spod Wawelu zwietrzyli szansę, zamknęli rywali na ich połowie, poszukując bramki numer trzy. Ta sztuka jednak im się nie powiodła i spotkanie z wicemistrzem Słowacji zakończyło się remisem 2:2.
Wisła Kraków – MŠK Žilina 2:2 (1:1)
0:1 Jibril 15’
1:1 Frydrych 37’
1:2 Kurminowski 59’
2:2 Kiwior (sam.) 85’
Wisła Kraków: Lis – Szot, Mehremić, Frydrych (74’ Klemenz), Sadlok (53’ Burliga) – Żukow (79’ Chuca), Plewka (79’ Boguski), Savić (74’ Beqiraj) – Yeboah (74’ Starzyński), Brown Forbes (66’ Hoyo-Kowalski), Jean Carlos (53’ Buksa)
MŠK Žilina (skład wyjściowy): Petras – Kapralik, Jibril, Gono, Kiwior, Vallo, Ilko, Paur, Minarik, Slebodnik, Anang
Ławka rezerwowych: Teplan, Javorcek, Bichakhchyan, Fazlagic, Jambor, Goljan, Nemcik, Duris, Rusnak, Kurminowski