Sprawozdanie z meczu młodych Polaków.
W początkowej fazie rywalizacji częściej przy piłce utrzymywali się zawodnicy Niemiec, którzy naciskali Biało-Czerwonych, próbując zmusić ich do błędów w defensywie. Z kolei pierwsza groźna sytuacja dla Polaków nadeszła w 7. minucie towarzyskiego spotkania. Wówczas nieprzepisowo w polu karnym rywale zatrzymali Filipa Marchwińskiego, a jedenastkę na bramkę zmienił drugi z graczy poznańskiego Lecha - Filip Szymczak.
Kolejna faza przyniosła naprzemienne ataki obu zespołów, które raz za razem przenosiły się pod pola karne. W 20. minucie w „szesnastkę” rywala wpadł Michał Rakoczy, który ucierpiał naciskany przez rywala, tracąc piłkę. Futbolówka trafiła jeszcze pod nogi Filipa Szymczaka, ale ostatecznie napastnik polskiej ekipy uderzył obok bramki.
Obraz gry w ostatniej części pierwszych 45 minut nie uległ znacząco zmianie. Coraz częściej do głosu dochodzili Niemcy, którzy decydowali się na uderzenia zza pola karnego. Polacy z kolei starali się zagrozić przeciwnikowi z kontrataków, próbując również przedrzeć się pod bramkę rywala bocznymi sektorami boiska.
Na deser jedenastki
Od ataków rozpoczęli drugą odsłonę potyczki zawodnicy z Niemiec. Bliski szczęścia był chociażby Marvin Obuz, ale na wysokości zadania stanął Kacper Bieszczad. Następne akcje potwierdziły, że najbardziej zapracowanym zawodnikiem wśród Biało-Czerwonych był właśnie golkiper, który został zmuszony do odpierania ataków.
Niestety w 52. minucie rywale dopięli swego. Pomocnik Schalke 04 Mehmet-Can Aydin za pomocą efektownego strzału z dystansu umieścił piłkę w siatce. To nie był koniec prób ekipy niemieckiej, która coraz częściej zapędzała się pod szesnastkę Biało-Czerwonych, nie potrafiąc jednak postawić „kropki nad i” w sytuacjach podbramkowych.
Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry na murawie zameldował się napastnik Białej Gwiazdy Aleksander Buksa, który zastąpił Michała Rakoczego. Ale to nie Wiślak stanął przed szansą na gola dającego zwycięstwo swojej ekipie, lecz Ariel Mosór, który w 85. minucie wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z narożnika boiska. Piłka nie zatrzepotała jednak w siatce, a na tablicy wciąż widniał rezultat 1:1.
Nie był to koniec emocji, bowiem zawodnicy obu zespołów musieli zmierzyć się z rzutami karnymi. Także Aleksander Buksa zaprezentował swoje strzeleckie umiejętności, pewnie egzekwując „jedenastkę”. Ostatecznie lepszą skutecznością popisali się Niemcy, wygrywając tę część 4:2.
Polska U-19 - Niemcy U-19 1:1 (1:0)
1:0 Szymczak 7’
1:1 Aydin 52’
Polska U-19: Bieszczad - Bejger, Peda (85’ Mosór), Niewiadomski - Iskra, Rakoczy (82’ Buksa), Biegański, Kozłowski, Szelągowski - Marchwiński (82’ Ratajczyk), Szymczak (56’ Turski)