Relacja z meczu polskich ampfutbolistów.
Olbrzymie wsparcie oraz głośny ponad pięciu tysięcy kibiców, wśród których był prezydent RP Andrzej Duda, pomogły Polakom w walce z Hiszpanami, ale to nie wystarczyło. Goście z Półwyspu Iberyjskiego zdobyli dwie bramki, a Biało-Czerwoni odpowiedzieli tylko pięknym trafieniem Bartosza Łastowskiego z rzutu wolnego i choć mieli ambicje na walkę o złoty medal Mistrzostw Europy, staną przed szansą zdobycia krążka brązowego, drugi raz z rzędu.
„Nie czuliśmy się gorszym zespołem” - przyznał Przemysław Świercz, który rozegrał właśnie setny mecz w drużynie narodowej. Kapitan reprezentacji po spotkaniu długo pocieszał załamanego Krystiana Kapłona, największego artystę w zespole, który zajmuje się rysowaniem, tatuowaniem i studiuje architekturę w języku angielskim. Dziś jednak Kapłon miał sobie za złe, że w drugiej połowie uchylił się od piłki po strzale Adriana Castro, który zakończył się drugim golem dla Hiszpanów.
„Na gorąco trudno o głębokie analizy, ale Hiszpanie byli skuteczniejsi. Strzelili jednego gola więcej i tyle. Taka jest piłka, czasem brutalna” - tłumaczył Marek Dragosz, selekcjoner reprezentacji Polski, przed którym trudne zadanie: musi dotrzeć do załamanych reprezentantów i przygotować ich do meczu o trzecie miejsce. Tym bardziej istotne będzie wsparcie kibiców na stadionie Cracovii, gdy o 17:30 Biało-Czerwoni będą bronili tytułu trzeciej drużyny kontynentu.
W drugim półfinałowym starciu Turcja walczy z Rosją.