Zapowiedź spotkania w ramach 14. kolejki.
Niektórych zapewne może dziwić fakt, iż częstochowska drużyna w obecnym sezonie mecze domowe rozgrywa właśnie w mieście słynącym z największej na świecie elektrowni węglowej. Chociaż stadion miejscowego GKS-u pamięta ekstraklasowe występy lokalnego klubu, najlepsze krajowe ekipy dawno nie rywalizowały na murawie górniczego zespołu w bezpośredniej potyczce z gospodarzami (w 2015 roku Brunatni opuścili najwyższy szczebel ligowych rozgrywek - aktualnie zajmują 11. miejsce na zapleczu PKO Bank Polski Ekstraklasy). Namiastką emocji związanych z walką o tytuł krajowego mistrza są mecze Rakowa, który ze względów licencyjnych (obiekt przy ul. Limanowskiego nie spełnia wymogów PZPN-u) nie dostał zgody na podejmowanie rywali na stadionie w Częstochowie. Jeżeli beniaminek utrzyma się na najwyższym poziomie, będzie musiał liczyć na przychylność władz związkowych, gdyż spodziewana modernizacja na pewno nie zakończy się przed startem kolejnego piłkarskiego roku.
Sytuacja kadrowa Wisły znacznie się poprawiła, choć nadal jest daleka od ideału - w dzisiejszym starciu na pewno nie zobaczymy Jakuba Błaszczykowskiego, a szanse na występ najlepszego strzelca krakowian Pawła Brożka, są niewielkie. Do dyspozycji trenera Stolarczyka wracają Jakub Bartosz, Daniel Hoyo-Kowalski, Aleksander Buksa, Vullnet Basha i pauzujący za kartki David Niepsuj. W szeregach Rakowa na pewno zabraknie kontuzjowanych Michała Gliwy, Andrzeja Niewulisa i Patryka Kuna, natomiast Marek Papszun będzie mógł skorzystać z usług ostatnio zawieszonych Igora Sapały i Felicio Browna Forbesa.
Powrót na najwyższy szczebel
Raków Częstochowa ponownie zawitał na najwyższy ligowy szczebel po ponad 2 dekadach. Niebiesko-Czerwoni nie mieli okazji mierzyć się z Wisłą aż przez 21 lat - obie drużyny przez ten okres nie spotkały się także w Pucharze Polski. Jednak to właśnie z pucharowymi rozgrywkami i meczem z Białą Gwiazdą związany jest największy sukces częstochowian. W 1967 roku zespoły te spotkały się w finale, a Wiślacy, choć dopiero po dogrywce, pokonali znacznie niżej notowanych rywali (warto przypomnieć, iż ówczesny Raków grał w III lidze, natomiast Wisła dwa poziomy wyżej). Na stadionie Błękitnych w Kielcach do siatki trafiali tylko piłkarze z Małopolski, a na listę strzelców wpisali się Andrzej Sykta i Hubert Skupnik. Zwycięzca rozstrzygającego pojedynku dostał szansę reprezentowania kraju w nieistniejących już rozgrywkach Pucharu Zdobywców Pucharu - krakowianie w I rundzie trafili na HJK Helsinki. Przed wyjątkowym pojedynkiem w stolicy województwa świętokrzyskiego Wiślacy dwukrotnie pokonali Raków na drugoligowym szczeblu (odpowiednio 3:2 i 3:1 w sezonie 64/65), a na kolejne spotkanie, już po finałowej potyczce, kibice obu klubów czekali 6 lat - Wisła ponownie okazała się lepsza, kończąc pucharową przygodę graczy z Częstochowy w II rundzie. W kolejnych latach czterokrotnie byliśmy świadkami krakowsko-częstochowskiej rywalizacji. Wszystkie mecze odbyły się w ramach Ekstraklasy, a bilans tych starć przemawia na korzyść Białej Gwiazdy. Piłkarze z Reymonta odnieśli 2 zwycięstwa, a Medaliki wiktorię świętowały zaledwie raz.
Podróż do jednego z najbardziej kluczowych miast polskiego przemysłu energetycznego to sentymentalna wędrówka dla 2 czołowych postaci obecnej Wisły. Szkoleniowiec krakowian Maciej Stolarczyk po zakończeniu piłkarskiej przygody z Białą Gwiazdą związał się z miejscowym GKS-em, gdzie spędził 2 ostatnie lata zawodniczej kariery, natomiast kapitan ekipy z Reymonta Rafał Boguski, choć koszulkę Brunatnych zakładał zaledwie rok (sezon 2006/07 skrzydłowy spędził na Sportowej na zasadzie wypożyczenia z Wisły), znacząco przyczynił się do zdobycia wicemistrzostwa Polski przez bełchatowską drużynę. Jednak już za kilka godzin krakowianie zmierzą się nie z GKS-em, a z Rakowem i wspomnienia będą musiały ustąpić miejsca teraźniejszości. Czy krakowianie pokażą charakter i udowodnią swoją wyższość nad drugim z beniaminków? Wiślackie serce podpowiada tylko jedno rozwiązanie!