Wiślacki debiut golkipera.
Przed starciem z mielczanami trener Adrián Guľa dokonał dwóch roszad w zestawieniu zespołu spod Wawelu. Decyzją szkoleniowca zmiana nastąpiła także na pozycji bramkarza, a miejsce Mikołaja Biegańskiego zajął Paweł Kieszek, dla którego był to premierowy występ w koszulce z białą gwiazdą i pierwszy mecz na szczeblu Ekstraklasy po blisko 16-letniej przerwie. Od pierwszych minut piątkowego spotkania 37-latek zmuszony był zachować czujność w obrębie własnego pola karnego, wyłapując dośrodkowanie zawodników gospodarzy. Swój bramkarski kunszt Kieszek mógł zaprezentować w 22. minucie, kiedy to wyciągnął się jak struna i odbił mocny strzał z rzutu wolnego autorstwa Mateusza Maka. Golkiper nie miał jednak najmniejszych szans wybronić atomowego uderzenia Aleksandra Koleva, który trzy minuty przed końcem pierwszej połowy huknął sprzed pola karnego, a piłka zatrzepotała w siatce.
W drugiej połowie wiślacka „1” robiła wszystko, co w jej mocy, by hamować ofensywne zapędy rywali i pomóc drużynie w zdobyciu choćby jednego punktu. Pomimo wielkich starań i kilku skutecznych interwencji Paweł Kieszek nie był w stanie uchronić krakowian przed utratą drugiego gola, który w końcowym rozrachunku zdecydował o porażce Białej Gwiazdy 1:2.