Opiekun młodych Wiślaków po meczu z Hutnikiem.
Po dwóch meczach bez zwycięstwa taki triumf był potrzebny zespołowi z ulicy Reymonta 22, co pozwoli na złapanie wiatru w żagle. „Wygrana na pewno podziała pozytywnie na morale. Spodziewaliśmy się, że Hutnik może nam wysoko postawić poprzeczkę pod kątem dobrej organizacji w defensywie. Rywale chcieli nas wybijać z rytmu, natomiast my staraliśmy się wprowadzać piłkę kombinacyjnie między linie. Stworzyliśmy sobie oprócz bramek trochę sytuacji, wiadomo, że czerwona kartka trochę nam w tym pomogła” - przyznał trener młodych Wiślaków.
Przenosić efekty treningów
Z czego szczególnie był zadowolony opiekun zespołu juniorów? „Było widoczne dużo dobrych momentów w grze. Zwłaszcza w końcówce, choć wtedy mogły one wynikać z braku sił zawodników Hutnika. Chciałbym, żeby to był sygnał dla chłopców, że możemy przenosić to, co się dzieje na treningach również na mecze Centralnej Ligi Juniorów. I efekty przyjdą” - zapowiada szkoleniowiec.
Czy zwycięstwo w derbach z inną krakowską drużyną jest czymś wyjątkowym dla Wiślaków? „Na pewno wewnętrzna rywalizacja w mieście powoduje, że wygrana w takim pojedynku smakuje lepiej. Natomiast w tej lidze wszyscy rywale są wymagający i stawka jest na tyle wyrównana, że każdy może pokonać każdego” - zakończył Marcin Pluta.