Patryk Plewka po wygranym spotkaniu w Zabrzu.
„Zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. Zrealizowaliśmy dokładnie nasz plan, który zakładał unikanie groźnych kontr gospodarzy. W pierwszej połowie nadzialiśmy się na jeden taki atak, ale w drugiej połowie zneutralizowaliśmy atuty Górników w niemalże stu procentach” - podsumował mecz środkowy pomocnik Białej Gwiazdy.
Młody Wiślak był zadowolony ze zwycięstwa, ale uważa, że sam powinien zaprezentować się o lepiej. „Trudno jest mi ocenić mój występ. Może taka przerwa w grze dla pierwszej drużyny była mi potrzebna. Jednak i tak uważam, że potrafię dać z siebie co najmniej trzy razy tyle” - stwierdził po spotkaniu.
Wiślacy pewni są utrzymania na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce i dążą do wywalczenia pierwszego miejsca w drugiej częśći tabeli. „Na pewno gra nam się trochę łatwiej. Nie mamy już na sobie takiej presji, jaka była wcześniej. Dzięki temu ze spokojną głową możemy podejść do każdego meczu i realizować założenia, jakie stawia przed nami trener. Idealnie widać to po Hoyo-Kowalskim, który świetnie sobie radzi” - uważa Plewa.
Doświadczenie
Jesienią, a szczególnie na początku rundy wiosennej, Plewka grał głównie z Vullnetem Bashą. Kontuzja Albańczyka sprawiła jednak, że dziś w środku pola towarzyszył mu Vukan Savićević. „Myślę, że nie ma różnicy czy gram z Vukanem, czy z Vullnetem. Obaj to świetni piłkarze, którzy pozwalają się do nich dopasować i tak samo oni dopasowują się do Ciebie. Dla mnie to fantastyczna sprawa móc występować czy trenować u ich boku, bo wiele mogę się od nich nauczyć” - powiedział młody pomocnik Białej Gwiazdy.
Nasz młodzieżowiec bardzo szanuje i ceni sobie doświadczenie, które w tym sezonie nabywa u boku starszych kolegów. „Rok temu grałem tylko mecze w CLJ-ce. Dziś mam kilka spotkań na poziomie Ekstraklasy i ogromne doświadczenie, jakie nabyłem. Nie tylko w samych spotkaniach, ale także dzięki regularnym treningom z pierwszym zespołem. Myślę, że właśnie o tym każdy z nas marzy” - zakończył 19-latek.