Sprawozdanie z meczu #WISPUN.
Potyczka przy R22 rozpoczęła się od nieśmiałych ataków gospodarzy, którzy w pierwszych minutach zyskali nieznaczną przewagę i próbowali ją udokumentować. Bliski szczęścia był między innymi Gruszkowski, jednak po żadnej z jego prób piłka nie zmierzała w światło bramki. Strzelecki impas w 30. minucie przełamał natomiast Cissé, który wyprzedził Wojcinowicza i pomknął w kierunku bramki, po czym uderzył tuż obok bezradnie interweniującego golkipera. Radość Wiślaków trwała zaledwie siedem minut, kiedy to skutecznie zmącił ją Tomalski, który celnym strzałem głową zamknął dośrodkowanie z lewej flanki, doprowadzając tym samym do wyrównania.
Bez rozstrzygnięcia
Po zmianie stron nie działo się jednak zbyt wiele, a obu drużynom z wielkim trudem przychodziło konstruowanie ofensywnych akcji. W poczynaniach zawodników było sporo niedokładności, co uniemożliwiało przeprowadzenie ataków i stwarzania zagrożenia pod bramką przeciwnika. Regulaminowy czas gry zakończył się więc wynikiem 1:1, a na piłkarzy czekały dodatkowe 30 minut boiskowej rywalizacji.
Szalona dogrywka
Zmagania w dogrywce aktywniej rozpoczęli krakowianie, którzy za wszelką cenę chcieli rozstrzygnąć losy awansu na swoją korzyść. W 103. minucie przybliżył ich do tego celu Rodado, który ambitnie podążył za dośrodkowaniem Fernándeza i głową skierował piłkę do siatki. Sytuację przyjezdnych dodatkowo skomplikowały dwie czerwone kartki dla Serafina oraz Wojcinowicza, po którego przewinieniu centymetry od pełni szczęścia dzieliły Fernándeza, ale piłka po bezpośrednim uderzeniu Hiszpana z rzutu wolnego zatrzymała się na poprzeczce. Kiedy wydawało się, że Wisła dowiezie bezpieczną przewagę, na strzał z dystansu zdecydował się Kramarz, który huknął z pierwszej piłki, zaskoczył Brodę i uciszył kibiców zgromadzonych na trybunach, którzy nie dowierzali w to, co stało się w 120. minucie rywalizacji. Puszcza po raz drugi odrobiła straty i wyrównała stan pojedynku, co oznaczało, że o wszystkim zadecydować miały rzuty karne.
Broda show
Serię „jedenastek” lepiej wykonywali gospodarze, którzy wytrzymali próbę nerwów i zapewnili sobie awans do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Bohaterem Białej Gwiazdy został z kolei stojący między słupkami Broda, który obronił dwa rzuty karne, czym dołożył swoją cegiełkę do końcowego triumfu.
Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice 2:2 (1:1, 1:1) 6:5 po rzutach karnych
1:0 Cissé 30’
1:1 Tomalski 37’
2:1 Rodado 103’
2:2 Kramarz 120’
Wisła Kraków: Broda - Moltenis, Łasicki (120’ Colley), Skrobański - Gruszkowski (60’ Jaroch), Plewka, Jelić Balta, Wachowiak - Talar (60’ Fernández), Szywacz (60’ Rodado) - Cissé (80’ Duda)
Puszcza Niepołomice: Wróblewski - Čikoš (91’ Frelek), Wojcinowicz, Sołowiej, Pięczek - Hajda (84’ Mroziński), Serafin - Tomalski (65’ Boguski), Thiakane, Cichoń (65’ Bartosz) - Siemaszko (106’ Kramarz)
Rzuty karne:
1:0 Fernández
1:1 Pięczek
2:1 Jaroch
2:2 Bartosz
3:2 Moltenis
3:3 Mroziński
4:3 Colley
4:4 Thiakane
5:4 Wachowiak
5:5 Boguski
6:5 Duda
Żółte kartki: Wachowiak, Łasicki - Tomalski, Serafin, Čikoš, Bartosz, Sołowiej
Czerwone kartki: Serafin, Wojcinowicz
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie)