Podsumowanie meczu kontrolnego.
>> ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z MECZU <<
Biała Gwiazda szybko, bo zaledwie kilkanaście sekund po rozpoczęciu gry, ruszyła do ataku, a Michał Gliwa po raz pierwszy zmuszony był do interwencji po strzale Gieorgija Żukowa. Wiślacy przeszli do zdecydowanych działań, co przyniosło oczekiwany skutek już w 7. minucie. Wówczas kombinacyjna akcja trójki Kliment-Żukow-Gruszkowski została skutecznie sfinalizowana przez tego ostatniego, który bez większego problemu skierował piłkę do siatki. Krakowianie konsekwentnie dążyli do podwyższenia wyniku i zawiązywali składne akcje, próbując tym samym sforsować linię defensywną mielczan, która w 20. minucie w nieprzepisowy sposób zatrzymała we własnym polu karnym Yawa Yeboaha. Sędzia Krasny wskazał „na wapno”, do wykonywania rzutu karnego podszedł Jakub Błaszczykowski, jednak posłał piłkę wysoko ponad bramką. To, co nie udało się kapitanowi Białej Gwiazdy powiodło się natomiast Grzegorzowi Tomasiewiczowi, który w 24. minucie wykorzystał rzut karny i doprowadził do wyrównania.
Mimo utraty bramki gospodarze w dalszym ciągu nadawali tempa grze i poszukiwali swoich okazji pod bramką Stali, a przed szansą na pokonanie golkipera gości stanęli między innymi Stefan Savić czy Jan Kliment, jednak próba żadnego z nich nie znalazła drogi do siatki. Podopieczni trenera Gąsiora odpowiedzieli uderzeniem Macieja Jankowskiego, z którym pewnie poradził sobie Mateusz Lis, a obie drużyny udały się do szatni przy stanie 1:1.
Jedna bramka więcej
Drugą połowę drużyna dowodzona przez trenera Guľę ropoczęła od mocnego uderzenia, bo już w 47. minucie arbiter dopatrzył się przewinienia w polu karnym Stali i po raz kolejny tego dnia wskazał na jedenasty metr. Michal Frydrych skutecznie uderzył i dał Wiśle jednobramkowe prowadzenie, z którego krakowianie nie mogli jednak zbyt długo się cieszyć, gdyż trzy minuty później mielczanie ponownie doprowadzili do wyrównania. W zamieszaniu pod bramką Mikołaja Biegńskiego najlepiej odnalazł się Aleksandyr Kolew, który umieścił piłkę w siatce. Biała Gwiazda nie złożyła broni, prowadziła grę i regularnie gościła z piłką w okolicach pola karnego gości, naciskając na defensywę drużyny z Podkarpacia, która w 69. minucie kolejny raz dopuściła się przewinienia w obrębie szesnastego metra. Tym razem do wykonywania rzutu karnego ustawił się Yaw Yeboah. Ghańczyk bezbłędnie uderzył, notując trzecie trafienie dla Białej Gwiazdy i ustalił tym samym wynik spotkania na 3:2.
Wisła Kraków – Stal Mielec 3:2 (1:1)
1:0 Gruszkowski 7’
1:1 Tomasiewicz (k.) 24’
2:1 Frydrych (k.) 47’
2:2 Kolew 50’
3:2 Yeboah (k.) 69’
Wisła Kraków: Lis (46’ Biegański) - Gruszkowski (85’ Warczak), Frydrych (64’ Hoyo-Kowalski), Szota (85’ Głogowski), Wachowiak (85’ Koncewicz-Żyłka) - Żukow (64’ Kuveljić), El Mahdioui (85’ Duda), Błaszczykowski (46’ Chuca) – Yeboah (73’ Zdybowicz), Kliment (64’ Sobol), Savić (73’ Chmiel)
Stal Mielec (skład wyjściowy): Gliwa, Bakowski, Chorbadzhiyski, de Amo, Getinger, Soboń, Budziński, Tomasiewicz, Jankowski, Zjawiński, Kardyś
Żółte kartki: Sobol, Gruszkowski - Budziński
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)