Wisła Kraków w nieudany sposób wznowiła rozgrywki Betclic 1 Ligi, przegrywając na swoim obiekcie z Wartą Poznań wynikiem 0:1. Jedynego gola w tym spotkaniu z rzutu karnego zdobył Kacper Michalski.
Rozgrywane w strugach deszczu spotkanie zaczęło się od ataków Wisły, która próbowała szybko otworzyć wynik, a gracze w czerwonych koszulkach zamknęli przyjezdnych w obrębie ich pola karnego. Po serii rzutów rożnych futbolówka trafiła pod nogi Jamesa Igbekeme, który całkowicie pozbawiony krycia miał dużo czasu na przygotowanie strzału. Nigeryjczyk oddał piekielnie mocne uderzenie, niefortunnie trafiając jedynie w obramowanie bramki Jędrzeja Grobelnego.
Biała Gwiazda stosowała wysoki pressing i w widoczny sposób sprawiała Warcie wiele trudności z wyprowadzeniem gry ze swojej połowy. Bramkarz gości miał w pierwszym kwadransie rękawice pełne roboty, kilkukrotnie chroniąc swoich kolegów z drużyny przed stratą gola. Bliski znalezienia drogi do siatki był również Angel Rodado, jednak jego strzał po interwencji znalazł się na słupku i opuścił murawę.
Obraz spotkania w zasadzie się nie zmieniał i ciężar prowadzenia ataków utrzymywał się głownie na stronie boiska zajmowanej przez przyjezdnych z Poznania. W 37. minucie piłkę po stracie zebrał Olivier Sukiennicki i uderzeniem z dystansu trafił w poprzeczkę. Gospodarzom wielokrotnie brakowało szczęścia, a bramka przeciwników wydawała się być jak zaczarowana. Można wręcz powiedzieć, że futbol był dziś dla krakowian niesprawiedliwy. Przed przerwą drużyna trenera Klepczarka zagrała jedną dobrą akcję, która zakończyła się rzutem karnym zamienionym na bramkę przez Kacpra Michalskiego. Mimo znacznej dominacji to Wisła schodziła do szatni ze stratą bramkową i po zmianie stron musiała wziąć się za odrabianie niekorzystnego wyniku.
Odnaleźć skuteczność
Rywalizacja na starcie drugiej połowy się wyrównała i każda z ekip była w stanie wywalczyć dogodne sytuacje do zdobycia gola. Świetną okazję do podwyższenia rezultatu miał po zamieszaniu w polu karnym Shun Shibata. Japończyk uderzył jednak zbyt lekko i nie sprawił Chichkanowi większych trudności. Godzina gry upłynęła w ekspresowym tempie i obaj szkoleniowcy zdecydowali się na pierwsze roszady. Po stronie Wiślaków na boisku zameldowali się Alfaro i Zwoliński, aby jeszcze bardziej wzmocnić potencjał ofensywny.
Grząska murawa spowodowana nieustanną ulewą z pewnością nie ułatwiała rozgrywki. Piłkarze zmuszani byli często do gry górą. Futbolówka zatrzymywała się na trawie i nie pozwalała na szybką wymianę podań. Obie ekipy ograniczały się do prostych rozwiązań, które nie przynosiły jednak żadnych rezultatów. Zbliżała się 80. minuta spotkania, a wynik 0:1 nie ulegał zmianie. Do meczu wkradać zaczęła się spora nerwowość, przez co sędzia Małyszek raz za razem odgwizdywał faule.
Arbiter techniczny poinformował o doliczeniu pięciu dodatkowych minut. Zawodnicy Białej Gwiazdy całym składem przesunęli się pod bramkę broniących zwycięstwa gości, starając się doprowadzić do remisu. To się jednak nie udało i Warta Poznań wywozi spod Wawelu komplet punktów.
Wisła Kraków - Warta Poznań (0:1)
Michalski 45+5’ (k.)
Wisła Kraków: Chichkan- Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec (84’ Baena) - Igbekeme (74’ Gogół), Carbo - Starzyński (84’ Dziedzic), Sukiennicki (58’ Alfaro), Duarte (58’ Zwoliński) - Rodado
Warta Poznań: Grobelny - Przybyłko, Wojcinowicz, Bartkowski- Szeliga, Tkachuk (90+4’ Pleśnierowicz), Shibata (82’ Pawłowski), Kiełb - Michalski, Żurawski (58’ Gaska) - Adamski (58’ Firlej)
Żółte kartki: Mikulec, Rodado - Tkachuk, Michalski, Grobeln, Firlej
Sędziował: Małyszek J. (Lublin)
Frekwencja: 15 017