Po zwycięstwie w Pucharze Polski przyszła też wygrana w lidze. Biała Gwiazda pokonała Odrę Opole 2:1 po bramkach Goku i Bregu.
Początek spotkania w Opolu zwiastował ciekawe widowisko - obie drużyny grały intensywnie i dążyły do szybkiego otwarcia wyniku. Zamiast goli były faule. Okazja dla Wisły nadeszła w 6. minucie, gdy próbę Goku zablokował bramkarz Odry. Kolejne minuty ukazały atakującą Wisłę, która próbowała przedostać się pod pole karne rywala. Ładnie rozegrana akcja w 11. minucie mogła mieć nadzieję zagrożenie bramce gospodarzy, ale Alfaro został skutecznie powstrzymany. W odpowiedzi przed szansą po rzucie rożnym stanęli przeciwnicy, ale nie wykorzystali okazji.
Swoją szansę chwilę później mieli Wiślacy, ale obok bramki uderzył Bregu. Ataki krakowian nie ustawały, ale piłka nie chciała wpaść do bramki mimo strzałów Goku czy Rodado, który chybił w niemalże stuprocentowej sytuacji.
Niebezpieczeństwo ze strony opolan nadeszło po chwili, lecz zmierzającą w stronę siatki piłkę przeciął Jaroch. Sto dwadzieścia sekund później ponownie niewiele brakło, aby Odra objęła prowadzenie, lecz najpierw futbolówkę wybił Raton, a później przeciwnik nieznacznie się pomylił.
Ostatnia część pierwszej połowy nieco straciła na intensywności, ale nie na atakach ze strony Białej Gwiazdy. Wciąż brakowało jednak skuteczności, zwłaszcza w ostatniej fazie. Nie znaleźli jej także gospodarze, którzy jeszcze przed przerwą zmarnowali doskonałą sytuację, a dokładnie Niziołek.
Wyjaśnienie po przerwie
Druga połowa zaczęła się od gola Wiślaków, który padł w 50. minucie, a na listę strzelców wpisał się Goku, dobijając piłkę z bliskiej odległości. Cztery minuty później było już 2:0, a futbolówkę do siatki wpakował - notując tym samym premierowe trafienie w Wiśle - Dejvi Bregu.
Dalsza część spotkania to wciąż przewaga Wisły, ale nieudokumentowana w postaci gola. Swoje przebłyski miała też Odra, zapędzając się pod pole karne krakowian i próbując znaleźć przepis na sforsowanie defensywy graczy z R22, ale bez efektów.
Blisko dopięcia swego zawodnicy Odry byli w 81. minucie, lecz niecelnie główkował Galan. Do samego końca emocje nie opuszczały, bowiem doliczony czas gry przynosił ekipie ze Śląska rzut karny zamieniony na bramkę przez Rafała Niziołka. Był to ostatni gol, jaki padł tego wieczoru w Opolu, a trzy punkty pojechały do Krakowa.
Odra Opole - Wisła Kraków 1:2 (0:0)
0:1 Goku 50’
0:2 Bregu 54’
1:2 Niziołek 90’+4’ (k.)
Odra Opole: Haluch - Spychała, Piroch, Kamiński, Szrek - Purzycki, Niziołek - Hebel, Wróbel (56’ Antczak), Galan - Sarmiento (56’ Sula)
Wisła Kraków: Ratón - Jaroch, Uryga, Colley, Krzyżanowski (77’ Szot) - Duda (72’ Kutwa), Carbo - Alfaro (72’ Baena), Goku, Bregu (56’ Olejarka) - Rodado (77’ Sobczak)
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Żółte kartki: Spychała, Niziołek, Piroch – Carbo, Raton, Sobczak, Jaroch