Ostatnie występy Wiślaków w kadrze.
Dokładnie 16 lat temu doszło do towarzyskiego meczu, w którym reprezentacja Polski zmierzyła się na wyjeździe z kadrą Francji. Ówczesny szkoleniowiec naszych rywali postanowił, iż mimo faktu, że jest to wyłącznie gra towarzyska, to w składzie znajdzie się miejsce dla wielu niezwykle utalentowanych graczy. I tak w wyjściowej „11” Francji mogliśmy zobaczyć m.in. takich zawodników, jak Vieira, Henry czy Giuly. Jeżeli chodzi o zestawienie, w jakim wystąpili Biało-Czerwoni, to składał się on w dużym stopniu z graczy, którzy wówczas reprezentowali barwy krakowskiej Wisły. Na murawę od pierwszych minut wybiegli wówczas - Marcin Baszczyński, Mirosław Szymkowiak, Maciej Żurawski czy Tomasz Frankowski. Z ławki rezerwowych w późniejszym etapie meczu weszli na boisko Damian Gorawski oraz Tomasz Kłos. Mecz z Francuzami był ostatnim spotkaniem z orzełkiem na piersi jako Wiślaków zarówno dla „Gory”, jak i „Szymka”.
Przewaga Francuzów i dobra postawa Dudka
Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli Francuzi. Gospodarze stwarzali sobie więcej szans do tego, by pokonać golkipera Polski, ale Jerzy Dudek, który wówczas bronił dostępu do bramki zagrał bardzo dobry mecz i w wielu sytuacjach ratował drużynę od utraty gola. Dopiero w 11. minucie gry Biało-Czerwonym udało się przeprowadzić składną akcję. Piłkę po wybiciu przez francuskiego bramkarza przejął Mirosław Szymkowiak, następnie oddał ją do Jacka Krzynówka, który dwukrotnie próbował swoich sił, jednak ostatecznie nie udało się zdobyć gola. Po kilku akcjach przeprowadzanych przez rywali głównie prawą stroną boiska, przed szansą w 17. minucie stanął Jacek Krzynówek. Jednak podobnie do okazji sprzed kilku minut, Polakowi nie udało się umieścić piłki w siatce. W kolejnych minutach Francuzi znacznie przejęli inicjatywę i często gościli pod polem karnym Jerzego Dudka, ale Polak świetnie bronił strzały rywala i bezsprzecznie był jednym z najlepszych graczy reprezentacji. Gdyby nie jego interwencje, Polska mogła przegrywać po pierwszej połowie różnicą kilku goli, a tak na przerwę obie ekipy schodził przy bezbramkowym remisie.
Poprawa gry Polaków, jednak bez konkretów
W drugiej połowie Polacy wyszli niezwykle zmotywowani i żądni strzelenia bramki, ale Francuzi byli tamtego wieczoru bardzo dobrze przygotowani i nie pozwalali im na zbyt wiele, skutecznie odpierając ataki Biało-Czerwonych. Swoje okazje mieli również gospodarze. Najgroźniejszą szansę po przerwie wypracowali sobie w 62. minucie. Wówczas błąd popełnił Mirosław Szymkowiak, co otworzyło rywalom drogę do bramki, jednak defensorom Polski w ostatnich sekundach udało się wybić piłkę z linii bramkowej. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co biorąc pod uwagę klasę rywala oraz fakt, że Polacy grali na wyjeździe, trzeba uznawać za dobry wynik.
Wiślacy w kadrze
Mirosław Szymkowiak łącznie w narodowych barwach wystąpił 33 razy - w 16 z nich jako piłkarz krakowskiej Wisły. W spotkaniach tych udało mu się zdobyć trzy bramki. Z kadrą wywalczył również awans na Mistrzostwa Świata w 2006 roku, a na imprezie głównej rozegrał dwa mecze. Z kolei Damian Gorawski ma na swoim koncie 14 spotkań w koszulce z orłem. W większości rozegrał je jako piłkarz Białej Gwiazdy, jednak jego ostatnie trzy mecze przypadły na czas występów dla FK Moskwa. Gorawski był uczestnikiem eliminacji do Mistrzostw Świata w 2006 roku.
Francja - Polska 0:0
Francja: Landreau - Sagnol, Squillaci (46. Givet), Boumsong, Gallas - Giuly (26. Govou), Vieira, Pedretti, Malouda (46. Evra) - Saha (65. Meriem), Henry.
Polska: Dudek - Baszczyński, Bąk, Hajto (46. Kłos), Rząsa - Kosowski (90. Gorawski), Kałużny, Szymkowiak (66. Mila), Krzynówek (93. Radomski) - Żurawski, Frankowski (81. Rasiak).
Ostatni mecz Radosława Sobolewskiego
Równo 13 lat temu reprezentacja Polski pod wodzą Leo Beenhakkera zmierzyła się w Chorzowie z Belgią. Mecz ten rozgrywany był w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy z 2008 roku. Ewentualny dobry wynik Biało-Czerwonych w tamtym meczu mógł sprawić, że Polacy udaliby się na główną imprezę. Mecz z Belgami był także ostatnią grą Radosława Sobolewskiego w narodowych barwach.
Skład Biało-Czerwonych, jaki ówczesny selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski wybrał na tamto spotkanie, oparty był w znacznej mierze na piłkarzach, którzy wówczas występowali w zagranicznych zespołach. Do wyjściowej „11” selekcjoner deysgnowł wówczas m.in. Artura Boruca, który występował wówczas w Celticu Glasgow, Jacka Krzynówka z VfL Wolfsburg czy chociażby Mariusza Lewandowskiego z Szachtara Donieck. Trener postawił również na dwóch zawodników z ligi polskiej. Pierwszym z nich był Wojciech Łobodziński z Zagłębia Lubin, a drugim Radosław Sobolewski, który tego dnia po raz ostatni przywdział polskie barwy.
Przewaga udokumentowana golem
Spotkanie w pierwszej połowie nie było zbyt porywające. Nieznaczną przewagę w pierwszych 45 minutach osiągnęli Polacy, jednak Belgowie świetnie radzili sobie z atakami naszej drużyny, na co zwracali uwagę zawodnicy w rozmowach pomeczowych. Pierwsze trafienie dla Biało-Czerwonych padło tuż przed przerwą. Jeden z rywali odegrał futbolówkę zbyt słabo, co sprawiło, że przed szansą stanął Ebi Smolarek. Polak nie zastanawiał się zbyt długo i popędził w stronę piłki, po czym przejął ją i ogrywając bramkarza umieścił ją w siatce. „Na szczęście mamy Ebiego Smolarka, który z niczego robi coś. Dzisiaj to potwierdził swoją pierwszą bramką. Nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek inny zawodnik poszedł za taką piłką, wyczuł tą szansę” - mówił Kamil Kosowski o swoim koledze z drużyny tuż po zakończeniu meczu.
Kolejne szanse Polaków
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Polaków, którzy chcieli jak najszybciej podwyższyć prowadzenie, by ze spokojem wyczekiwać prób swojego rywala. Cztery minuty po wznowieniu gry Jakub Błaszczykowski, który wszedł na boisko po przerwie, zauważył niekrytego Smolarka. Zagrał więc piłkę do swojego kolegi z drużyny, jednak zdołał je przejąć jeden z rywali. Do futbolówki dopadł jeszcze jeden z Polaków, przymierzając ze sporej odległości, ale tam na posterunku był golkiper Belgów, który odparł zagrożenie, ale nie do końca. Idealnie zachował się bowiem Smolarek, czekając na rozwój wydarzeń - zgarnął piłkę, dobił strzał i wpakował ją do siatki po raz drugi. Ostatecznie Polacy zwyciężyli 2:0 i mogli cieszyć się z awansu na mistrzostwa Europy.
Sobolewski w kadrze
Radosław Sobolewski w swojej reprezentacyjnej karierze rozegrał dla Biało-Czerwonych łącznie 32 spotkania, dorzucając jedno trafienie. W 28 z nich był zawodnikiem krakowskiej Wisły. „Sobol” był uczestnikiem eliminacji do Mistrzostw Świata 2006 oraz zagrał także na głównej imprezie. Brał udział również w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2008.
Polska - Belgia 2:0 (1:0)
1:0 Smolarek 45'
2:0 Smolarek 49'
Polska: Boruc - Wasilewski, Żewłakow, Bąk, Bronowicki - Łobodziński, (46' Błaszczykowski), Lewandowski, Sobolewski, Smolarek (85' Kosowski), Krzynówek - Żurawski (82' Murawski)
Belgia: Stijnen - Guillet, Kompany, Van Buyten, Vertonghen – Defour (60' Pieroni), Fellaini, Haroun (84' Geraerts), Goor - Dembele, Mirallas (76' Huysegems)