Sprawozdanie z meczu #ZAGWIS.
W porównaniu do poniedziałkowego starcia w Grodzisku Wielkopolskim w wyjściowej jedenastce Białej Gwiazdy nastąpiło pięć zmian. Od pierwszej minuty wystąpili między innymi tacy zawodnicy, jak Mikołaj Biegański, Maciej Sadlok, Dor Hugi, Stefan Savić oraz Jan Kliment.
Agresywnie i zdecydowanie sobotnie spotkanie rozpoczęli Wiślacy, chcąc szybko przejąć inicjatywę i narzucić gospodarzom swoje warunki gry, dzięki czemu w pierwszych pięciu minutach dwukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Dominika Hładuna. Z dystansu szczęścia spróbowali Yaw Yeboah oraz Aschraf El Mahdioui, jednak próba żadnego z nich nie znalazła drogi do siatki. Krakowianie utrzymywali odpowiednie tempo i stosowali wysoki pressing, czym potrafili wymusić na zawodnikach z Lubina indywidualne błędy, którymi napędzali kolejne ataki. Miedziowi skutecznie je jednak odpierali i kilkakrotnie udało im się wyjść z groźnym kontratakiem, a jeden z nich dość znacznie wpłynął na dalsze losy spotkania. W 23. minucie rozpędzonego Sašę Živca starał się zatrzymać Michal Frydrych, który jednak dopuścił się przewinienia, skutkiem czego sędzia ukarał go czerwoną kartką, a Biała Gwiazda zmuszona była kontynuować grę w osłabieniu.
Od tego momentu role na boisku nieco się odmieniły i to drużyna dowodzona przez trenera Dariusza Żurawia zaczęła rozdawać karty i coraz częściej gościła w pobliży pola karnego rywala, próbując zaskoczyć wiślacką defensywę i Mikołaja Biegańskiego. Golkiper ekipy z Reymonta umiejętnie wyłapywał jednak uderzane piłki, utrzymując swoją drużynę w grze. Biała Gwiazda długo pozostawała przyczajona i niczym wytrawny bokser odpierała uderzenia lubinian, by w samej końcówce pierwszej połowy zadać bolesny cios. Szybką i kombinacyjną akcją krakowianie przedarli się na połowę gospodarzy, gdzie piłkę otrzymał El Mahdioui, po czym precyzyjnie zacentrował w pole karne wprost na nogę Konrada Gruszkowskiego, który na raty, ale pokonał Hładuna i wyprowadził Wisłę na jednobramkowe prowadzenie.
Bez punktów
W przerwie spotkania sztab szkoleniowy dokonał dwóch roszad, a na murawie zameldowali się Patryk Plewka oraz Mateusz Młyński, których zadaniem było utrzymanie odpowiedniego balansu pomiędzy atakiem a obroną. Dobrze zorganizowani Wiślacy z jednej strony skutecznie poczynali sobie w defensywie, rozbijając jakiekolwiek próby sforsowania linii obronnej podejmowane przez rywala, natomiast z drugiej starali się brać czynny udział w kreowaniu gry i poszukiwali swoich szans na kolejne trafienia. W 48. minucie z rzutu wolnego przymierzył El Mahdioui i niewiele się pomylił, bo piłka minimalnie minęła dalszy słupek bramki gospodarzy.
W kolejnych minutach pojedynek nieco się wyrównał, a obie drużyny robiły wszystko, by realizować swoje cele, skutkiem czego na boisku nie brakowało walki o jego najmniejszy skrawek. Miedziowi ambitnie nacierali w kierunku wiślackiej bramki z zamiarem wyrównania stanu meczu, co powiodło im się w 74. minucie, kiedy to sposób na pokonanie Biegańskiego znalazł Živec, który doprowadził do remisu. Zagłębie zwietrzyło swoją szansą i nie zamierzało zadowalać się jednym punktem - dziesięć minut przed końcem spotkania trafili po raz drugi. Na listę strzelców wpisał się Patryk Szysz, który ostatecznie przesądził o końcowym triumfie Zagłębia, które pokonało Wisłę 2:1.
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 2:1 (0:1)
0:1 Gruszkowski 45’
1:1 Živec 74’
2:1 Szysz 84’
Zagłębie Lubin: Hładun - Chodyna, Šimić, Pantić, Wójcicki - Żubrowski (68’ Dudziński), Łakomy (54’ Ratajczyk) - Živec, Filip Starzyński (27’ Poręba), Szysz - Daniel (68’ Podliński)
Wisła Kraków: Biegański - Hanousek, Sadlok, Frydrych, Gruszkowski (87’ Piotr Starzyński) - El Mahdioui - Hugi (26’ Szota), Savić (46’ Młyński), Żukow (46’ Plewka), Yeboah - Kliment (87’ Brown Forbes)
Żółte kartki: Żubrowski, Pantić, Wójcicki, Dudziński, Poręba - Żukow, Plewka, El Mahdioui
Czerwona kartka: Frydrych
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)