TS Wisła Kraków SA

Niezdobyta Lubelszczyzna: #GKŁWIS 1:0

1 miesiąc temu | 22.10.2024, 20:04
Niezdobyta Lubelszczyzna: #GKŁWIS 1:0

Mimo że mamy październik, to drużyny Górnika Łęczna i Wisły Kraków zmierzyły się w celu rozegrania zaległego spotkania w ramach 6. kolejki Betclic 1 Ligi. Jedyną bramkową ozdobą wtorkowego meczu był gol dla gospodarzy w 51. minucie, który dał im komplet oczek.

Pierwsza faza meczu w Łęcznej należała do tych wyrównanych, ale gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dopiero 10. minuta przyniosła klarowną sytuację do gospodarzy, którzy - na szczęście - zyskali po niej tylko stały fragment gry.

W kolejnych minutach wciąż aktywniejsi byli gracze Zielono-Czarnych, mimo że nie przekładało się to na okazje strzeleckie. W odpowiedzi o bramkę mogli pokusić się krakowianie w 21. minucie, ale zabrakło precyzji przy próbach Zwolińskiego i Alfaro.

Na atak ze strony Górnika nie trzeba było długo czekać. Gospodarze bliscy szczęścia byli już cztery minuty później, ale nie wykorzystali zamieszania w szesnastce Białej Gwiazdy. Chwilę później o strzał pokusił się Bartosz Jaroch, lecz futbolówka minęła bramkę strzeżoną przez Pindrocha.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy to wyrównana gra. Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę krakowianie zyskali stały fragment gry, ale nikt nie „zamknął” wrzutki z rzutu wolnego. Zawodnicy z Łęcznej nie pozostali dłużni i jeszcze raz postanowili sprawdzić dyspozycję Letkiewicza, lecz ten wyłapał futbolówkę. Ponownie uderzał także Jaroch, ale piłka nie leciała nawet w światło bramki. Na zegarze po pierwszej połowie było więc 0:0.

Jedno trafienie na wagę zwycięstwa

Bez zmian w składach przystąpiły do drugiej częściej obie ekipy. Jako pierwsi bramkarza Górnika sprawdzi krakowianie, lecz nie miał problemów z interwencją. Kolejne akcje napędzały Wiślaków, którzy dążyli do przejęcia inicjatywy na boisku. I to im się udawało. Do momentu, gdy z kontratakiem w 50. minucie popędzili łęcznianie, którzy objęli prowadzenie za sprawą bramki Jakuba Bednarczyka.

Sytuacja ta sprawiła, że trener Jop sięgnął po zmianę. Na boisko wprowadził Oliviera Sukiennickiego, który w 58. minucie zastąpił Angela Rodado. Chwilę wcześniej piłka zatrzepotała w siatce zespołu z Lubelszczyzny po strzale Zwolińskiego, ale sędzia uznał, że był spalony.

Po upływie stu dwudziestu sekund ponownie ciepło zrobiło się pod bramką gospodarzy, kiedy to Alan Uryga nieznacznie się pomylił. W kolejnej próbie o strzał z dystansu pokusił się James Igbekeme, lecz także zrobił to nieskutecznie.

Czas topniał, a przewaga Wiślaków rosła. W celu udokumentowania jej w drużynie Białej Gwiazdy doszło do dwóch kolejnych zmian: Duarte zmienił Alfaro, a Kiakos Kissa. W utrzymaniu płynności gry przeszkadzały jednak faule z obu stron.

W ostatniej fazie meczu kotłowało się w polu karnym Górnika, ale futbolówka nie wpadała do siatki. Jedenaście doliczonych minut także nie pomogły Wiślakom, którzy tym razem nie dopisali do swojego konta żadnego punktu.

Górnik Łęczna - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
1:0 Bednarczyk 51'

Górnik Łęczna: Pindroch (76' Kostrzewski) - Bednarczyk, Szabaciuk, De Amo, Barauskas - Deja - Spacil (71' Roginić), Krawczyk (88' Janaszek), Warchoł (81' Achmedow), Żyra (71' Orlik) - Banaszak

Wisła Kraków: Letkiewicz - Jaroch (90'+6' Gogół), Uryga, Łasicki, Mikulec - Carbo, Igbekeme - Kiss (81' Kiakos), Rodado (58' Sukiennicki), Alfaro (81' Duarte) - Zwoliński

Sędziował: Piotr Urban (Warszawa)
Żółte kartki: Żyra, Banaszak – Mikulec, Uryga

Udostępnij
 
7589640