Sprawozdanie z meczu #WISJAG.
W początkowej fazie spotkania niesieni głośnym dopingiem fanów Wiślacy mocno ruszyli do przodu, naciskając na przyjezdnych, którzy umiejętnie się jednak ustawiali, czym uniemożliwiali krakowianom przedarcie się w okolice ich pola karnego. Stawka meczu i presja wyniku sprawiła, że gra była mocno szarpana i toczyła się przede wszystkim w środkowej strefie. Pierwsza warta odnotowania sytuacja miała miejsce w 25. minucie, kiedy to dośrodkowanie z rzutu wolnego Tsitaishviliego starał się zamknąć Gruszkowski, który nie trafił jednak w futbolówkę.
Od 33. minuty Biała Gwiazda zmuszona była radzić sobie bez kontuzjowanego Poletanovicia, którego na placu gry zastąpił Fazlagić i to właśnie młodzieżowy reprezentant Macedonii Północnej stanął przed szansą na otwarcie wyniku na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy, ale piłka po jego uderzeniu głową nieznacznie minęła poprzeczkę.
Głową w mur
Po przerwie piłkarze 13-krotnego mistrza Polski kontynuowali swoje starania, jednak bili głową w mur i nie potrafili sforsować zasieków obronnych Dumy Podlasia. Choć Wisła dłużej utrzymywała się przy piłce, nie potrafiła spożytkować swojej przewagi. Sporo ożywienia w szeregi krakowian wnieśli wprowadzeni na murawę Savić i Manu, którzy w 61. minucie przyspieszyli jedną z akcji, co przyniosło krakowianom dogodną okazję. Piłkę na lewym skrzydle otrzymał Škvarka, po czym dośrodkował wprost na głowę Frydrycha, który zgrał ją w kierunku nadbiegającego Ondráška, ale ten nie zdołał umieścić jej w bramce.
Drużyna dowodzona przez trenera Nowaka próbowała wykorzystać moment liczebnej przewagi na połowie gospodarzy i odpowiedzieć groźnym kontratakiem. W jednej z akcji bliski szczęścia był wracający po kontuzji Imaz, ale na szczęście Wiślaków nie trafił czysto w piłkę.
Wraz z upływającym czasem atmosfera gęstniała, a Biała Gwiazda robiła wszystko, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gracze spod Wawelu postawili wszystko na jedną kartę, przypuszczając szturm na bramkę strzeżoną przez Alomerovicia, ale tego dnia szczęście nie było po ich stronie. Piłka jak zaczarowana nie chciała znaleźć drogi do siatki, skutkiem czego kibice zgromadzeni na trybunach nie obejrzeli żadnej bramki, a obie drużyny podzieliły się punktami.
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 0:0
Wisła Kraków: Kieszek - Hanousek, Frydrych, Colley, Gruszkowski - Plewka (59’ Manu), Poletanović (33’ Fazlagić) - Hugi (59’ Savić), Škvarka (73’ Żukow), Tsitaishvili - Ondrášek (73’ Kliment)
Jagiellonia Białystok: Alomerović - Nastić (59’ Matysik), Pazdan, Țîru, Tabiś (59’ Imaz) - Wdowik (86’ Struski), Romanczuk, Pospíšil (59’ Trubeha) - Puerto, Gual, Nascimento (86’ Černych)
Żółte kartki: Nastić, Tabiś, Nascimento
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)