TS Wisła Kraków SA

Niepowodzenie w stolicy Wielkopolski: Lech - Wisła 4:0

4 lata temu | 05.10.2019, 19:11
Niepowodzenie w stolicy Wielkopolski: Lech - Wisła 4:0

Sprawozdanie z meczu Wiślaków.

Pierwszy groźny strzał w meczu oddał zawodnik Wisły Kamil Wojtkowski, który z łatwością wszedł w pole karne gospodarzy, jednak trafił w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Mickey'a van der Harta. Dwie minuty później Basha posłał prostopadłe podanie do Przemysława Zdybowicza, jednak napastnik Białej Gwiazdy został przewrócony przez rywala. Sędzia Stefański podyktował rzut wolny blisko na skraju szesnastki Kolejorza, a do stojącej piłki podszedł Marcin Grabowski - strzał byłego gracza Lecha nie zagroził holenderskiemu golkiperowi. W 9. minucie o uderzenie zza pola karnego pokusił się Vukan Savicević, ale posłał piłkę kilka metrów obok prawego słupka. Niecałą minutę później gospodarze przeprowadzili szybki atak, zakończony zablokowanym strzałem Jakuba Modera.

Jeszcze przed upływem kwadransa z kontrą ruszyli Lechici - Christian Gytkjaer uderzał sytuacyjnie, a piłkę odbitą przez jednego z naszych defensorów pewnie wyłapał Michał Buchalik. Pierwsze 15 minut upłynęło pod znakiem szybkich ataków poznańskiego Lecha i prób ataku pozycyjnego w wykonaniu podopiecznych Macieja Stolarczyka. W 22. minucie piłkarze z Krakowa wygrali przebitkę w środku pola, a piłkę zgraną głową przez Vullneta Bashe przejął Wojtkowski, który postarał się zaskoczyć van der Harta uderzeniem z kilkunastu metrów, jednak futbolówka spadła na „dach” bramki poznaniaków. Chwilę później to poznańska Lokomotywa stanęła przed szansą zagrożenia bramce rywali - najpierw strzał Jóźwiaka trafił w głowę Rafała Janickiego, który by dojść do siebie potrzebował pomocy medycznej, następnie okazję miał Moder, który oddał strzał głową, jednak i tym razem na posterunku był bramkarz Wisły, pewnie łapiąc piłkę.

W 40. minucie błąd popełnił duet Buchalik-Grabowski, gdy zbyt lekkie i czytelne zagranie golkipera nie znalazło adresata, a źle ustawiony obrońca Białej Gwiazdy nie upilnował nadbiegającego rywala, który dograł piłkę do Jevticia, a Szwajcar bez problemu posłał piłkę do siatki gości. Pozornie wyrównaną pierwszą połowę wygrał Kolejorz - ekipa Dariusza Żurawia była zdecydowanie bardziej konsekwentna w swoich działaniach, bezwzględnie wykorzystując niepewność wiślackich szeregów.

Decydujące ciosy

Drugą część spotkania krakowianie rozpoczęli bez Rafała Janickiego, który wyraźnie odczuł uderzenie piłką w głowę. Stopera przyjezdnych zastąpił młodzieżowiec Dawid Szot. Już w 50. minucie Lechici wyszli z groźnym kontratakiem, wykorzystując odkrytą lewą stronę boiska, jednak tym razem obronną reką z niemal beznadziejnej sytuacji wyszedł Buchalik, zatrzymując uderzenie zawodnika gości. Kolejorz przez chwilę zdominował Białą Gwiazdę, zamykając zawodników gości w ich własnym polu karnym. Wiślacy próbowali wyjść spod wysokiego pressingu, ale goście umiejętnie kontrolowali grę na połowie gości z Krakowa. 30 minut przed końcem rywalizacji Christian Gytkjaer brutalnie sfaulował Szota - bezmyślne zagranie Duńczyka mogło skończyć się poważną kontuzją młodego gracza krakowian. Na szczęście Szot nie ucierpiał, a faul napastnika Lecha sędzia wycenił na żółtą kartkę.


W 64. minucie bramce Wisły zagroził Puchacz, posyłając mocny strzał z dystansu. Uderzenie poznańskiego skrzydłowego wybronił bramkarz Białej Gwiazdy, parując futbolówkę za linię końcową. Chwilę później trener Stolarczyk zdecydował się na kolejną roszadę - boisko opuścił Zdybowicz, a na murawie zameldował się Drzazga. Drużyna z Reymonta rzadko opuszczała własną połowę, decydując się na grę z kontry. Na sekundy przed ostatnim kwadransem poznaniacy podwyższyli swoje prowadzenie. Strzał Kamińskiego wybił Buchalik, a do odbitej piłki dopadł Gytkjaer, pewnym strzałem umieszczając ją w siatce. Wiśle potrzebna była świeża krew - defensywnego pomocnika Vullneta Bashę zastąpił ofensywnie usposobiony Chuca. Zmiany nie przyniosły oczekiwanego rezultatu - gospodarze wykorzystali swoją niekwestionowaną dominację, a w 77. minucie trafienie na swoje konto zapisał aktywny Kamil Jóźwiak. Szkoleniowiec Lecha wymienił dwóch graczy - w 81. minucie Kamińskiego zastąpił Filip Marchwiński, a 3 minuty później na boisku pojawił się Tomczyk, który wszedł w miejsce Gytkjaera. Na 5 minut przed końcem spotkania wynik ustalił właśnie Marchwiński, dobijając bezradnych gości. Ostatnie fragmenty starcia toczyły się głównie w środku pola - ostatnim akcentem meczu była słowna utarczka Wojtkowskiego z Puchaczem, za którą obaj zostali upomniani żółtym kartonikiem.

Lech Poznań - Wisła Kraków 4:0 (1:0)
1:0 40' Jevtić
2:0 73' Gytkjaer
3:0 77' Jóźwiak
4:0 84' Marchwiński

Lech Poznań: van der Hart - Gumny, Satka, Crnomarković, Kamiński (81' Marchwiński) - Muhar, Moder, Jevtić (72' Amaral) - Jóźwiak, Gyktjaer (84' Tomczyk), Puchacz

Wisła Kraków: Buchalik - Grabowski, Janicki (46' Szot), Wasilewski, Boguski - Jean Carlos, Savicević, Basha (76' Chuca), Mak - Zdybowicz (65' Drzazga), Wojtkowski

Żółte kartki: Gytkajer, Muhar, Puchacz (Lech), Savicević, Wojtkowski (Wisła)

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Udostępnij
 
4966640