Historia spotkań z Rakowem.
Historia rywalizacji Wisły Kraków z Rakowem Częstochowa nie obfituje w dużą liczbę spotkań - było ich łącznie 8. To nie oznacza jednak, że w trakcie tych potyczek nie brakowało emocji. Wręcz przeciwnie. Biorąc pod uwagę oficjalne mecze z udziałem tych dwóch ekip, żaden z nich nie zakończył się bezbramkowym remisem. Miejmy nadzieję, że tradycja zostanie podtrzymana również w kolejnej grze, a bramki będą padały wyłącznie po strzałach Wiślaków w światło bramki drużyny z Częstochowy.
Pierwszą grę Białej Gwiazdy z częstochowskim Rakowem w oficjalnych rozgrywkach datuje się na 1964 roku. Co ciekawe, był to mecz, w którym dotychczas padło najwięcej goli. W krakowskim zespole grali wówczas tacy piłkarze, jak Władysław Kawula czy Józef Gach. I to właśnie ten drugi piłkarz rozpoczął strzelanie w tamtym spotkaniu, jednak dosyć szybko Raków doprowadził do remisu za sprawą gola strzelonego przez Szmidta. Dobra gra Wiślaków sprawiła, że drużyna spod Wawelu dwukrotnie pokonywała bramkarza rywali. Najpierw bramkę zdobył Wiesław Rusin, a chwilę później strzałem z rzutu karnego golkipera rywali pokonał wspomniany wcześniej Kawula. Przeciwnika stać było jeszcze na odrobienie jednej bramki, jednak to Biała Gwiazda cieszyła się ostatecznie z wygranej. Obie ekipy zajmowały wówczas odpowiednio 1. i 2. miejsce w II lidze i były czołowymi kandydatami do walki o awans do I ligi, czyli wówczas najwyższej klasy rozgrywkowej.
Pucharowe zmagania
Wiślacy dwukrotnie w swojej dotychczasowej historii mierzyli się z klubem z Częstochowy w ramach Pucharu Polski. Bilans tych spotkań jest korzystny dla krakowian, bowiem raz padł remis, a raz piłkarze z Krakowa odnieśli zwycięstwo. Była to o tyle cenna wygrana, że dała nam wówczas wygraną w tych rozgrywkach. A wszystko działo się w 1967 roku. Wtedy to na neutralnym stadionie - w Kielcach zmierzyły się ze sobą obie drużyny. Według ówczesnej prasy zdecydowanym faworytem do wygrania tamtego meczu była Wisła. „Jeśliby sądzić na podstawie klas w jakich występują obydwie drużyny, to zespół krakowski powinien odnieść bezapelacyjne, wysokie zwycięstwo. Należy Jednak pamiętać, że w sporcie niespodzianki zawsze są możliwe, a szczególnie w rozgrywkach pucharowych, w których właśnie drużyny klas niższych walczą niezwykle ofiarnie aby w spotkaniu z renomowanym przeciwnikiem uzyskać jak najlepszy wynik” - pisało Echo Krakowa.
I faktycznie, biorąc pod uwagę obraz gry, lepiej prezentowali się piłkarze z Krakowa, którzy w regulaminowym czasie powinni rozstrzygnąć losy tamtego spotkania na swoją korzyść, jednak dobra postawa w obronie częstochowian i brak szczęścia po stronie Wisły sprawił, że ludzie zgromadzeni wówczas na trybunach oglądali dogrywkę. Dogrywkę, w której - tak, jak w regulaminowym czasie gry - Wiślacy byli stroną dominującą. Z tą różnicą, że piłkarze ze stolicy Małopolski zdołali w dodatkowych 30 minutach przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw w 107. minucie Andrzej Sykta pokonał bramkarza Rakowa, a już cztery minuty później Hubert Skupnik ustalił wynik meczu na 2:0.
Ostatnią potyczką tych drużyn w dotychczasowej historii oficjalnych spotkań był mecz sprzed ponad 21 lat! Wtedy to Biała Gwiazda pokonała swojego przeciwnika stosunkiem bramek 3:0. Strzelanie w rozpoczął Radosław Kałużny, który w 30. minucie gry po raz pierwszy pokonał Marka Matuszka. Następnie Ryszard Czerwiec podwyższył prowadzenie, a Tomasz Kulawik na blisko 20 minut przed zakończeniem zanotował trafienie na 3:0.
Najskuteczniejszym Wiślakiem w pojedynkach z Rakowem Częstochowa jest Józef Gach. Piłkarz, który w swojej piłkarskiej karierze 146 razy zagrał dla Wisły Kraków strzelił Rakowowi 4 gole. Wyprzedza w tej klasyfikacji między innymi Tomasza Kulawika, który tych bramek na swoim koncie ma o dwie mniej.