Wisła Kraków dała w piątkowy wieczór prawdziwy popis w ofensywie, zwyciężając na swoim obiekcie z Odrą Opole 5:0. Na listę strzelców wpisywali się kolejno Jesus Alfaro, Tamas Kiss, Angel Rodado oraz dwukrotnie Łukasz Zwoliński.
Przez pierwszy kwadrans obrońcy Odry Opole ograniczali swoją grę jedynie do wybijania futbolówki z dala od pola karnego. Podopieczni trenera Sobolewskiego mieli wyraźny problem z opuszczeniem swojej połowy i ze skonstruowaniem zalążka groźnej akcji pod bramką debiutującego Patryka Letkiewicza.
Po trudnym początku przyjezdni z Opola najgorsze wydawałoby się mieli już za sobą. Udało się im przetrwać oblężenie Wiślaków i pojedynczymi momentami, dzięki długim podaniom, wyprowadzali obiecująco zapowiadające się kontrataki. Po chwili jednak zawodnicy w czerwonych koszulkach byli w stanie wrzucić wyższy bieg i wypracować sobie kolejne sytuacje.
W 35. minucie sam na sam z golkiperem Odry wychodził Alfaro, przegrywając z nim niestety pojedynek. Już 180 sekund później Biała Gwiazda wykonywała natomiast rzut wolny z dogodnego do strzału miejsca. Na bezpośrednie uderzenie zdecydował się Rodado, obijając pechowo słupek. Wisła Kraków próbowała otworzyć wynik aż do samego gwizdka na przerwę. Ta sztuka się jednak nie udała i na dalsze rozstrzygnięcia czekaliśmy już po zmianie stron.
Napocząć rywala
Świetnie drugą połowę zaczęli Wiślacy i już w jednej z pierwszych akcji gola po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu zdobył Jesus Alfaro! Była to 48. minuta meczu, a worek z bramkami zdawał się być końcu rozwiązany, ponieważ na kolejne podwyższenia nie musieliśmy zbyt długo czekać. W 52. minucie to gospodarze znaleźli się w roli strony atakującej z kontry - pojedynek oko w oko z bramkarzem wygrał Tamas Kiss i podniósł prowadzenie na 2:0! Na bramce Węgra się nie skończyło, bo już w 58. minucie spotkania na 3:0 uderzył nikt inny jak Angel Rodado!
Goście nie byli w stanie odbudować się po takiej serii ciosów i po chwilowym wstrzymaniu zawodów krakowianie znów wrócili do strzelania. Dogodną sytuację na kolejną bramkę w 68. minucie zamienił Łukasz Zwoliński, a na tablicy wyników od tej chwili prezentował się imponujący rezultat 4:0. Szkoleniowiec Jop dokonał szeregu zmian, pozwalając w korzystnych okolicznościach odpocząć już niektórym piłkarzom. Chociaż tempo meczu nieco zwolniło, to gospodarze nadal nie rezygnowali ze swojej ofensywnej gry. Sędzia Stefański zadecydował o doliczeniu aż 10 dodatkowych minut, co pozwoliło sądzić, że Biała Gwiazda nie powiedziała jeszcze swojego ostatniego słowa.
W 93. minucie na 5:0 dubletem z najbliższego dystansu popisał się raz jeszcze Zwoliński. Był to ostatni akcent bramkowy tego wieczoru. Mimo deszczowej pogody warto było się zjawić na stadionie, aby obejrzeć dobry występ w wykonaniu Wisły. Trzy punkty zostają pod Wawelem!
Wisła Kraków - Odra Opole (0:0):
Wisła Kraków: Letkiewicz - Jaroch, Uryga, Łasicki, Mikulec - Carbó (85’ Dziedzic), Igbekeme (78’ Sukiennicki) - Alfaro (72’ Baena), Rodado (78’ Gogół), Kiss (72’ Duarte) - Zwoliński
Odra Opole: Haluch - Piroch, Błyszko (55’ Bartosz), Kamiński, Szrek - Osipiak (55’ Szkliński), Purzycki, Niziołek - Prikryl (71’ Banaszewski), Czapliński (71’ Nowak) - Muratović (90+3’ Wolny)
Żółte kartki: Alfaro, Carbó
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Frekwencja: 13 352