TS Wisła Kraków SA

Mistrzowska opowieść – część VII – FC Barcelona

4 lata temu | 04.05.2020, 20:02
Mistrzowska opowieść – część VII – FC Barcelona

Wspomnienia wiślackiego defensora.

Festiwal bramek przy Reymonta

„Baszczu” nie ukrywa rangi tamtej rywalizacji z Barceloną. „To było dla nas wielkie wydarzenie - spotkanie z piłkarzami światowego formatu. Do naszej drużyny przychodzili nowi zawodnicy i zespół się dopiero rodził.  Byłem zaskoczony, bo trener Smuda postanowił wystawić mnie na lewej stronie defensywy. Starałem się wypełniać swoje zadania najlepiej, jak tylko mogłem” - mówi były obrońca Wisły.

Emocjonujące widowisko przy Reymonta rozpoczęło się już w pierwszej połowie, gdy w ciągu dziesięciu minut po dwa gole zdobyli Rivaldo i Pater. Jeszcze przed przerwą bramkę dla Wisły zdobył Frankowski, ale w drugiej odsłonie Kluivert oraz autor dwóch poprzednich trafień dla gości odwrócili rezultat spotkania. „Mecz w Krakowie był niezły w naszym wykonaniu, ale mogliśmy się ustrzec tylu straconych goli. Stać nas było na więcej. Zmiany w ustawieniu, w składzie również mogły się przyczynić do obrazu meczu. Z drugiej strony, pokazaliśmy jednak również to, co chcieliśmy, czyli strzelanie goli od pierwszego gwizdka” - zaznacza wiślacka legenda.

„Była w nas duża chęć zwycięstwa, również w tych, którzy stanowili świeżą krew w naszym zespole. Każdy z nas miał DNA, które wpisywało się w wizję gry ofensywnej – mieliśmy naprzeciwko siebie wspaniałych zawodników, a my chcieliśmy grać swoje. Mogliśmy wyjść lepiej z tego meczu, zwłaszcza jeśli chodzi o stracone gole, ale nie podłamywaliśmy się” - przyznaje były Wiślak.

Wisła Kraków - FC Barcelona 3:4
1:0 Pater 23’
1:1 Rivaldo 31’
2:1 Pater 32’
2:2 Rivaldo 33’
3:2 Frankowski 38’
3:3 Kluivert 57’
3:4 Rivaldo 73’

Wisła Kraków: Artur Sarnat - Mirosław Szymkowiak (79' Marek Zając), Bogdan Zając (79' Ibrahim Sunday), Arkadiusz Głowacki, Marcin Baszczyński, Grzegorz Pater, Olgierd Moskalewicz, Kazimierz Moskal, Kamil Kosowski, Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski (69' Ryszard Czerwiec)
Barcelona: Roberto Bonano - Gabri, Philippe Christanval, Patrik Andersson, Sergi, Fabio Rochemback (81' Michael Reiziger),Xavi Hernandez, Patrick Kluivert, Luis Enrique (87' Roberto Trashorras), Rivaldo, Marc Overmars (60' Philippe Cocu)

Inne nastawienie

Wiślaków czekał rewanż na legendarnym Camp Nou. „W Barcelonie już nam tak dobrze nie szło. Rywale podeszli do tego meczu, znając nas lepiej. Dla nich wyjazd do Polski był podróżą w nieznane i znakiem zapytania. Gdy poznali naszą wartość, to ich sposób i nastawienie do nas było kompletne inne” - relacjonuje Baszczu. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył dla gospodarzy w 73. minucie Luis Enrique.

„My przez większość spotkania w Katalonii byliśmy w defensywie i trzeba to jasno powiedzieć. Kreowanie sytuacji po zabraniu piłki nie było już tak łatwe. Jako obrońca stykałem się z Kluivertem i Rivaldo. To właśnie Brazylijczyk był motorem napędowym akcji Blaugrany, dzielił i rządził w ofensywie. Nie było przypadkowych piłkarzy w drużynie rywali, choć oczywiście zawodnicy  Barcelony nie byli nadludźmi, z kilku pojedynków z Rivaldo byłem zadowolony. Jako zespół jednak postawili nam poprzeczkę bardzo wysoko” - kończy siódmą część „Mistrzowskiej Opowieści” Marcin Baszczyński.

FC Barcelona - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
1:0 Enrique 73’ 

FC Barcelona: Roberto Bonano - Carles Puyol, Philippe Christanval, Patrik Andersson, Sergi, Fabio Rochemback (57’ Luis Enrique), Xavi Hernandez, Philippe Cocu (84’ Gabri), Patrick Kluivert, Javier Saviola (78’ Geovanni), Rivaldo
Wisła Kraków: Artur Sarnat - Mirosław Szymkowiak, Kazimierz Moskal, Arkadiusz Głowacki, Marcin Baszczyński, Grzegorz Pater (71' Marek Zając), Ryszard Czerwiec (69' Tomasz Kulawik), Ibrahim Sunday, Kamil Kosowski (76' Grzegorz Niciński), Olgierd Moskalewicz, Maciej Żurawski

Udostępnij
 
5719568