TS Wisła Kraków SA

Mistrz poległ w Mieście Królów: Wisła - Legia 1:0

3 lata temu | 29.08.2021, 20:30
Mistrz poległ w Mieście Królów: Wisła - Legia 1:0

Sprawozdanie po meczu #WISLEG.

Trener Adrián Guľa nie zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie i na starcie z mistrzem Polski posłał swoją drużynę w dokładnie takim samym zestawieniu, które w ubiegłym tygodniu pokonało w delegacji ekipę Górnika Łęczna.

Gorąca atmosfera na trybunach przeniosła się także na zieloną murawę, gdzie już od samego początku oba zespoły przeszły do realizacji swoich założeń. Jako pierwsi zaatakowali krakowianie, a konkretnie Felicio Brown Forbes, który uderzył sprzed pola karnego, jednak piłka poszybowała nad bramką strzeżoną przez Artura Boruca. Na kolejne sytuacje trzeba było jednak nieco poczekać, bo z powodu słabej widoczności spowodowanej zadymieniem stadionu sędzia Dobrynin postanowił przerwać grę. Fakt ten nie wybił Wiślaków z rytmu, którzy nadal byli stroną przeważającą, co starali się udokumentować trafieniem. W 11. minucie w dogodnej sytuacji ponownie znalazł się Brown Forbes, lecz piłka po jego strzale z bliskiej odległości zatrzymała się na poprzeczce. Gospodarze nie zwalniali tempa i wyprowadzali kolejne ataki, skutkiem czego kilka minut później bliski szczęścia był Michal Škvarka. Prawą flanką popędził Konrad Gruszkowski, który poradził sobie z jednym z defensorów Legii, a następnie dośrodkował w pole karne, gdzie dobrze odnalazł się słowacki pomocnik, lecz jego uderzenie nie sprawiło Borucowi większych problemów. W 24. minucie bramka warszawian ponownie zadrżała za sprawą Brown Forbesa, który huknął prosto w słupek. Sześć minut później Kostarykanin już się nie pomylił i wykorzystał prostopadłe podanie od Yawa Yeboaha, posyłając piłkę tuż obok bezradnie interweniującego Boruca, czym wprowadził licznie zgromadzonych kibiców w stan euforii.

Biała Gwiazda wytrąciła wszelkie atuty z rąk Legionistów, którzy rozpaczliwie poszukiwali swojej okazji. Najczęściej czynili to przy okazji stałych fragmentów gry, jednak ich próby nie były w stanie zaskoczyć wiślackiej defensywy, która do końca pierwszej części spotkania pozostała nienaruszona. 

Szlagier dla Wisły

W przerwie spotkania trener Michniewicz zdecydował się na podwójną zmianę, a oblicze stołecznej ekipy w drugiej odsłonie mieli odmienić Kacper Skibicki i Mahir Emreli. Wojskowi szybko wzięli się do roboty i już minutę po wznowieniu gry Ernest Muçi mocnym uderzeniem zmusił Pawła Kieszka do interwencji. Biała Gwiazda odpowiedziała sytuacją Mateusza Młyńskiego, który po szybkiej wymianie podań znalazł się na linii pola karnego, ale jego próba okazała się niecelna. Przyjezdni za wszelką cenę próbowali sforsować obronę krakowian, chcąc jak najszybciej wyrównać stan pojedynku. Na ich drodze stawali jednak defensorzy Wisły na czele z Pawłem Kieszkiem, który w 59. minucie umiejętnie wyszedł do piłki, wybijając ją spod nóg rozpędzonego Emreliego.

Aktywny Azer nie ustawał jednak w swoich próbach i w 65. minucie wpakował piłkę do siatki, ale po obejrzeniu powtórki akcji sędzia Dobrynin nie uznał bramki, dzięki czemu Wisła nadal miała jednobramkową przewagę, którą nieustannie starała się powiększyć. Bliska szczęścia była w 85. minucie, kiedy to uderzenie z rzutu wolnego Yeboaha sprawiło Borucowi sporo problemów i niewiele zabrakło, by Serafin Szota umieścił ją między słupkami. Nie wpłynęło to jednak na końcowy wynik spotkania, które zakończyło się zwycięstwem Białej Gwiazdy 1:0!

Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0 (1:0)
1:0 Brown Forbes 30'

Wisła Kraków: Kieszek - Hanousek, Frydrych, Szota, Gruszkowski (90+1’ Szot) - El Mahdioui, Plewka (83’ Żukow) - Młyński (70’ Kliment), Škvarka, Yeboah (90+1 Sadlok) - Brown Forbes (83’ Starzyński)

Legia Warszawa: Boruc - Abu Hanna, Wieteska, (83’ Ribeiro) Nawrocki ­(46’ Skibicki) - Hołownia (46’ Emreli), Slisz, Jędrzejczyk - Luquinhas, Muçi (69’ Ciepiela), Lopes - Pekhart (83’ Kostorz)

Żółte kartki: Pekhart, Abu Hanna

Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)

Udostępnij
 
4552608