Rozmowa ze strzelcem jedynej bramki dla Wisły.
Słodko-gorzki smak miała premierowa bramka Adiego Mehremicia w barwach Wisły. Trafienie to dało krakowianom nadzieję, ale nie przyniosło korzystnego rezultatu. „Fajnie, że udało mi się zdobyć pierwszą bramkę w barwach Wisły, ale wynik meczu i nasza postawa w drugiej połowie sprawiły, że jestem smutny i rozczarowany. Nie mieliśmy prawa przegrać tego spotkania i nie znajduje żadnego usprawiedliwienia dla tego, co się stało. Warta nie stworzyła sobie zbyt wielu okazji do zdobycia bramki, a wykorzystała właściwie wszystko, co miała. Wygrali dzięki determinacji i walce. My z kolei po przerwie wyglądaliśmy jak ranna armia” - zaczął obrońca Wisły.
Bez usprawiedliwienia
Pierwsza odsłona meczu dawała nadzieję na wygraną i podtrzymanie udanej serii w delegacji. Co zdaniem defensora zmieniło się po zmianie stron? „Powinniśmy jeszcze przed przerwą zamknąć ten mecz i zdobyć dwie, a może nawet i trzy bramki, a później kontrolować to spotkanie. My jednak z niewiadomych mi przyczyn przespaliśmy pierwsze 20 minut. Myślę, że zabrakło nam koncentracji i pazerności w sytuacjach boiskowych, dlatego przychodzi nam przełknąć gorycz porażki” - dodał.
Zmazać plamę
W następną sobotę Wiślacy podejmą w domowej potyczki ekipę Miedziowych. Co w pierwszej kolejności muszą przed tą rywalizacją zmienić podopieczni trenera Artura Skowronka? „W meczu z Zagłębiem bezwarunkowo musimy wygrać. Trzeba mocno popracować na treningach i wyjść na murawę z odpowiednim nastawieniem już od samego początku. Chciałbym, abyśmy kontrolowali spotkanie i narzucili swoje warunki gry, bo mamy umiejętności i możliwości, aby myśleć o zwycięstwie. Mam nadzieję, że zaprezentujemy pełnię swoich możliwości i pozwolimy kibicom zapomnieć o tym, co stało się w Grodzisku” - zakończył Adi Mehremić.