Wiślacy we wtorkowy wieczór zdominowali Znicz Pruszków! Siedem trafień, sześciu strzelców i trzy punkty! Spotkanie w ramach 6. kolejki Betclic 1 Ligi podsumował Mariusz Jop.
„Na pewno spotkania tego typu, gdzie mierzy się zespół, który nie wygrywał, a w zasadzie przegrał wszystkie spotkania, kontra drużyna, która te wszystkie mecze wygrała są trudne. Przede wszystkim jeśli chodzi o aspekt mentalny, by zespół był przygotowany do meczu w odpowiedni sposób. Przede wszystkim z tego powodu chciałem pogratulować zespołowi. Pokazali na murawie jakość i wyższość pokazać, a nie na kartce papieru, czy też podpierali się statystykami z przeszłości. Cieszę się bardzo, gratuluję drużynie wysokiego zwycięstwa i cieszę się, że kontynuujemy serię” – podsumował spotkanie Mariusz Jop.
Czy to najwyższa wygrana w karierze Trenera? „Myślę, że tak” – odpowiedział krótko. Czy uczulał Pan zespół, że w zeszłym sezonie dwukrotnie Wisła przegrała ze Zniczem? „Nie, ja zespołowi o tym nie przypominałem. Myślę, że to element, na który bardziej zwracali uwagę gospodarze. Ja mam w zwyczaju skupiać się na tym, co przede mną. Czasami historia jest fajna, czasem mniej fajna, ale nie ma wpływu na to, co się dzieje na boisku” – mówił trener Białej Gwiazdy.
Wisła Kraków oficjalnie zaprezentowała Ervina Omicia. Jak oceniacie ten ruch? „Jestem zadowolony. Cieszę się, że kolejni piłkarze dołączają. Teraz doszedł do nas Omić. Oczywiście niektórzy potrzebują trochę czasu, żeby odbudować swoją formę fizyczną i zrozumieć nasz model gry, naszą filozofię, oswoić się z zespołem, poznać lepiej chłopaków z szatni. Cieszy mnie ten trend, że zespół jest wzmacniany” – opiniował szkoleniowiec.
Biała Gwiazda ponownie liderem w tabeli. Na koniec tygodnia czeka Was kolejny mecz - ze Śląskiem Wrocław. Jak przygotować się to tego meczu, żeby głowa nie uciekła? „Myślę, że jesteśmy bardzo pokorni. Zarówno sztab, jak i drużyna. Nie ma mowy o „odlatywaniu”. Mocno stąpamy po ziemi. Następne spotkania są to kolejne etapy na naszej drodze. Jesteśmy skupieni na tym, żeby się dobrze przygotować do każdego następnego meczu” – mówił rozważnie.
Czy wsparcie fanów Wisły z trybun miało wpływ na zespół? „Wraca normalność. Tak powinno być zawsze i wszędzie, że kibice gości mogą dopingować swój zespół. Cieszę się, że mogli wejść normalnie na stadion, mogli być z nami, jest to dla nas ważne. Oczywiście ma to również znaczenie dla nas, jak słyszymy doping naszych kibiców” – powiedział Jop.
Raoul Giger trenuje już z zespołem – jak wygląda w treningu? „Bardzo pozytywnie. Potwierdza swoje wiodące cechy, ale to też piłkarz, który ma duże doświadczenie i myślę, że będzie wartościowym zawodnikiem w zespole” – ocenił trener.
Co według Pana jest najtrudniejsze w tym, żeby utrzymać serię? „Mam to szczęście, że mam zespół pod względem charakterologicznym, mam bardzo dobrą grupę ludzi, która jest bardzo świadoma, że trzeba zachować ten balans. Są sytuacje, w których wygrywaliśmy, ale i były sytuacje, w których przegrywaliśmy. Przez to ocena z zewnątrz jest taka, że mocno działa to na emocje. Po zwycięstwach jest bardzo duża euforia, a po porażkach - skrajnie w drugą stronę. Trzeba ten balans trzymać. Jeśli chodzi o pracę codzienną, to myślę, że konsekwencja na każdym treningu ciężka praca to jest taki kierunek, który obraliśmy i się go trzymamy” – zakończył Trener Mariusz Jop.