Kadrowicze wrócili do treningów z drużyną. Jak ich forma, czy są brani pod uwagę w jutrzejszym meczu? "Przede wszystkim wrócili zdrowi, w dobrych nastrojach. Zgrupowania są pewnego rodzaju zaburzeniami patrząc na plan przygotowań. Są tam podróże, ktoś zagra mecz, to ma trening regeneracyjny, ktoś nie zagra ma trening wyrównawczy. Te dwa tygodnie były inne niż przygotowania reszty zespołu, ale oczywiście są brani pod uwagę do grania od początku.” – powiedział Mariusz Jop.
Potknięcie z Polonią przed przerwą na kadrę. „Oczywiście nie lubimy przegrywać meczu, grając u siebie, przy tej publiczności, przy tym wsparciu. Na pewno jest to bardzo bolesne, niekomfortowe i rozczarowujące wynikowo. Jest to też impuls dodatkowy, żeby punkty, które straciliśmy u siebie, odrobić w kolejnym meczu.” – mówił trener.
Można spodziewać się zmian w składzie na mecz z Pogonią Siedlce? „Oczywiste jest to, że nie powiem jaka będzie pierwsza jedenastka na jutrzejsze spotkanie. Jestem zwolennikiem stabilizacji. Poza tym zazwyczaj ci, którzy grali od początku nie zawodzili. Z drugiej strony jest też dobra rywalizacja. Dwa tygodnie pokazały, że piłkarze, którzy grali mniej, ich forma rośnie. Muszę powiedzieć, że mam spory dylemat, jeżeli chodzi o podstawową jedenastkę.” – podkreślił szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Charakterystyka rywala. „Pogoń jest to zespół, który dosyć specyficznie funkcjonuje. To znaczy bardzo często jest w niskiej obronie, w płaskim ustawieniu 4-4-2, które też ewoluuje, bo skrzydłowy schodzi do piątki, jeżeli chodzi o bronienie. Zespół, który jest najsłabszy, jeżeli chodzi o posiadanie piłki. Rysuje się nam taki obraz drużyny, która czeka na ataki szybkie, drużyny, która czeka na stałe fragmenty gry. Z 21 bramek strzelili 12 po stałych fragmentach gry. Co prawda bardzo dużo po rzutach karnych, bo chyba aż 7, ale to też pokazuje, że szukają pojedynków 1 na 1, że szukają dryblingów w polu karnym rywala. Te statystyki pokazują obraz, który był przedstawiony naszemu zespołowi, który potwierdziły analizy. Zespół groźny z kontrataku, zespół groźny po stałych fragmentach gry, czekający na te stałe fragmenty gry. Praktycznie każdy rzut wolny, każdy wyrzut z autu, to jest przegrupowanie się i próba wykorzystania tego momentu. Zespół, który potrafi cierpieć w defensywie, który nie traci dużo bramek, bo w tym momencie stracił tylko 17. Na pewno będzie to niewygodny rywal, trudny rywal. Spodziewamy się zaciętego meczu i spodziewamy się tego, że będziemy więcej w ataku pozycyjnym w tym spotkaniu niż zazwyczaj.” – opisywał trener Jop.
Czy wynik piątkowego spotkania pomiędzy Pogonią Grodzisk Mazowiecki a Śląskiem Wrocław (2:2) wpływa motywująco na drużynę? „Staram się nie podchodzić do tego w taki sposób patrząc na to, co zrobiliśmy do tej pory i patrząc na wyniki innych drużyn. Dla nas najważniejsze jest skupienie na najbliższym spotkaniu i bez względu na okoliczności, bez względu na wyniki innych spotkań my chcemy po prostu wygrywać i chcemy skupić się na swoich działaniach. Oczywiście biorąc pod uwagę specyfikę gry rywala. Tak będzie i teraz. Nie chcemy się odnosić do tego, co robią inne zespoły i do tego, co my do tej pory dokonaliśmy.” – mówił.
Czy panująca aura, pojawiające się opady śniegu, będą miały wpływ na przygotowanie do kolejnych meczów? „Boiska zakładamy, że nie będą naszym sprzymierzeńcem. Sposób gry, jaki preferujemy - będzie trudniej to realizować na boisku. Mamy też kilka prostszych rozwiązań. Natomiast to nie znaczy, że my nagle, diametralnie zmienimy swój sposób grania, bo nie chcemy tego robić. Wierzymy w swój model gry, w swoją filozofię gry. Oczywiście bierzemy pod uwagę to, jakie mogą być warunki. Na jutro też są zapowiadane duże opady śniegu. Może to być trudne spotkanie też pod tym względem, jeżeli chodzi o jakość boiska.” – stwierdził.
Drużyna metaforycznie może być samochodem, a Pan kierującym pojazd. Jaki jest stan auta na ten moment? „Korzystając z analogii, to powiedziałbym, że samochód, który jest stale serwisowany, jest w dobrym stanie technicznym. Regularnie dolewane jest paliwo. Opony są zmienione, więc myślę, że możemy być spokojni.” – żartował trener.
Mariusz Kutwa zaliczył dwa pełne występy podczas meczów kadry. Czy mecze reprezentacyjne pomagają tym zawodnikom w drodze do pierwszego składu? „Na pewno, jeżeli się wraca z reprezentacji, są tam dobre wyniki, jest się chwalony po meczach, to jest coś pozytywnego i coś, co sprawia, że piłkarz czuje się lepiej. To jest oczywiste. Natomiast akurat Mariusz w związku z tym, że grał dwa mecze, w czwartek miał trening regeneracyjny. Więc w zasadzie wczoraj w tych zajęciach, które mieliśmy - wziął w nich normalnie udział. Tak jak mówiłem wcześniej - Mariusz, jak i cała reszta piłkarzy, którzy byli na reprezentacji, są brani pod uwagę do pierwszej jednostki.” – powiedział Mariusz Jop.
W Betclic 1 lidze doszło do kilku roszad na ławce trenerskiej. Czy te zmiany będą miały wpływ na Wisłę i jej rywali? „Myślę, że chyba w każdym zespole ważna jest stabilizacja i jeżeli takie zmiany nie są konieczne, to lepiej ich nie robić. Natomiast nie chciałbym za bardzo się odnosić do innych zespołów. Raczej staram się skupiać na tym, co jest w Wiśle, Kraków i to, na co mam wpływ. To są rzeczy poza mną i sprawy, którymi się zajmują właściciele tych klubów, o których Pan mówił.” – stwierdził szkoleniowiec Wisły.
Jaką Wisłę chciałby Pan zobaczyć jutro na boisku? „Mogę to skrócić nawet do jednego słowa – zwycięską.” – odparł z przekonaniem trener Jop.
Wisła w tym sezonie jest bardzo regularna. Statystyki pokazują, że bilans wygranych, remisów, porażek i nawet bramek jest identyczny zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Czy to ma znaczenie dla Was jest różnica gdzie gracie? Czy to już jest regularność i nie ma to znaczenia? „Ma to znaczenie, bo oczywiście chcemy grać i bardzo lubimy grać tutaj przy własnej publiczności, przy pełnym stadionie. To jest coś ekstra, coś, co piłkarzom daje dodatkową motywację. Natomiast jeżeli chodzi o mecze wyjazdowe, to myślę, że praca, jaką wykonaliśmy jako sztab, ale i zawodnicy indywidualnie, jeżeli chodzi o to przygotowanie tej motywacji wewnętrznej, przygotowanie się do spotkania, poznanie siebie, czego mój organizm potrzebuje, to jest coś, co piłkarze wykonali. Jeżeli chodzi o takie nastawienie do gry, o chęć realizowania naszych założeń, to faktycznie tutaj my na wyjeździe i u siebie gramy w podobny sposób. Myślę, że wyniki z początku sezonu sprawiły, że zespół w to mocno wierzy i ma tę pewność siebie i chce to robić bez względu na to, gdzie my gramy.” – mówił.
Do treningów wrócił Rafał Mikulec. Czy możemy się spodziewać, że inni zawodnicy wyłączeni z powodów dłuższych urazów pojadą na obóz przygotowawczy w zimie? „Zaczynając od Mikiego, który już ma części treningu, które są bez rywala, czyli bez gier, różnej formy passingi czy te części wstępne z trenerem, to jest to, co on może robić. Jest wdrażany powoli do treningu piłkarskiego. Cała reszta jeszcze trenuje indywidualnie, też z piłką, ale poza zespołem. Jeżeli chodzi o styczeń, o zgrupowanie, to wstępny plan jest taki, żeby Alan i Miki polecieli z nami i zaczęli w miarę normalnie te przygotowania. Pewnie to będzie też tak, że z niektórych części treningów zrezygnujemy na rzecz pracy z trenerem Karolem albo z trenerem Kaziem. Natomiast ta dwójka jest najbliżej powrotu pełnoprawnego do treningów i do walki o miejsce w składzie.” – zakończył trener Mariusz Jop.