W niedzielne popołudnie ekipa z R22 rozpocznie zmagania w 28. kolejce Betclic 1 Ligi. W tej kolejce Wiślacy udadzą się do Opola, gdzie zagrają z tutejszą Odrą. Za nami konferencja prasowa, a oto jej zapis.
Konferencję prasową zaczęliśmy od pytania o stan zdrowia Mariusza Kutwy - co dalej z jego urazem i dlaczego ten powrót do formy tyle trwa, skoro zapowiadało się, że zobaczymy go na boisku szybciej? „Tak to wyglądało na początku. Natomiast w trakcie rehabilitacji, kolejnych badań okazało się, że jeszcze musimy trochę poczekać. Nie chcemy też forsować Mariusza, bo przy urazach mięśniowych trzeba być ostrożnym, więc wolimy chwilę dłużej poczekać niż ryzykować poważniejsze zdarzenie” - rozpoczął.
Pozostając w temacie kontuzji - co z Josephem Colleyem? W ostatnich meczach rezerw nie zobaczyliśmy zawodnika w kadrze. To oznacza, że pojedzie z Wami do Opola? „Nie, Joseph będzie poza kadrą. Na razie potrzebuje łapać doświadczenie i rytm meczowy w drugim zespole. Z racji tego, że sobotni mecz rezerw był rozgrywany na sztucznej nawierzchni, a wiemy, jaki miał uraz, doszliśmy do wniosku, żeby lepiej zrezygnować z tego spotkania. Gdy drugi zespół będzie grał na trawie, to wtedy pewnie zagra” - odpowiedział.
Za drugim zespołem Wisły Kraków kolejne ligowe spotkanie. Niestety - aż trzech zawodników opuściło boisko przedwcześnie z kontuzjami. Wśród nich znalazł się Bartosz Talar, zawodnik pierwszej drużyny. Nie myśleliście, żeby pójść tą samą drogą, co w przypadku Colleya i oszczędzać Bartka w meczach na sztucznej murawie? „Bartek już grał na sztucznej murawie. Poza tym bardzo już chciał wrócić do rytmu meczowego. Przykro mi bardzo, że tak się stało. Kontuzji doznali też Baniowski i Bartoń, więc pod tym względem był to bardzo nieudany dzień. Przykro mi, że ci zawodnicy doznali kontuzji. Mam nadzieję, że diagnozy nie wskażą, że te urazy są aż tak poważne, jak się wydaje obecnie i jak najszybciej wrócą do nas” - mówił.
Ponownie Wisła rozegra w jednym tygodniu dwa mecze. Znów możemy spodziewać się rotacji w składzie? No i oczywiście - czy zobaczymy Angela Rodado w wyjściowej jedenastce? „Angel oczywiście jedzie z nami. Obserwujemy bacznie zawodników. Sprawdzamy ich poziom zmęczenia. Mamy do tego narzędzia. Czekamy do końca z decyzją. Nie chciałbym mówić czy będą zmiany i jak liczne. Na pewno na boisko wyjdą ci zawodnicy, którzy są do tego optymalnie przygotowani”- powiedział.
Jakim zespołem dla Pana jest Odra Opole? „To jest zespół, który na pewno jest wysoko jeśli chodzi o pojedynki w powietrzu. To jest zespół, który gra bardzo często i dużo w sposób bezpośredni. To zespół, który potrafi nisko i płasko się bronić. Nawet czasami szóstką zawodników w linii. Na pewno różni się to od tej drużyny, którą prowadził trener Sobolewski. Na pewno gospodarze będą stawiali bardzo mocny opór. Grają u siebie. Prawdopodobnie przy dużym wsparciu kibiców. I na pewno będzie to dla nas trudny mecz. Natomiast zawsze jest tak, że najważniejsze jest to, co my robimy i jak to robimy. Skupiamy się głównie na sobie i tych rozwiązaniach, które trenujemy od dłuższego czasu. Oczywiście jedziemy tam po to, żeby wygrać” - odparł.
Wygraliście trzeci mecz z rzędu, czy to powoduje, że presja jest większa? „Dlatego pewnie są takie wypowiedzi, bo chcemy się skupiać na tym, co jest przed nami i nie wybiegać zbyt daleko do przodu, żeby liczyć punkty czy rozpatrywać różne scenariusze. Oczywiście, obserwujemy tabelę, to jest naturalne. Natomiast najważniejsze jest to, co jest tu i teraz w każdym treningu i w każdym najbliższym meczu, bo myśląc o tym, co będzie za miesiąc, nie będziemy w stanie się maksymalnie skupić na tym, co jest najważniejsze. A najważniejszy jest zawsze najbliższy mecz” - analizował.
Zwracaliście szczególną uwagę na to, że Odra charakteryzuje się wysokimi zawodnikami w obronie? „W tak krótkim mikrocyklu, w tak krótkim odstępie między spotkaniami, nie ma za dużo czasu na to, żeby pracować na boisku na pewnymi elementami. Były tylko dwa dni regeneracyjne. Dzisiaj był tylko rozruch przedmeczowy, stałe fragmenty gry. To jest taki standard, który się stosuje. Oczywiście, zawodnicy dostali sporo informacji jeśli chodzi o rywala. Na co zwrócić uwagę, czego my będziemy szukali w działaniach ofensywnych. Mamy tę wiedzę, choć oczywiście trzeba ją będzie zrealizować na boisku, bo tam jest zawsze odpowiedź na pytanie czy jesteśmy dobrze przygotowani czy nie” - zakończył Mariusz Jop.