TS Wisła Kraków SA

Mariusz Jop przed #MIEWIS: Zaliczyliśmy świetny start

7 godzin temu | 28.08.2025, 15:20
Mariusz Jop przed #MIEWIS: Zaliczyliśmy świetny start

Przed Wiślakami 8. kolejka zmagań w Betclic 1 Lidze, podczas której udadzą się do Legnicy, by powalczyć o komplet oczek z tutejszą Miedzią. Przed tym meczem trener Wiślaków - Mariusz Jop odpowiedział na pytania dziennikarzy. 


W piątkowym meczu z powodów zdrowotnych nie wystąpią: Filip Baniowski Kacper Skrobański, Piotr Starzyński, Bartosz Talar, Alan Uryga Rafał Mikulec i Bartosz Jaroch.


Filip Baniowski miał problemy zdrowotne ostatnio. Jak z jego dyspozycją?  „Myślę, że jeszcze jakieś tydzień, może dwa tygodnie potrzebuję, żeby wejść do grupy treningowej. W poprzednim sezonie mecze z Miedzią nie skończyły się zwycięstwami Białej Gwiazdy” - rozpoczął szkoleniowiec.

Piątkowy mecz będziecie traktować jako swoisty rewanż? To już jest historia. Myślę, że wielokrotnie przełamywaliśmy różne statystyki i absolutnie tego nie łączę. To co było trzy miesiące temu, czy pół roku temu, w tym momencie nie ma większego znaczenia. Skupiamy się na swojej pracy, na przygotowaniu do tego meczu, tak jak do każdego poprzedniego w tym sezonie. Jesteśmy w dobrej dyspozycji. Będziemy chcieli to potwierdzić jutro. Czy Miedź gra inaczej pod skrzydłami nowego trenera? Oczywiście trener Niedźwiedź wprowadził swój sposób grania, dokonał kilku korekt i widać, że ten zespół funkcjonuje lepiej, zdobywa punkty, ale oczywiście ma też swoje słabsze strony. Zrobiliśmy analizę, przygotowaliśmy się tak, jak do każdego spotkania. Mamy przećwiczone kilka wariantów, które będziemy chcieli wdrożyć w jutrzejszym spotkaniu” - kontynuował. 

Czy po kolejnych sukcesach drużyna twardo stąpa po ziemi? Trzeba powiedzieć, że te pozytywne oceny są jak najbardziej zasłużone. Faktycznie zaliczyliśmy świetny start, mamy okazałe zwycięstwa. Natomiast my wiemy o tym, że to jest kolejny etap w osiągnięciu naszego celu. To jest droga, na w której jesteśmy i myślę, że przepracowane mamy kilka już takich sytuacji z poprzednich sezonów, gdzie czasami było tak, że do zespołu się w wkradało jakieś niepotrzebne rozluźnienie. Myślę, że dbamy o to i zawodnicy też o tym pamiętają. Ja nie widzę symptomów, które mogą pokazać, że idziemy w złą stronę". 

Pozytywny ból głowy w środku obrony - Mariusz Kutwa, czy Darijo Grujcić?  Owszem, to był znak zapytania. Oczywiście decyzja już jest podjęta. Mariusz wcześniej jak grał, to prezentował się dobrze. Dario też ciekawie pokazał się w niełatwym momencie. Jeżeli nie gra się od dłuższego czasu, to też nie jest łatwo wejść na tą pozycję i zagrać dobre spotkanie. Dario potwierdził, że można na niego liczyć i ja się cieszę, że mamy do dyspozycji takiego piłkarza" - powiedział.

Czy Joseph Colley może liczyć na występy w kolejnych meczach?Pozycja środkowego obrońcy, podobnie jak bramkarza, jest dosyć specyficzna. Jeżeli nie ma takiej konieczności, to tych zmian raczej się nie dokonuje. To nie jest pozycja skrzydłowego czy napastnika, że w 60 minucie będziemy dawali zawodnikowi złapać trochę minut. Joseph trenuje bardzo dobrze, musi być cierpliwy. Rywalizacja jest duża na tej pozycji. Z resztą nie tylko na tej. Jego praca nie idzie na marne, bo poprzez swoją dobrą postawę na treningu zmusza kolegów z drużyny przeciwnej, jak są jakieś gry wewnętrzne, do tego, że muszą trenować na dobrym poziomie. To, że ktoś nie gra, nie znaczy, że nie pomaga zespołowi. Mogę to powiedzieć o wszystkich zawodnikach, którzy grają mniej. Poziom treningów jest bardzo wysoki i ci zawodnicy naciskając na swoich kolegów na pozycji, sprawiają, że oni są lepiej przygotowani do meczu" - odpowiedział

Wczoraj minęło 26 lat od debiutu Mariusza Jopa w Wiśle Kraków i spektakularnej bramki w stylu Angela Rodado.  To było dawno, więc na pewno było to dla mnie duże przeżycie, że doczekałem się wejścia na boisko. Z takich ciekawostek, to mój występ i mój wyjazd do Olsztyna stał pod znakiem zapytania. Miałem wtedy wirusowe zapalenie spojówek i pamiętam, że dzień przed tym meczem, razem z trenerem Smudą, byłem u jego partnerki, która jest okulistką. Pamiętam, że przepisała mi jakiś antybiotyk po to, żeby podleczyć te moje oczy, co pozwoliło mi w ogóle pojechać i wziąć udział w tym spotkaniu. Co do Angela, to mówiłem, żeby się nie obawiał. Nie zamierzam wznawiać kariery, więc może być spokojny" - trener Białej Gwiazdy podsumował powrót do przeszłości.

Gdzie jest „sufit” umiejętności i formy zespołu? „Myślę, że jesteśmy w bardzo wysokiej formie jako zespół i indywidualnie piłkarze również. Trudno mówić, czy jeszcze coś można poprawić. Strzelać więcej bramek, w jakichś elementach, być bardziej skutecznym? Zawsze można coś delikatnie skorygować. Ja myślę, że kluczowe jest utrzymanie tej dyspozycji. Nie bądźmy zachłanni, że chcemy jeszcze więcej. Tak do tego podchodzę" - analizował.

Rywale próbują powstrzymać Wisłę, ale im się to nie udaje. Oczywiście zespoły mają zawsze jakiś swój pomysł na to, żeby rozegrać z nami mecz i być skutecznym. To nasza dyspozycja decyduje jednak o tym, czy oni są w stanie to zrobić, czy nie. Jest to chyba najważniejsza kwestia. Myślę, że każdy mecz jest jednak oddzielną historią i zobaczymy jak to spotkanie w Legnicy będzie się układało. Jesteśmy przygotowani pod rywala, doskonalimy nasze elementy gry".

Kilka dni temu kontrakt w Wisłą II Kraków podpisał brat Angela Rodado - Adrian Rodado. Możemy liczyć, że kiedyś zobaczymy młodego Hiszpana w pierwszym zespole? Jak na razie brat Angela jest brany pod uwagę jeżeli chodzi o drugi zespół. Natomiast nie wykluczam takiej sytuacji. Jeżeli byłby piłkarzem, który się wyróżnia w drugim zespole, to nie widzę problemu, żeby potrenował z nami i się zaprezentował na tle mocniejszej grupy" - zakończył Mariusz Jop

Udostępnij
 
7684680