Już w najbliższy piątek o godzinie 20.30 Biała Gwiazda rozpocznie mecz w ramach 25 kolejki Betclic 1 Ligi, w którym podejmie Kotwicę Kołobrzeg. Przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec krakowskiej Wisy spotkał się z dziennikarzami na przedmeczowej konferencji.
Wykluczeni ze względów zdrowotnych są: Patryk Gogół, Piotr Starzyński, Kacper Skrobański i Filip Baniowski.
Pierwsze pytanie do szkoleniowca Wisły Kraków, to o młodzieżowca. Kto wyjdzie na boisko w tej roli biorąc pod uwagę, że Kacper Duda i Mariusz Kutwa rozegrali dwa mecze w kadrze U20? „To jest powiązane ze sobą. Mariusz zagrał dwa pełne mecze w reprezentacji U-20, a Kacper Duda zagrał w pierwszym 90 minut, a w drugim 60, więc trochę mniej. Na pewno ma to wpływ. Zobaczymy jeszcze na czwartkowym treningu, w jakiej oni będą dyspozycji, ale na pewno mają trochę w nogach” - powiedział trener.
Na liście kontuzjowanych nie ma Marko Poletanović, czy to oznacza, że Serb wraca do kadry meczowej? „Ryzyka urazu nie ma. Ta kontuzja, której doznał, jest zaleczona. Trenował z nami w pełnym wymiarze cały tydzień, więc jest brany pod uwagę do pierwszej jedenastki” - odpowiedział.
Poprzednie starcie z Kotwicą to wyjazdowy mecz i podział punktów. Jak tym razem skutecznie podejść do rywala z Kołobrzegu? „Wtedy MVP meczu był bramkarz drużyny z Kołobrzegu. To zespół, który wiosną przegrał tylko raz. Co prawda nie wygrał, ale traci mało bramek, bo tylko cztery w pięciu spotkaniach. Na pewno jest to niewygodny rywal, który pokazał, że na spotkania z teoretycznie mocniejszymi zespołami jest w stanie się zmobilizować i skutecznie się bronić całym zespołem. Scenariusz może być taki, że Kotwica będzie się bronić nisko i liczyć na kontrataki, ale też może być tak, że zagrają odważnie. Będą się chcieli pokazać. Myślę, że dla nich pozytywnym impulsem jest to, że mogli zgłosić już zawodników przed ostatnią kolejką. Kilku z nich zagrało. Zgłosili kolejnego. Morale jest u nich wysokie. My musimy być zespołem na podobnym poziomie jeśli chodzi o cechy wolicjonalne, determinację. Myślę, że tutaj tego nam nie zabraknie, a wiem, że jeśli chodzi o jakość piłkarską, to mamy zawodników na dobrym poziomie i wierzę w to, że będziemy stwarzać sytuacje, po których będziemy zdobywać bramki. Taki jest nasz cel” - ocenił.
Zawodników Wisły ponownie czeka piłkarski maraton. W kalendarzu na kwiecień zaplanowanych jest sześć spotkań, w tym jedno w ramach Superpucharu. Czy tak intensywny terminarz, to okazja na zdobywanie minut dla rezerwowych zawodników, czy jednak kadra nie ulegnie zmianie? „Raczej ta druga wersja. Oczywiście będziemy na bieżąco monitorować zmęczenie zawodników i oceniać, w jakiej dyspozycji fizycznej będą. Z drugiej strony jest to czas dla zawodników, którzy grali mniej, bo jest większe prawdopodobieństwo, że dostaną swoje minuty” - odparł.
Przygotowanie mentalne do gry to najważniejszy element. Ostatnim razem, gdy Biała Gwiazda podejmowała rywali w Pucharze Polski i tych ligowych, to czasem te myśli odbiegały. Jak temu zapobiec mając z tyłu głowy Superpuchar? „Myślę, że tak całkowicie odciąć się od tego nie da, bo jeśli zobaczyć, o czym się głównie ostatnio pisze w kontekście Wisły Kraków, to jednak tematem przewodnim jest Superpuchar. Nawet samo to pytanie o tym świadczy, więc trudno jest odciąć piłkarzy od tych wiadomości. Natomiast my jako sztab cały tydzień pracowaliśmy nad tym, żeby była głównym tematem była koncentracja na treningu i na najbliższym celu. Myślę, że zawodnicy też mają już trochę swoich doświadczeń i wiedzą, że jeśli nie przygotują się dobrze do spotkania pod względem mentalnym, to już na samej murawie jest to bardzo trudno zmienić. Cały czas pracujemy nad tym. Zawodnicy też są tego świadomi, więc liczę na to, że nie będzie problemów w tym aspekcie” - podkreślił.
Lista kontuzjowanych powili się skraca, ale pojawił się na niej młody Filip Baniowski. Skąd wynika jego obecność na tej liście i na jakim etapie są inni kontuzjowani? „Filip doznał urazu barku w trakcie spotkania reprezentacji. Na szczęście nie jest on na tyle poważny, by wymagał zabiegu, natomiast nie trenuje z drużyną. Jest w procesie rehabilitacji. Jeśli chodzi o Josepha i Marca, to oni już trenują w pełni z całym zespołem. Marc jest bliżej powrotu do pełnej dyspozycji. Joseph trochę dalej w mojej ocenie. Jeśli natomiast chodzi o aspekty pourazowe, to wygląda obiecująco. Nie zabrakło również pytania o wracającego z kontuzji Bartosza Talara. „Trudno powiedzieć. Bartek jest długo po operacji, ale są inne problemy, z którymi on się zmaga i to go trochę hamuje jeśli chodzi o powrót do pełni przygotowania fizycznego i czucia na boisko. Na pewno potrzebuje jeszcze trochę czasu. Myślę, że poprzez zespół rezerw będzie w stanie trochę szybciej wrócić do dobrej dyspozycji. Planujemy, żeby w tę sobotę właśnie w zespole rezerw zagrał i mamy nadzieję, że po konfrontacji z rywalem, nie w sytuacji treningowej, będzie to wyglądało dobrze i będzie mógł zrobić kolejny krok do powrotu” - ocenił sytuację zdrowotną.
Jak nie powtórzyć sytuacji sprzed kilku meczów, kiedy Wisła dominowała na boisku, ale i tak traciła bramki? „Oczywiście, że robimy coś w tym kierunku, żeby takie błędy eliminować. Po to są analizy, po to są rozmowy indywidualne z zawodnikami. Po to jest trening, żeby nad tym pracować i my to robimy. Czasami jednak po prostu jest to czyjeś gapiostwo, czyjś ludzki błąd. Zawodnik drużyny w danym momencie jest sprytniejszy, wygra pojedynek, walkę o pozycję. Przy tym sposobie krycia, jaki wybraliśmy, czyli kryciu jeden na jeden przy rzutach rożnych to indywidualne gapiostwo bywa bardzo kosztowne. Bo jeśli piłka spada w tę strefę pola karnego, to zawodnik jest bez presji z naszej strony. To jest coś, nad czym trzeba pracować, co trzeba trenować i nad tym na pewno pracowaliśmy” - zaznaczył”.
Nieskuteczność Łukasza Zwolińskiego wciąż trwa. Mimo licznych sytuacji bramkowych napastnika, wciąż nie zdobył żadnej bramki na wiosnę. „Myślę, że pozytywne jest to, że Łukasz ma te sytuacje w każdym meczu. Ja wierzę w to, że za chwilę nastąpi przełamanie. Znamy historię Łukasza i to piłkarz, który seriami strzela, albo seriami nie strzela. Mam nadzieję, że ta seria, w której nie zdobywa bramek już się skończy na piątkowym spotkaniu. On pracuje na treningach mocno nad finalizacją w polu karnym. To jest jedyna droga do tego, żeby się przełamać już w meczu” - kontynuował.
Tydzień temu zawodnicy Białej Gwiazdy podejmowali w ramach sparingu Banik Ostrava. Sparing ten był zamknięty dla przedstawicieli prasy i mediów. Mariusz Jop został zapytany na koniec z czego wynikała ta decyzja. „Prezes tłumaczył powody dlaczego taka była sytuacja. Dla mnie ten sparing nie był celem samym w sobie. Traktowałem go jako element treningu, dobrej pracy w całym tygodniu. Oczywiście, mieliśmy okazję przećwiczyć kilka elementów, jeśli chodzi o naszą taktykę i pod tym względem też był to owocny mecz.
By jeszcze raz wyjaśnić sytuację głos zabrał Damian Urbaniec - Rzecznik Prasowy.
„Doprecyzuję. Stadion był szykowany ze względu na Półmaraton Marzanny i pewne jego obszary były wyłączone z użytku. M.in. wynajem trybun. Na zamknięcie sparingu złożyło się kilka rzeczy i to nie było tak, że to była decyzja sztabu trenerskiego” - zakończył.