Wiślacy w 10. kolejce udadzą się do Łęcznej, gdzie o komplet punktów powalczą z tutejszym Górnikiem. Mariusz Jop przed tym spotkaniem spotkał się z przedstawicielami prasy na konferencji przed meczem.
W niedzielnym meczu z powodów zdrowotnych nie wystąpią: Marko Bozcić, Kacper Skrobański, Piotr Starzyński, Bartosz Talar, Alan Uryga, Rafał Mikulec i Bartosz Jaroch.
Przeanalizowaliście już mecz z Odrą Opole? Myślę, że to co powiedziałem bezpośrednio po spotkaniu czyli zbyt łatwo traciliśmy bramki, to były takie akcje których nie indywidualny błąd decydował tylko kilka indywidualnych błędów. To na pewno jest coś, nad czym też pracowaliśmy w tym tygodniu i coś co chcemy poprawić. Oczywiście realizacja swoich sytuacji, których stwarzamy to jest kolejny element, czyli skuteczność to jest coś nad czym pracujemy zawsze. Tak że to takie dwie główne rzeczy. Odra przyjeżdżając tutaj od pierwszej minuty miała taki wynik jaki chciała i to było też widać w ich działaniach, już nie mówię tylko o przeciąganiu każdego stałego fragmentu gry, ale też takich miękkich faulach, przerywaniu, wytrącaniu nas z takiego rytmu. Mieliśmy trochę problem, żeby ten rytm złapać. Oczywiście też. Tych Kilka prostych strat, które nam się przydarzyły, to jest też taki element, który należy usprawnić.
Czy rywale nie będą grali podobnie? Będą przerywać, wybijać z rytmu? To nie jest kwestia strachu. Każdy trener ma prawo do wybory jakiejś swojej taktyki, strategii na mecz. Naszym zadaniem jest sobie z tym radzić. Jesteśmy bogatsi o to doświadczenie, które mieliśmy w ostatnim meczu i też mamy swoje sposoby na to żeby taką obronę przełamywać. Jak szatnia reaguje na takie głosy, że jest dołek, kryzys? Myślę, że tak jak na chłodno podchodziłem po tych wysokich zwycięstwach, do tamtych meczów, to tak samo na chłodno podchodzę do tych dwóch ostatnich. To jest historia, to jest za nami. Najważniejsze jest to, co jest przed nami w kolejnym meczu możemy zapracować na trzy punkty i na pewno zrobimy wszystko żeby tak się stało.
Pan zna futbol, który preferuje Maciej Stolarczyk – to będzie ułatwienie? My mamy analizy rywala, wiadomo, żaden trener nie stoi w miejscu, tylko też usprawnia, zmienia swój sposób gry. Na pewno Łęczna to jest zespól, który jeżeli chodzi o atakowanie i bronienie ma sporo wariantów, które też w trakcie gry zmienia. To jest też takie charakterystyczne dla tej grupy, dla tych zawodników, że nie są powtarzalni, albo może inaczej. Są powtarzalni, ale w kilku wariantach tego co robią. Tam jest dosyć dużo zmian dlatego też oni nie są łatwi do takiego precyzyjnego przygotowania się. Bo tam będzie trzeba reagować po prostu bezpośrednio na boisku. Zawodnicy dostali te informacje, czego można się spodziewać. Przerobiliśmy to w trakcie zajęć, więc na pewno będzie łatwiej rozpoznać te zmiany, te korekty, które wykonują w trakcie spotkania jeżeli chodzi o ofensywę, ale też w różny sposób bronią i dziś również w treningu na to poświęciliśmy trochę czasu.
Marko Bozić – czy czeka go dłuższa przerwa? Marko przyszedł do nas po to żeby nam pomóc w walce o zwycięstwa. Jest to piłkarz ofensywny, piłkarz, który ma duże umiejętności indywidualne. Na pewno szkoda, że nie możemy z niego skorzystać, szkoda, że doznał tego urazu. Nie chciałbym tutaj jakichś dat rzucać, kiedy on wróci, bo tego do końca nie wiemy. Na pewno go nie będzie w najbliższym spotkaniu. Oczywiście jest to jedna opcja mniej do zmiany ofensywnej.
Czy można spodziewać się zmian w wyjściowym składzie? Jeżeli chodzi o zmiany w pierwszym składzie, możemy się spodziewać, natomiast nie będę się odnosił do bramkarza i tej pozycji, czy będzie tam zmiana czy nie.
Znajomość z trenerem Stolarczykiem – ułatwia? Czy może jakaś wojna psychologiczna? Nie. My się z Maćkiem znamy na tyle długo, że nawet nie rozmawiając ze sobą wiemy czego się można spodziewać. To co powiedziałem wcześniej. Trener Stolarczyk też jest osobą, która szuka inspiracji, która lubi, jest kreatywną osobą i szuka różnych ciekawych rozwiązań i to widać w grze Łęcznej. Tak generalnie uważam, że ilość punktów jakie ma ta drużyna jest niedoszacowana, bo to jest zespół, który w wielu spotkaniach prowadził gdzieś, tracił bramki w końcówce, potrafił ciekawie atakować, tak jak mówiłem zmieniają swój sposób w strukturze w atakowaniu i na pewno jest to groźny rywal. Rywal, który jeżeli chodzi o statystyki jest bardzo wysoko jeżeli chodzi o podejmowane próby dryblingów, ale też o udane dryblingi, więc jest to zespół, który szuka przewagi poprzez drybling i tak jak mówię, to że nie mają zwycięstwa to czasami było efektem gdzieś może jakiegoś braku koncentracji w końcówkach, czy jakieś błędy indywidualnego natomiast uważam, że jest to zespół, który patrząc na ich grę powinien być wyżej w tabeli.
Górnik Łęczna traci najwięcej bramek w całej lidze. To jest informacja, że mają problem z grą obronną i zdarzają im się błędy indywidualne. To jest statystyka, ale to też jest analiza ich meczów. Jeśli pojawi się kolejna wpadka, to nie kryzys? Myślę, że też możemy mówić o 8 meczach a nie 2 ostatnich, to będzie prościej. Możemy budować narrację różną. Ja narrację mam taką, że do każdego spotkania się przygotowujemy zawsze w sposób optymalny i jeżeli już mam patrzeć, to wolę patrzeć całościowo na nasz dorobek, na to w którym miejscu jesteśmy teraz, ile mamy punktów. Nie potrzebujemy robić sobie dodatkowej presji i sprawiać wrażenie, że jest tutaj jakiś kryzys, bo według mnie go nie ma.
Jak przebiega proces rehabilitacji Rafała Mikulca? Rehabilitacja przebiega pomyślnie. Nie ma tam póki co żadnych niespodzianek takich negatywnych. Musimy być cierpliwi, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Jaki był efektywny czas gry w meczu z Odrą, czy macie jakieś statystyki? To widać w liczbach jeśli chodzi o motorykę, że tam dystans trochę był mniejszy no właśnie ze względu na to, że było dużo przerw w grze. Tak, to było widać myślę, że nie trzeba tutaj się podpierać statystykami, bo tych takiego przerywania, wytrącania z rytmu było dosyć dużo, celebrowania każdego stałego fragmentu. Ale tak jak mówię, to jest strategia, którą każdy może trener obrać i my musimy się do tego zaadoptować i szukać rozwiązań jak się przeciwstawić. Szeroki skład Wisły, ale tylko dwie zmiany w ostatnim meczu.
Czy nie brakuje napastnika o charakterystyce Sobczaka, Zwolińskiego, żeby zagrać czasem na dwóch napastników? Uważam, że mamy wiele pozycji bardzo mocnych obsadzonych prawie równorzędnymi graczami, albo równorzędnymi graczami, natomiast są pozycje, których mamy mniejszą liczbę graczy, myślę, że to nie jest żadna tajemnica i chyba to widać. W tym spotkaniu mówiłem już bezpośrednio po konferencji tak zdecydowałem natomiast nie znaczy to że Ci piłkarze, którzy nie tylko są w 20 ale trenują z nami regularnie, że ja w nich nie wierzę i nie będą dostawali minut i przed nami jest teraz gorący okres jeżeli chodzi o częstotliwość spotkań, więc na pewno kibice będą mogli obejrzeć wielu z piłkarzy, których jeszcze nie widzieli.
Częstotliwość kolejnych meczów. Myślę, że z Łęczną to będzie normalnie, optymalne zestawienie. Później czeka nas spotkanie w Pucharze Polski. Tam będzie na pewno możliwość zagrania tych przez tych graczy, którzy grali trochę mniej, a później mamy trzy spotkania i tam na pewno będą rotacje, bo to będą bardzo krótkie przerwy między spotkaniami i tam będą potrzebni wszyscy zawodnicy.