TS Wisła Kraków SA

Mariusz Jop przed #BBTWIS: Mamy w zespole bardzo dobrych zawodników

6 godzin temu | 24.04.2025, 17:42
Mariusz Jop przed #BBTWIS: Mamy w zespole bardzo dobrych zawodników

Piątek 25 kwietnia zapowiada się emocjonująco! Punktualnie o godz. 20:30 zawodnicy Białej Gwiazdy wybiegną na boisko w Niecieczy, gdzie z tutejszą Termalicą powalczą w 30. kolejce Betclic 1 Ligi. Przed pierwszym gwizdkiem z dziennikarzami spotkał się trener Mariusz Jop.


Z piątkowego spotkania ze względów medycznych wyłączeni są Bartosz Talar oraz Patryk Gogół. James Igbekeme pauzuje za żółte kartki, natomiast Wiktor Biedrzycki z powodów zapisów w kontakcie nie wystąpi w meczu w Niecieczy.


Przed Białą Gwiazdą mecz z zespołem z góry tabeli. Czy w takim razie coś się zmieniło w podejściu do tego widowiska? „Zmieniło się niewiele, bo do każdego spotkania przygotowujemy się w podobny sposób w zależności od tego, ile czasu mamy od jednego meczu do drugiego. Teraz mieliśmy go wystarczająco dużo, żeby przerobić pewne scenariusze gry w ofensywie, defensywie. Również stałe fragmenty gry, czyli to, czego się możemy spodziewać. Oczywiście zawsze mamy w głowie to, że rywal może jakieś delikatne korekty w swoim sposobie gry wprowadzić” - rozpoczął.

Problemy rywala w obronie - analizowaliście to na odprawach? „Rozmawialiśmy o tym. Faktycznie w tej rundzie Bruk-Bet ma trochę problemów w grze obronnej. Dopuszczają do całkiem dużej liczby sytuacji, tracą sporo bramek. Natomiast mają też oczywiście swoje atuty. Jest to zespół, który nie przez przypadek ma dużo punktów i jest wysoko w tabeli. Ma indywidualności w zespole, więc na pewno jest to godny rywal, trudny przeciwnik i to spotkanie będzie trudne dla obu zespołów” - odpowiedział.

Kamil Zapolnik to dobrze znana postać ze składu Niecieczy. Jak go zatrzymać? „Kamil jest piłkarzem, który jest jednym z najlepszych napastników na poziomie I ligi. Jest skuteczny, dobrze chroni piłkę, dobrze gra w powietrzu, jest na pewno groźnym rywalem. My też jednak w zespole mamy dobrych zawodników, dobrych obrońców i myślę, że po pierwsze pojedynki indywidualne, a po drugie przede wszystkim gra kolektywna pomoże nam przeciwdziałać tym atutom” - mówił.

Podczas gdy zespół z Niecieczy podejmował Polonię Warszawa zasiadał Pan na trybunach. Udało Wam się znaleźć odpowiedź, jak pokonać Termalicę i zrobić to w podobnym stylu, jak Polonia wtedy? „Bardziej przyglądałem się Bruk-Betowi, niż Polonii Jak oni funkcjonują, jak budują swoje akcje, jak bronią, jaką liczbą zawodników. Bardziej to mnie interesowało. Podobnie jak stałe fragmenty gry w ich wykonaniu. Nie szukam inspiracji w Polonii”.

Przed Wisłą najważniejsze spotkania, bo to one zaważą o awansie. „Tak jak zawsze - skupiamy się na najbliższym meczu i na sobie. Wyniki innych spotkań mają wartość tylko wtedy, gdy my będziemy punktować. Nie wybiegam jednak za daleko. Nie staram się jakoś szerzej patrzeć na to w kontekście trzech najbliższych spotkań, bo zawsze najbliższy mecz jest dla nas najważniejszy i tak jest też teraz. Później będziemy się przygotowywać do kolejnego spotkania i do kolejnego. Oczywiście, teraz są zespoły z górnej części tabeli, natomiast ta liga już wiele razy pokazała, że to jest umowne. Oczywiście Bruk-Bet Termalica ma swoją wartość, tak jak i kolejne zespoły również. Natomiast my pokazaliśmy w wielu spotkaniach, że bez względu na to czy gramy u siebie, czy na wyjeździe, jesteśmy w tej lidze w stanie wygrać z każdym. I z takim nastawieniem jedziemy na ten mecz” - zaznaczył.

Wasza stara punktowa do Bruk-Betu to dziewięć punktów. Jak trener ocenia - to dużo czy mało? „Biorąc pod uwagę, że jest pięć spotkań do końca, to jest dużo” - odparł.

Na jesień pokonaliście słoni dzięki dwóm trafieniom Łukasza Zwolińskiego. Spodziewacie się podobnego meczu, jak wtedy? „Chciałbym, żeby był podobny” - stanowczo podkreślił.

W meczu z Pogonią Siedlce po raz kolejny zdobyliście bramkę po stałym fragmencie gry. To właśnie nad tym najczęściej pracujecie na treningach? „To jest proces. Mówiłem, że jedynym sposobem na poprawienie tego elementu jest jego trenowanie. Jeden zawodnik ma lepiej ułożoną nogę. Drugi, który pretenduje do tego, żeby być dobrym albo bardzo dobrym wykonawcą stałych fragmentów gry musi to trenować. Ten, który wykonuje je dobrze, też musi je trenować. To jest coś, co jest powtarzane regularnie i to jest efekt tej pracy”.

Jak z przygotowaniem pod grę rywala? „Bruk-Bet jest zespołem, który jest dość powtarzalny w swoim działaniu, jeśli chodzi o strukturę atakowania i bronienia. Tam są niewielkie różnice. Myślę, że my też jesteśmy powtarzalni. Nie robimy jakichś dużych zmian jeśli chodzi o naszą taktykę. Oczywiście, są pewne korekty, które są potrzebne po to, żeby ułatwić zawodnikom funkcjonowanie. Oczywiście bierzemy pod uwagę rywala, natomiast - powtarzałem to wielokrotnie - my się głównie skupiamy na tym, jak my się wywiązujemy ze swoich zadań. Uważam, że to jest droga, którą jako zespół powinniśmy kroczyć” - powiedział.

Łukasz Zwoliński kolejny mecz zaczyna na ławce rezerwowych. Czy taka decyzja ma pomóc zawodnikowi, czy jest inny czynnik, który o tym decyduje? „Na pewno częściowo ma pomóc. Myślę, że jednak jest trochę łatwiej jeśli wchodzi się z ławki na nieco zmęczony zespół, gdy szyki obronne są zawsze trochę po jakimś czasie rozluźnione i jest trochę więcej miejsca, przestrzeni. Będąc świeżym, wchodząc na boisko jest troszeczkę łatwiej. To jeden element. A drugi to rywalizacja w zespole. Są inni, którzy czekają na swój moment i myślę, że chodzi o to, żeby wykorzystywać najlepsze momenty zawodników i dawać im, jak najwięcej minut, żeby grali ci, którzy są teraz w optymalnej formie. Oczywiście, bardzo liczę na Łukasza i czekam na niego aż zdobędzie bramkę i jest to tylko kwestia czasu. Mam nadzieję, że tego najbliższego czasu, najbliższego meczu” - zakończył trener Mariusz Jop.


Udostępnij
 
4170456