TS Wisła Kraków SA

Mariusz Jop po #WISWPŁ: Dalej wszystko zależy od nas

20 godzin temu | 03.05.2025, 10:07
Mariusz Jop po #WISWPŁ: Dalej wszystko zależy od nas

Piątek 2 maja nie przyniósł trzech punktów dla zespołu Mariusza Jopa. Mimo jednej bramki dla Białej Gwiazdy, to imienniczka z Płocka wywalczyła komplet punktów. Trener Wisły Kraków ocenił mecz na konferencji prasowej.

„To był nieprzyjemny wieczór. Bolesna porażka z Płockiem w meczu, który wydawałoby się że nie powinniśmy go przegrać, natomiast go przegraliśmy. No ale niestety czasami tak jest w piłce, że przegrywa się takie spotkania. Myślę, że najważniejsze teraz dla zespołu żeby szybko się z tego otrząsnął, bo dalej wszystko zależy od nas” - podsumował mecz.

Wkraczacie w decydującą fazę sezonu, bo w tym momencie każdy mecz może zdecydować o Waszym awansie. Czy nie uważa Pan, że to odpowiedzi czas na indywidualne rozmowy z zawodnikami, aby eliminować ich błędy w grze, a także po to, aby zaczęli konsekwentnie podejmować boiskowe decyzje? „Tak zgadzam się, że to są proste błędy, które rzutują później na wynik. Natomiast nie sądzę, żeby ktokolwiek z zawodników tutaj lekceważył czy był w jakimś sensie niegotowy mentalnie do tego. Na pewno te bramki są bardzo kosztowne, te błędy są bardzo kosztowne szczególnie, jeżeli je popełniają obrońcy lub bramkarz. Tak jak mówię - trzeba dać wsparcie zawodnikom, bo oni sami czują, że zrobili błąd. Tu nie trzeba dodatkowo jeszcze wytykać im tego i wracać mocno, bo tak czasami w życiu piłkarza jest, że takie błędy się zdarzają. To co powiedziałem na początku - trzeba szybko wyczyścić głowę, każdy musi się dobrze przygotować do następnego meczu i tak jak powiedziałem wcześniej - dalej wszystko zależy od nas” - odparł.

Wisła Kraków idealnie rozpoczęła pierwszą połowę. Otwarcie wyniku po golu Angela Rodado, 30 tysięcy fanów na trybunach, a jednak do szatni na przerwę schodziliście ze stratą dwóch bramek po błędach zawodników w defensywie. Co w takim momencie rodzi się w głowie trenera, gdy wchodzi do szatni w przerwie? „Myślę, że to nie do końca jest tak, że to Patryk Letkiewicz popełnił błąd, bo tam tych błędów było kilka. Ktoś dał dośrodkować, ktoś nie pokrył sytuacji jeden na jeden w polu karnym. Finalnie oczywiście Patryk mógł tam się lepiej zachować. Myślę, że to co można powiedzieć, to powiedziałem - żebyśmy kontynuowali swoją grę jeżeli chodzi o budowanie ataków, bo byliśmy stroną zdecydowanie przeważającą. Stwarzaliśmy sytuacje, było bardzo dużo stałych elementów gry po których też mieliśmy swoje sytuacje. Czasami tak jest, że zespół który jest bardziej kreatywny gra więcej w ataku pozycyjnym, więcej stwarza sytuacji, więcej ich kreuje, oddaje więcej strzałów. W tych wszystkich statystykach jest lepszy, natomiast w statystyce najważniejszej jest słabszy i dzisiaj to był taki mecz, który jest dla nas bardzo bolesny z tego powodu” - ocenił sytuację.

W kadrze meczowej po dłużej przerwie zobaczyliśmy Josepha Colleya, ale zabrakło Wiktora Biedrzyckiego i ponownie Mariusza Kutwy. Skąd te nieobecności wynikały? „Absencja Mariusza i Wiktora była spowodowana kwestiami zdrowotnymi” - powiedział.

Myśleliście o wprowadzeniu Marko Poletanovcia od pierwszej minuty? „Tak myślałem o tym, ale na mecz z Płockiem zdecydowałem na inne rozwiązanie” - odpowiedział.

To już kolejna zła interwencja Patryka Letkiewicza w bramce, po której rywal zdobywa bramkę. Biorąc pod uwagę fakt, że Patryk jest młodym bramkarzem, to może być mu trudniej wrócić na dobre tory i skuteczniej pilnować bramki? „Oczywiście, że tak jest i gdzieś te nieudane interwencje sprawiają, że zawodnik traci pewność siebie, to jest naturalne, natomiast my będziemy obserwowali jak się nie tylko on, ale też inni gracze będą prezentowali w całym tygodniu i oczywiście, nie wykluczam, że tam na tej pozycji będzie zmiana, tak jak mogą być też na innych pozycjach, natomiast mimo wszystko na pewno będzie miał ode mnie i od całego zespołu wsparcie tak jak każdy inny zawodnik, który zagrał, czy lepiej czy gorzej, Jesteśmy zespołem i wiele razy razem wygrywaliśmy i teraz razem przegraliśmy. Nie pojedynczy zawodnik” - mówił.

Z czego wynika fakt, iż Wisła od trzech lat gra w 1 lidze i od trzech lat nie potrafi wygrywać z zespołami z czołówki tabeli? „Nie chciałbym teraz tutaj próbować takiej szerokiej analizy. Musiałbym zerknąć na te statystyki i sprawdzić, To były inne zespoły, inni trenerzy. Ja nie szukałbym tu żadnych analogii” - zakończył.

Udostępnij
 
12939816