Wisła Kraków znów zdominowała rywala! Pewne zwycięstwo Białej Gwiazdy nad Ruchem Chorzów po trafieniach Macieja Kuziemki, Angela Rodado i bramce samobójczej umocniło przewagę na fotelu lidera krakowskiej Wiśle. Mariusz Jop ocenił ten mecz.
„Chciałem pogratulować zespołowi, ale w takim szerszym rozumieniu, nie tylko tym, którzy byli dzisiaj w dwudziestce, ale również tym, którzy byli poza dwudziestką, bo wpływają też na jakość treningu i na to, jak są przygotowani inni. Gratuluję całej grupie przede wszystkim bardzo dobrego przygotowania mentalnego, bardzo dobrego przygotowania fizycznego. Myślę, że w tych trzech meczach, które były bardzo intensywne, trudne, z dobrymi rywalami, pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi w wielu względach i że potrafimy grać widowiskowo, potrafimy być skuteczni. Gratuluję też zmiennikom. Dla niektórych może to było zaskoczenie, natomiast pokazali, że można na nich liczyć. To jest ważne w kontekście całego sezonu. Cieszę się, że po tych dwunastu kolejkach zwiększyliśmy przewagę nad rywalami, nad drugim, nad trzecim miejscem. Wiemy, że to nie jest koniec, wiemy, że to jest bardzo dobry start, natomiast ciężka praca przed nami. Teraz zawodnicy mają czas na to, żeby odpocząć, pobyć z rodzinami, zresetować trochę głowę i po tych dwóch dniach wolnego wrócimy do treningu i będziemy się przygotowywali do dalszej części tego sezonu.”
Zmiany w defensywie. Zmęczenie, chęć wzmocnienia rywalizacji i danie szans na pokazanie umiejętności zmiennikom? „Trudno tak to procentowo określić, natomiast te dwa czynniki miały na pewno duże znaczenie. Zarówno Wiktor, Dario, i Giger grali całe spotkania. Z resztą nie tylko oni, ale też na niektórych pozycjach jest bardzo duża rywalizacja i są ludzie, którzy czekają, ciężko pracują. To był czas, żeby im pokazać, że ja w nich wierzę i myślę, że dzisiaj się nie zawiedliśmy na ich postawie. Chciałem też podkreślić rolę zmienników i to jak oni dobrą robotę wykonują, nie tylko w tym meczu, ale w poprzednich również, gdzie byli w stanie utrzymać intensywność i dać jakość. To jest bardzo ważne w kontekście funkcjonowania całego zespołu. Nie chciałbym procentowo określać, ale i Dario, i Wiktor na pewno byli zmęczeni" - podsumował mecz Mariusz Jop.
Dominacja nad rywalami szczególnie w drugich połowach. Efekt dobrego przygotowania fizycznego? "Mówiłem o tym, jak przegraliśmy sparing z Puszczą. Po każdym meczu towarzyskim podkreślam, że wynik nie jest tak mocno istotny, bo jest to element przygotowania do meczów ligowych. Faktycznie - okres, kiedy mieliśmy tygodniowe przerwy, pracowaliśmy ciężko po to, żeby wystarczyło tej energii na właśnie ten tydzień, gdzie tutaj była tylko praktycznie regeneracja. Myślę, że pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie, ale pokazaliśmy też, że ten sposób gry - trzymanie piłki i kontrolowanie tego meczu poprzez posiadanie się opłaca. Rywal jak musi długo bronić, to w drugiej połowie to jemu brakuje mu sił a nie nam. Wiemy, że ta praca w defensywie jest bardzo wymagająca pod względem fizycznym. Oczywiście dzisiaj było też widać, że niektórzy piłkarze wykazywali zmęczenie. Było to widać, jak się poruszali. Podsumowując, myślę, że bardzo dobrze się zaprezentowaliśmy też pod względem fizycznym" - powiedział.
Po raz kolejny prawie 30 tysięcy fanów na trybunach, ale mecz musiał być kilka razy przerywany. Jak w takich momentach z koncentracją? „Na pewno jest to trudne dla piłkarzy, żeby utrzymać tą koncentrację, gdzie są wybijani z rytmu czasami na 5-10 minut. Muszą znowu wrócić głową. Poza tym trochę stygną, ale może miało to też swoje pozytywne strony dzisiaj, bo jednak mieliśmy trochę czasu na odpoczynek. Myślę, że to lepiej, że jak są już te przerwy, to żeby one były trochę krótsze. Rozumiem też kibiców, którzy się cieszyli dzisiaj. Przyszli bardzo licznie. Wiemy, że Ruch jest zaprzyjaźnionym klubem i kibice też mieli swój czas żeby poświętować. Musimy im dać im taką możliwość” - ocenił.
Czeka nas przerwa reprezentacyjna. Jaki będzie plan na najbliższe dni. „Mamy dwa dni wolnego. Spotykamy się w środę po południu. W czwartek trening w Myślenicach i wieczorem lecimy do Szczecina po to, żeby tam trenować w piątek. W sobotę będziemy mieli rozruch przedmeczowy. Gramy mecz i w niedzielę rano wracamy. Później w związku z tym, że gramy mecz z Puszczą w poniedziałek, to zawodnicy dostaną dwa dni wolnego. Spotkamy się we wtorek po południu i będziemy trenowali, przygotowywali się do spotkania z Puszczą” - zakończył Jop.