Wisła Kraków wraca z kompletem oczek do domu pokonując 4:3 GKS Tychy. Na konferencji prasowej po zwycięskim spotkaniu, trener Białej Gwiazdy Mariusz Jop zabrał głos.
„Chciałbym pogratulować zespołowi, bo grając na tym terenie jest zawsze bardzo trudno. Po drugiej stronie stanął zespół, który prezentował się bardzo ofensywnie, bardzo intensywnie, był groźny przy stałych fragmentach gry. Czyli to, co do tej pory prezentowali Tyszanie - dzisiaj potwierdzili. Bardzo się cieszę, że potrafiliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść, mimo nieudanego początku, gdzie padła bramka po stałym fragmencie gry. Zespół potrafił zareagować, wyjść na prowadzenie i w trudnym momencie psychologicznym, kiedy rywal strzelił na 3:2 a następnie doprowadził do remisu, widać było w zespole bardzo dobrą energię i wiarę w to, że jesteśmy w stanie to spotkanie wygrać. Dosyć szybko zareagowaliśmy i strzeliliśmy zwycięską bramkę. Oczywiście wolałbym, żeby tych straconych bramek było mniej, natomiast trzeba docenić klasę rywala, trzeba docenić to, jak Tyszanie potrafią budować swoje ataki i jak skuteczni są właśnie w akcjach ofensywnych. Jeszcze raz gratuluję. Cieszę się, że kibice mogli być z nami, bo to też jest dla nas bardzo ważny element" - podsumował spotkanie Mariusz Jop.
Wisła Kraków straciła pierwsze bramki w tym sezonie. „Może wkradła się u Kamila lekka nerwowość. Kamil Broda jest bardzo dobrym bramkarzem podobnie, jak Patryk Letkiewicz i Anton Chichkan, więc z pewnością będzie miał nasze wsparcie. Czasami się tak zdarza, że te mecze nie wyjdą tak, jakbyśmy sobie tego życzyli i to jest normalne w sporcie. Natomiast to nic nie zmienia w mojej ocenie jego jako piłkarza" - ocenił trener.
Już w 5. minucie spotkania Wiktor Biedrzycki został napomniany żółtą kartką. „Zwracaliśmy Wiktorowi uwagę na to, żeby był czujny, żeby uważał, bo miał już jedno ostrzeżenie. Zazwyczaj w takich sytuacjach rywal próbuje to wykorzystać i grać tą strefą boiska, gdzie właśnie znajduje się napomniany zawodnik. Myślę, że Wiktor też ma sporo doświadczeń z poprzedniego sezonu, gdzie te kartki dostawał. Rozmawialiśmy o tym, żeby uważał, gdy będzie sytuacja 50/50, to lepiej żeby trochę odpuścił niż miałby otrzymać kolejny kartonik" - wypowiedział się szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Kolejną asystę dopisuje do swojego konta młody Maciej Kuziemka, który jeszcze nie tak dawno grał w drużynach Akademii Wisły Kraków. „Maciej to jest chłopak, który ciężko pracuje i nie narzeka. Jest zawsze przygotowany na 100%. Myślę, że to jest bardzo ważna cecha. Oczywiście Maciej to bardzo utalentowany piłkarz, natomiast najważniejsze, że popiera to wytężoną pracą. Jest z nami od dłuższego czasu. Teraz otrzymał szansę gry w podstawowym składzie. Ma liczby, jest efektywny w działaniu, więc myślę, że to dobrze wróży na przyszłość" - zakończył trener Jop.