Wisła Kraków pokonując Odrę Bytom Odrzański awansowała do następnej rundy STS Pucharu Polski. Jedną bramkę, która zapewniła kolejną rundę strzelił Angel Rodado. Trener Białej Gwiazdy - Mariusz Jop skomentował ten mecz.
„Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Ta runda i poprzednie też pokazały, że wiele zespołów, które były uważane za faworyta, odpadły. Naszym celem było to, żeby przyjechać i po prostu awansować do kolejnej rundy. Przy okazji udało się też dać minuty niektórym zawodnikom, którzy w ostatnim czasie grali mniej. Wiemy, że czekają nas teraz trzy trudne mecze, w krótkim odstępie czasu. To też braliśmy pod uwagę. Gratuluję zespołowi konsekwencji, cierpliwości i finalnie zwycięstwa. Chciałem również pogratulować gospodarzom bardzo dobrej postawy i życzyć powodzenia i awansu w tym sezonie, bo wiem, że taki jest cel zespołu” - ocenił Jop.
Brakowało skuteczności, ale zmiany pomogły. „Takie było założenie, że wprowadzeni zawodnicy ofensywni dzisiaj zagrają w wymiarze 20-30 minut, po to, żeby zgadzał się proces treningowy i by byli powoli przygotowani na niedzielę. To było jedno. A drugie to, że potrzebowaliśmy bramki, bo gospodarze bronili się dzielnie przez dłuższy czas” - mówił.
Ocena postawy gospodarzy - „Myślę, że bardzo poprawnie. Podobało mi się to, że ten zespół próbował budować od tyłu, nie szukał tych wszystkich gierek, gry na czas, tylko próbowali grać w piłkę. To jest bardzo cenne i rozwojowe, żeby promować taki sposób gry. Myślę, że trenera gospodarzy można pochwalić za sposób budowania swoich ataków. Postawę Odry oceniam bardzo pozytywnie. Podobało mi się, w jaki sposób podeszli do tego meczu. Myślę, że taką postawę mają w lidze, szczególnie u siebie. To też jest zespół, który próbuje dominować, utrzymać się długo przy piłce i kreować sytuacje. Było widać, że jest taka idea, taka myśl zespołu”.
Ocena gry Wisły w defensywie. „Nie chcę indywidualnie oceniać, natomiast trzeba pamiętać, że my nie straciliśmy bramki. Myślę, że generalnie dobrze jako całość, bo grała nie tylko czwórka obrońców, ale też dużo pracy wykonywali zawodnicy ofensywni. Było dużo takich sytuacji, gdzie rywal otwierał sobie drogę bramki. My chcieliśmy wysoko stawać w obronie, grać wysokim pressingiem, żeby starać się od razu wysoko odbierać piłkę. Robiliśmy to w dosyć skuteczny sposób, bo rywal poza stałymi fragmentami gry i po jednej sytuacji Dżagi w końcówce, nam nie zagrażał. My mieliśmy tych sytuacji sporo, sporo było też strzałów. Sporo się działo i kotłowało pod bramką rywali. Bramkarz też bardzo fajnie się zaprezentował, było dużo spokoju. Dobra gra nogami, dużo wprowadzenia piłki właśnie przez niego. Podsumowując, nasza gra defensywna na plus” - zakończył szkoleniowiec.