Wisła Kraków melduje się w 1/8 finału STS Pucharu Polski! Po emocjonującym meczu z Hutnikiem Kraków, Biała Gwiazda zapewniła sobie awans dzięki trafieniu Kacpra Dudy. Mariusz Jop podsumował ten mecz.
„Wiemy, że Puchar Polski to są takie rozgrywki, w których nie ma łatwych spotkań. Rozgrywki, które rządzą się swoimi prawami. My przyjechaliśmy tutaj, żeby awansować do kolejnej rundy i ten cel został zrealizowany. To jest najważniejsza rzecz. Oczywiście – był to mecz, w którym było dużo walki, gdzie tej płynności w grze może nie było tyle ile byśmy chcieli. Natomiast też trzeba brać pod uwagę murawę, jaka tutaj jest, bo nie jest łatwa do grania. To co mieliśmy zrobić, to zrobiliśmy i cieszę się z tego, że awansowaliśmy do kolejnej rundy i czekamy w spokoju na losowanie.” – podsumował trener Mariusz Jop.
Czy nagroda od PZPN za awans ma również dodatkowe znaczenie? „Ma
znaczenie, ale nie myśleliśmy o tym. Nie wiedziałem jakie są kwoty za
przejście do kolejnej rundy. Ja jestem od spraw sportowych, a od finansów są
inni w klubie.” – powiedział krótko szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Z czego wynikała zmiana Igbekeme za Carbo? „Była zaplanowana wcześniej. Chciałbym mieć obu tych zawodników gotowych na niedzielne spotkanie z Chrobrym i to było tym podyktowane. Nie jakością gry Marca, bo uważam, że w pierwszej połowie prezentował się dobrze. James w drugiej połowie również dobrze wyglądał. To była zmiana jakościowa jednego zawodnika, który był w dobrej dyspozycji na drugiego. ” – stwierdził trener.
Czy są nowe informacje w sprawie zdrowia Angela Rodado? „Występ w
niedzielę jest realny. Z każdym dniem jest coraz lepiej. Liczę na to, że będzie
mógł wziąć udział w meczu z Chrobrym Głogów.” – odparł krótko.
Pytanie o Kacpra Dudę. „Zachęcałem Kacpra do tego, żeby oddawał strzały, bo ma
bardzo mocne i dobre uderzenie. Czasami mu brakuje trochę szczęścia w tych
niektórych sytuacjach w lidze, bo oddawał strzały, ale brakowało precyzji.
Dzisiaj uderzył idealnie. Cieszę się, że tę bramkę zdobył i da mu to dodatkowy
impuls i nabierze jeszcze większej ochoty, żeby tych strzałów oddawać dużo.
Cieszę się, bo była już szykowana zmiana, więc idealnie się wpisał w
wydarzenia, bo po oddaniu strzału i zdobyciu gola mógł spokojnie zejść z uśmiechem
na twarzy.” – opowiadał trener Jop.
Pytanie o zmianę Krzyżanowski – Grujcić. „Widziałem, że „Krzyżu” już
ciężko oddycha. Bardzo dużo pracy włożył w ten mecz. Był aktywny w ofensywie,
ale też wracał i zabezpieczał tyły. Chciałem wprowadzić zawodnika, który jest
wysoki, bo wiedziałem, że mogą być jakieś stałe fragmenty gry. Stąd taka zmiana
trochę nietypowa, bo w pierwszej chwili można założyć, że w to miejsce
wejdzie Lelieveld, jako boczny obrońca. Natomiast zmiana była podyktowana
właśnie tym, że rywal mógł mieć w końcówce stałe fragmenty gry i
potrzebowaliśmy po prostu wzrostu.” – ocenił szkoleniowiec.
Ogólna ocena powrotu na boisko Marko Bozicia. „Marko jest piłkarzem, który
ma atuty w grze ofensywnej. Ma dobry drybling, ma taki luz jeśli chodzi
o działania z przodu. Natomiast sporo więcej od niego oczekuję, jeśli chodzi o
te działania w bronieniu i w fazach przejściowych. Rozmawiamy o tym. On wie
jakie są potrzeby zespołu w tym aspekcie. Tak jak mówiłem wcześniej, jeśli
się nie trenuje 5-6 tygodni w pełni z zespołem tylko jest to po
jednym tygodniu takich treningów, to nie oczekujmy, że on będzie w takiej top
formie. On potrzebuje czasu. Pamiętajmy, że w zasadzie zaraz jak do nas
doszedł, to szybko ten uraz mu się przytrafił i potrzebuje czasu, żeby poczuć
to, co my robimy w treningu i w meczu. Liczę na niego, wierzę w niego,
natomiast trzeba być cierpliwym w tym przypadku.” – mówił Trener.
Na jakiego przeciwnika chciałby trener trafić w kolejnej rundzie? „Moje życzenia przy losowaniu nie mają żadnego znaczenia. Natomiast chciałbym, żebyśmy zagrali z drużyną ekstraklasową u nas na stadionie, po to żeby sprawić przyjemność naszym kibicom.” – odparł krótko trener Jop.
Pytanie o przedmioty rzucane z trybun. Czy sędziowie reagowali? „Widziałem, że butelki leciały w stronę zawodników. Zgłosiłem do sędziego technicznego, który stwierdził, że „jest wszystko okej”. Dla mnie kiedy nie jest okej? Kiedy dostanie ktoś w głowę? Myślę, że nie powinno to tak wyglądać, ale sędziowie są od tego, żeby decydować, co w takich sytuacjach robić.” – zakończył wypowiedź trener Mariusz Jop.