TS Wisła Kraków SA

Mariusz Jop po #HUTWIS: Cieszę się z tego, że awansowaliśmy do kolejnej rundy

10 godzin temu | 30.10.2025, 07:56
Mariusz Jop po #HUTWIS: Cieszę się z tego, że awansowaliśmy do kolejnej rundy

Wisła Kraków melduje się w 1/8 finału STS Pucharu Polski! Po emocjonującym meczu z Hutnikiem Kraków, Biała Gwiazda zapewniła sobie awans dzięki trafieniu Kacpra Dudy. Mariusz Jop podsumował ten mecz. 


„Wiemy, że Puchar Polski to są takie rozgrywki, w których nie ma łatwych spotkań. Rozgrywki, które rządzą się swoimi prawami. My przyjechaliśmy tutaj, żeby awansować do kolejnej rundy i ten cel został zrealizowany. To jest najważniejsza rzecz. Oczywiście – był to mecz, w którym było dużo walki, gdzie tej płynności w grze może nie było tyle ile byśmy chcieli. Natomiast też trzeba brać pod uwagę murawę, jaka tutaj jest, bo nie jest łatwa do grania. To co mieliśmy zrobić, to zrobiliśmy i cieszę się z tego, że awansowaliśmy do kolejnej rundy i czekamy w spokoju na losowanie.” – podsumował trener Mariusz Jop.

Czy nagroda od PZPN za awans ma również dodatkowe znaczenie? „Ma znaczenie, ale nie myśleliśmy o tym. Nie wiedziałem jakie są kwoty za przejście do kolejnej rundy. Ja jestem od spraw sportowych, a od finansów są inni w klubie.” – powiedział krótko szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Z czego wynikała zmiana Igbekeme za Carbo? „Była zaplanowana wcześniej. Chciałbym mieć obu tych zawodników gotowych na niedzielne spotkanie z Chrobrym i to było tym podyktowane. Nie jakością gry Marca, bo uważam, że w pierwszej połowie prezentował się dobrze. James w drugiej połowie również dobrze wyglądał. To była zmiana jakościowa jednego zawodnika, który był w dobrej dyspozycji na drugiego. ” – stwierdził trener.

Czy są nowe informacje w sprawie zdrowia Angela Rodado? „Występ w niedzielę jest realny. Z każdym dniem jest coraz lepiej. Liczę na to, że będzie mógł wziąć udział w meczu z Chrobrym Głogów.” – odparł krótko.

Pytanie o Kacpra Dudę. „Zachęcałem Kacpra do tego, żeby oddawał strzały, bo ma bardzo mocne i dobre uderzenie. Czasami mu brakuje trochę szczęścia w tych niektórych sytuacjach w lidze, bo oddawał strzały, ale brakowało precyzji. Dzisiaj uderzył idealnie. Cieszę się, że tę bramkę zdobył i da mu to dodatkowy impuls i nabierze jeszcze większej ochoty, żeby tych strzałów oddawać dużo. Cieszę się, bo była już szykowana zmiana, więc idealnie się wpisał w wydarzenia, bo po oddaniu strzału i zdobyciu gola mógł spokojnie zejść z uśmiechem na twarzy.” – opowiadał trener Jop.

Pytanie o zmianę Krzyżanowski – Grujcić. „Widziałem, że „Krzyżu” już ciężko oddycha. Bardzo dużo pracy włożył w ten mecz. Był aktywny w ofensywie, ale też wracał i zabezpieczał tyły. Chciałem wprowadzić zawodnika, który jest wysoki, bo wiedziałem, że mogą być jakieś stałe fragmenty gry. Stąd taka zmiana trochę nietypowa, bo w pierwszej chwili można założyć, że w to miejsce wejdzie Lelieveld, jako boczny obrońca. Natomiast zmiana była podyktowana właśnie tym, że rywal mógł mieć w końcówce stałe fragmenty gry i potrzebowaliśmy po prostu wzrostu.” – ocenił szkoleniowiec.

Ogólna ocena powrotu na boisko Marko Bozicia. „Marko jest piłkarzem, który ma atuty w grze ofensywnej. Ma dobry drybling, ma taki luz jeśli chodzi o działania z przodu. Natomiast sporo więcej od niego oczekuję, jeśli chodzi o te działania w bronieniu i w fazach przejściowych. Rozmawiamy o tym. On wie jakie są potrzeby zespołu w tym aspekcie. Tak jak mówiłem wcześniej, jeśli się nie trenuje 5-6 tygodni w pełni z zespołem tylko jest to po jednym tygodniu takich treningów, to nie oczekujmy, że on będzie w takiej top formie. On potrzebuje czasu. Pamiętajmy, że w zasadzie zaraz jak do nas doszedł, to szybko ten uraz mu się przytrafił i potrzebuje czasu, żeby poczuć to, co my robimy w treningu i w meczu. Liczę na niego, wierzę w niego, natomiast trzeba być cierpliwym w tym przypadku.” – mówił Trener.

Na jakiego przeciwnika chciałby trener trafić w kolejnej rundzie? „Moje życzenia przy losowaniu nie mają żadnego znaczenia. Natomiast chciałbym, żebyśmy zagrali z drużyną ekstraklasową u nas na stadionie, po to żeby sprawić przyjemność naszym kibicom.” – odparł krótko trener Jop.

Pytanie o przedmioty rzucane z trybun. Czy sędziowie reagowali? „Widziałem, że butelki leciały w stronę zawodników. Zgłosiłem do sędziego technicznego, który stwierdził, że „jest wszystko okej”. Dla mnie kiedy nie jest okej? Kiedy dostanie ktoś w głowę? Myślę, że nie powinno to tak wyglądać, ale sędziowie są od tego, żeby decydować, co w takich sytuacjach robić.” – zakończył wypowiedź trener Mariusz Jop.

Udostępnij
 
8140520