Wywiad pomeczowy.
Na wstępie wiślacki golkiper odniósł się do samego przebiegu spotkania. Bramkarz stwierdził, że choć nie było to idealne 90 minut w wykonaniu Wiślaków, to zdobycie cennego punktu w tym meczu nie jest złym wynikiem. „Wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po Rakowie. Trener przedstawił nam pomysł na to spotkanie. My sami także wiedzieliśmy, na czym nasz rywal opiera swoją grę i było to widać w pierwszej połowie. Dużo piłek za plecy, szukanie przestrzeni pomiędzy liniami i robienie przewagi z boku. W pierwszej połowie gra nieźle nam wychodziła, choć nie ustrzegliśmy się błędu, ale utrzymaliśmy remisowy rezultat. Mieliśmy też swoją okazję z rzutu wolnego. W drugiej połowie pozwoliliśmy Rakowowi na zbyt wiele, mieli dużo okazji, robili przewagi. Na pewno trzeba sobie przeanalizować ten mecz na spokojnie, ale na trudnym terenie, z liderem zdobywamy cenny punkt, więc możemy być zadowoleni” - rozpoczął Lis.
Wykonywać swoją pracę
Raków Częstochowa w spotkaniu z Wiślakami miał kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Dwa razy piłka wpadła nawet do bramki, jednak sędzia nie uznał trafień częstochowian. Jak te sytuacje ocenił nasz bramkarz? „Szczerze powiem, że czekałem tylko na decyzję sędziego. Nie byłem do końca przekonany, w pierwszej sytuacji nie widziałem faulu, bo skupiłem się na piłce, a przewinienie było wcześniej. W drugiej nie widziałem dobrze, ale cieszę się, że sędzia podjął decyzję, która była na naszą korzyść. Potem my też mieliśmy swoje okazje, ale ze swojej bramki nie widziałem, bo dzisiaj mgła bardzo uniemożliwiała mi zobaczenie czegokolwiek. Trzeba cieszyć się z tego wyniku” - kontynuował Wiślak.
Lis poruszył także kwestię dobrych wyników osiąganych przez Białą Gwiazdę z drużynami, które w danym momencie piastują fotel lidera Ekstraklasy oraz swojej dobrej postawy w tych spotkaniach. „Chyba musimy grać z liderem co tydzień! A tak naprawdę to cieszę się, że mogę pomóc zespołowi. Robię to, co do mnie należy. W każdym meczu chcemy wygrywać jako zespół. Wiadomo, że zero z tyłu mobilizuje do gry” – powiedział Lis.
Przygotować się na Wartę
Teraz zarówno Wiślaków, jak i pozostałe kluby czeka przerwa na reprezentację. Czy zdaniem bramkarza przychodzi ona w dobrym momencie? „Może pod względem zdrowotnym ta przerwa nam pomoże. Mam nadzieję, że wszyscy piłkarze dojdą do zdrowia i będziemy grać w optymalnym składzie. Trudno powiedzieć, czy ta przerwa jest dla nas dobra czy nie. Po dobrym meczu tutaj myślę, że można było oczekiwać szybszego pojedynku z Wartą. Terminarz jest jednak układany dużo wcześniej. Trzeba wykorzystać tę przerwę i czerpać z niej jak najwięcej, a potem zapunktować w meczu z Wartą” - zakończył wiślacki bramkarz.