Mecz 26. kolejki FORTUNA 1 Ligi właśnie nie zakończył się po myśli Wiślaków. Krakowianie musieli uznać wyższość Motoru Lublin, któremu ulegli 1:3.
Spotkanie w fatalny sposób rozpoczęło się dla Wiślaków. Już na samym początku meczu, po weryfikacji systemu VAR, za faul z boiska wyrzucony został Bartosz Jaroch. Ekipa Białej Gwiazdy musiała od tego czasu radzić sobie w 10-osobowym składzie. Nie zniechęciło to jednak piłkarzy Alberta Rude, którzy wciąż chcieli pokazać licznie zgromadzonym kibicom ofensywny futbol.
Drugi kwadrans meczu zaczął się od kolejnego bolesnego ciosu dla gospodarzy. Przyjezdni z Lublina szybko wznowili grę i poprowadzili akcję prawym skrzydłem. Piłka trafiła do nieobstawionego Samuela Mraza, który z bliskiej odległości otworzył wynik i dał gościom na prowadzenie. W kolejnych minutach Motor wyraźnie chciał wykorzystać złapany wiatr w żagle i mocno naciskał na defensywę krakowian.
Wisła szybko potrafiła jednak odzyskać boiskowy spokój i powrócić do charakteryzującego ją ofensywnego stylu gry. Po ładnie skonstruowanym ataku z lewej strony lekko podcięte dośrodkowanie w polu karnym otrzymał Goku. Hiszpan umiejętnie złożył się do uderzenia głową i umieścił futbolówkę tuż przy prawym słupku, nie dając szans Kacprowi Rosie. Od 26. minuty na telebimie widniał rezultat 1:1, a zawody przysłowiowo rozpoczęły się od nowa.
Sztab szkoleniowy Wiślaków stosunkowo wcześnie zdecydował się na roszadę w tercji defensywnej. W 37. minucie na murawie za Dawida Szota zameldował się Igor Łasicki. Pomimo groźnych prób obu drużyn i zaciętej boiskowej rywalizacji sędzia Szczerbowicz po upływie doliczonego czasu gry zaprosił wszystkich na chwilę przerwy.
Kłopotów ciąg dalszy
Druga połowa raz jeszcze zaczęła się dla Wisły Kraków w najgorszy możliwy sposób. Lublinianie w praktycznie swojej pierwszej próbie ofensywnej po zmianie stron znów wyszli na prowadzenie. Po niemalże identycznej akcji, jak tej przy pierwszej bramce, do wrzutki spod prawej chorągiewki dopadł Piotr Ceglarz, strzelając gola na 1:2. Od 49. minuty gospodarze musieli gonić wynik.
Trudy gry w osłabieniu zaczął wyraźnie się uwydatniać. Motor bezustannie naciskał na broniących się Wiślaków, nieskutecznie starających się oddalić niebezpieczeństwo. Goście stosowali bardzo wysoki pressing, który niestety przyniósł oczekiwany dla nich rezultat. W 58. minucie Mraz zmusił do błędu stojącego na bramce Ratona i umieścił piłkę w pustej siatce, podwyższając stan spotkania na 3:1 dla ekipy Żółto-Biało-Niebieskich.
Szkoleniowiec Białej Gwiazdy podjął próbę odwrócenia losów widowiska, przeprowadzając serię zmian w każdej linii. Na boisku pojawili się Krzyżanowski, Baena, Omrani oraz Bregu. Wprowadzeni zawodnicy wnieśli nieco świeżości z przodu, jednak to Motor Lublin
prezentował się jako drużyna po prostu lepsza i konkretniejsza we wszystkich aspektach. Goście w końcowych minutach uspokoili grę i bezpiecznie pozwolili na upłynięcie czasu na zegarze. Nic więcej tego dnia już się nie wydarzyło.
Wisła Kraków - Motor Lublin 1:3 (1:1)
0:1 Samuel Mraz 16'
1:1 Goku 26'
1:2 Piotr
Ceglarz 49'
1:3 Samuel Mraz 58'
Sędzia: Marcin Szczerbowic (Olsztyn)
Żółte kartki: Alfaro, Szot, Łasicki - Stolarski, Rudol, Król, Scalet
Czerwone kartki: Jaroch
Frekwencja: 21 029