W piątkowym meczu 13. kolejki Betclic 1. Ligi Wisła Kraków pokonała 2:0 lidera tabeli - Bruk-Bet Termalicę Nieciecza! Bramki dla Białej Gwiazdy zdobywał dwukrotnie Łukasz Zwoliński, który uradował fanów zgromadzonych przy R22.
Pierwszy etap spotkania wyglądał tak, jakby każda ze stron próbowała wybadać w jakiej dyspozycji jest ich dzisiejszy rywal. Widzieliśmy zalążki wielu ciekawych akcji ofensywnych, które nie doczekiwały się w żaden sposób finalizacji. Po kwadransie trwania meczu dobrą okazję do otworzenia wyniku miał Rodado, jednak Hiszpan zbyt daleko wygonił z futbolówką i został powstrzymany przez wychodzącego z bramki Chovana.
Wiślacy wyraźnie poczuli, że jest to dobry moment do narzucenia wyższego tempa i zmuszenia Termaliki do gry w niskiej obronie. Zawodnicy w czerwonych koszulkach okrążyli pole karne rywali, tworząc sobie co raz to więcej okazji do strzałów. Efektem tego w 27. minucie było trafienie do siatki Łukasza Zwolińskiego, który dał się niestety wcześniej złapać na pozycji spalonej. Zachęceni do ataków piłkarze Mariusza Jopa w 31. minucie znów byli o krok od wyjścia na prowadzenie. Tamas Kiss przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Niecieczy, a jego próba dobitki obiła słupek i opuściła okolice bramki przyjezdnych.
Końcówka pierwszej połowy stanęła pod znakiem stałych fragmentów gry. Najpierw to krakowska Wisła wypracowała sobie groźną sytuację po dośrodkowaniu, a całe zamieszanie ostatecznie zażegnać raz jeszcze musiał Adrian Chovan. W podobnych okolicznościach po drugiej stronie boiska odpowiednią koncentracją popisał się również Patryk Letkiewicz, pewnie łapiąc mocne uderzenie Kamila Zapolnika. Można powiedzieć, że kibice zgromadzeni przy R22 oglądają w piątek naprawdę interesujące widowisko, któremu brakowało jedynie bramek. Na te czekamy już po przerwie!
Potwierdzić przewagę
Bruk-Bet Termalica rozpoczęła drugą połowę od dwóch zmian. Na murawie pojawili się Taras Zaviiskyi oraz Kwasi Fassbender. Goście poprawili się w swojej grze do przodu, a dużą zasługę miał w tym właśnie wprowadzony wcześniej niemiecki napastnik. Ekipa trenera Marcina Brosza częściej utrzymywała się z futbolówką na połowie Białej Gwiazdy, nie znajdując jednak luk w dobrze działającym bloku defensywnym gospodarzy.
Z upływem minut spotkanie nieco się zaostrzyło i często przerywane było nieprzepisowymi wejściami. Gdy wydawało się, że tempo rozgrywki ustało, świetnie w wolnej przestrzeni odnalazł się Łukasz Zwoliński i bezwzględnie ukarał spóźnioną obronę drużyny lidera. Napastnik Białej Gwiazdy wykorzystał przytomne podanie Baeny i mocnym strzałem umieścił piłkę obok bezradnego bramkarza Słoni! Sporo czekać musieliśmy na pierwszego gola, bo padł on dopiero w 78. minucie. Nie miało to jednak w tym momencie znaczenia, bo na około kilkanaście minut przed końcem to krakowianie byli bliżej zdobycia ważnych trzech punktów.
Po objęciu prowadzenia Wiślacy wykazali się dużą piłkarską dojrzałością. Nie skupiali się wyłącznie na obronie i wciąż ciężko pracowali w walce o każde posiadanie. Ekipa z Niecieczy nie potrafiła się temu przeciwstawić i złapać ofensywnego rytmu. W tym elemencie nie miała za to większego problemu Wisła Kraków i rezultat zawodów w doliczonym czasie gry ustalił ponownie Łukasz Zwoliński, zdobywając głową dwój dublet.
Wisła Kraków - Bruk- Bet Termalica Nieciecza 2:0 (0:0)
1:0 Zwoliński 78’
2:0 Zwoliński 90+4’
Wisła Kraków: Letkiewicz - Jaroch, Uryga, Łasicki, Mikulec - Igbekeme (90+5’ Kutwa), Carbó - Alfaro (70’ Baena), Rodado, Kiss (81’ Duarte) - Zwoliński (90+5’ Gogół)
Termalica: Chovan - Isik, Kasperkiewicz, Putivtsev - Hilbrycht (46’Zaviyskyi), Dombrovskiy, Ambrosiewicz (85’ Wróbel), Strzałek (85’ Strzałek), Wolski (85’ Wacławek) - Karasek (46’ Fassbender), Zapolnik
Żółte kartki: Łasicki - Putivtsev
Sędziował: Arys K. (Szczecin)
Frekwencja: 22 130