Wisła Kraków z kolejnym zwycięstwem w lidze. Tym razem podopieczni trenera Mariusza Jopa rozegrali spotkanie na własnym obiekcie z Ruchem Chorzów, pewnie zwyciężając 3:0. Po zakończeniu gry, porozmawialiśmy z obrońcą naszej drużyny – Jakubem Krzyżanowskim. Co powiedział?
Pierwsza połowa spotkania z Ruchem Chorzów mogła skończyć się dla młodego obrońcy w bardzo dobry sposób, ale w dogodnej sytuacji do strzelenia gola, ta sztuka mu się nie udała. „Do tej pory zadaje sobie pytanie, jak to nie wpadło? Z mojej perspektywy, piłka odbiła się od słupka, poczułem, że kopnąłem ją piętą, więc to nie było do końca czyste zagranie, ale muszę o tym zapomnieć i grać dalej” - rozpoczął, mówiąc „Cały czas sobie pluję w brodę, bo nie udało mi się jeszcze strzelić gola na Reymonta i czekam na to cały czas. Mam nadzieję, że uda mi się to zmienić”.
Jakub Krzyżanowski wyszedł w podstawowym składzie Białej Gwiazdy, jednak na początku drugiej połowy został zmieniony, a na boisku pojawił się Raoul Giger. „Moja zmiana pewnie była podyktowana żółtą kartką. Uważam, że nie ma co ryzykować potencjalną czerwoną, tym bardziej, że wygrywaliśmy i musieliśmy tylko potwierdzić swoją dobrą grę” - przyznał.
Wisła Kraków pewnie zwyciężyła z Ruchem Chorzów, a na trybunach Stadionu Miejskiego odbyło się prawdziwe święto kibicowskie. „Atmosfera była super! Oprawy wyglądały świetnie, co prawda było kilka przerw w meczu, ale to święto piłkarskie. Kibice Wisły przyjaźnią się z Ruchem, nam te przerwy spowodowane wydarzeniami na trybunach nie przeszkodziły” - powiedział Krzyżanowski.
Piłkarze Białej Gwiazdy mają za sobą dość intensywny czas, bowiem w krótkim czasie zagrali aż trzy spotkania. Jednak jak przyznał nasz gracz, „Każdy z zawodników dbał o regeneracje, wiedzieliśmy, że czasu pomiędzy meczami jest bardzo mało. Wszyscy zmiennicy, którzy weszli na murawę zaprezentowali się równie dobrze i na pewno nie obniżyli poziomu, dlatego to też pokazuje, że nasza kadra jest bardzo mocna”.
Zapytaliśmy także defensora Wisły, czy jego zdaniem spotkanie z Ruchem można jakoś porównać, do dwóch pozostałych rozegranych w ostatnich dniach. „Każdy mecz jest na swój sposób trudny. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę, ale były także chwile, gdy to Ruch przeważał. W drugiej połowie była totalna nasza dominacja. Ciężko powiedzieć, czy to spotkanie było najłatwiejsze bądź najtrudniejsze spośród tych trzech rozegranych w krótkim czasie, bo różniły się od siebie w wielu fazach” - powiedział, dodając „Takie mamy też założenia od sztabu szkoleniowego, że cały czas mamy iść do przodu i cały czas zdobywać gole, dlatego nasz styl jest aż tak ofensywny”.
Krakowska Wisła kolejne spotkanie w lidze rozegra dopiero 20 października, więc będzie to czas nieco większej regeneracji dla zawodników, chociaż nie dla wszystkich. „To prawda, że teraz mamy przerwę od grania ligowego, co z pewnością da zawodnikom nieco więcej czasu na pełną regenerację. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że pewnie tego odpoczynku będę miał mniej, z racji powołania do kadry, ale jestem przekonany, że w momencie powrotu na pierwszoligowe boiska, nasza dyspozycja będzie dobra” - zakończył.